Tychy z nową polityką mobilności

    15
    4628

    Tychy jako pierwsze miasto w Metropolii wprowadziły nową politykę mobilności, zgodną ze standardami Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii. Transport zbiorowy, rowerowy i podróże piesze powinny stawać się pierwszym wyborem mieszkańców – to jedno z trzech podstawowych założeń nowej polityki mobilnościowej w Tychach.

    Uchwalona przez miejskich radnych w czwartek (26 maja) polityka mobilności Miasta Tychy zastąpi obowiązującą od szesnastu lat politykę transportową. Nowy dokument został opracowany przy wsparciu Metropolitalnej Szkoły Prototypowania, zrzeszającej m.in. urzędników z różnych miast GZM, ekspertów ds. transportu i urbanistów.

    – Dokument po części bazuje na projektach, które w Tychach od lat są realizowane. W mieście już teraz kolej jest powszechnie wykorzystywana do codziennych podróży, a komunikacja miejska jest z nią dobrze zintegrowana. Tychy realizują także różne działania związane z uspokajaniem ruchu i bezpieczeństwem, a ich skuteczność potwierdzona jest w publikowanych co roku statystykach – mówi Hanna Skoczylas z-ca prezydenta Tychów ds. zrównoważonego rozwoju

    Przyjęta nowa polityka mobilności podsumowuje powyższe działania, ale także aktualizuje je o kolejne priorytety. Dokument wskazuje cele operacyjne, które można osiągnąć poprzez efektywniejsze wykorzystanie zasobów miejskich. Chodzi m.in. o zmianę zachowań komunikacyjnych w podróżach wewnątrz miasta i na zewnątrz, aby jeszcze bardziej zwiększyć udział innych środków transportu niż samochód.

    Dokument zakłada, że we wszelkich podróżach to transport zbiorowy, rowerowy czy pieszy powinien być pierwszym wyborem mieszkańców. Polityka mobilności opisuje także działania związane z poprawą jakości otoczenia – zmiany w polityce parkingowej, mające odciążyć tereny centralne miasta od ruchu samochodowego, oraz traktowanie miejskich ulic jako przestrzeni publicznej, która ma być uporządkowana, zielona i wyposażona w małą architekturę.

    Co istotne, zapisy zawarte w polityce mobilności będą współgrać z projektami realizowanymi przez Górnośląsko-Zagłębiowską Metropolię. Do zwiększenia udziału podróży rowerowych przyczynią się velostrady, czyli szybkie trasy rowerowe łączące miasta GZM, których budowa rozpocznie się od przyszłego roku. Kolejnym elementem będzie planowany na przyszły rok system roweru metropolitalnego, czyli jedna z największych wypożyczalni rowerów publicznych w Europie. Docelowo ma ona działać z wykorzystaniem tej samej aplikacji, która umożliwia zakup biletów autobusowych, tramwajowych i trolejbusowych Zarządu Transportu Metropolitalnego. Całość stworzy dogodne warunki do podróżowania różnymi środkami transportu na terenie Tychów, jak i całej Metropolii.

    Ponadto przyjęta w Tychach polityka mobilności jest także zgodna z założeniami projektu Planu Zrównoważonej Mobilności Miejskiej, nad którym pracuje obecnie GZM. W odróżnieniu od klasycznego podejścia do planowania transportu, podstawą planów mobilności nie jest koncentrowanie się na kwestiach związanych z inżynierią ruchu, ale na ludziach. Plan zakłada dążenie do lepszego wykorzystywania istniejących zasobów systemu miejskiego, a nie na ciągłej jego rozbudowie.

    Dokument przyjęty w Tychach powstał przy udziale Metropolitalnej Szkoły Prototypowania, która zajmuje się w tym mieście badaniami mobilnościowymi, ze szczególnym uwzględnieniem prowadzonej przez samorząd polityki parkingowej. Podsumowanie tych prac planowane jest na jesień tego roku.

    15 KOMENTARZE

    1. dzięki wielkie wszystkim tym co dołożyli się w jakiś tam sposób do przebudowy starych i budowy nowych ścieżek rowerowych. Pomysł na plus. Jak najbardziej. Mimo wielu lat jakie minęły z siodełkiem między nogami 😉 ja w dalszym ciągu pamiętam wyprzedzanie mojego cielska przez PKS-y, na drogach po których z uwago na brak innej możliwości jeździło się rowerami. Teraz wariat na hulajnodze gnający ścieżką rowerową na złamanie karku to jednak pikuś w odróżnieniu od blachy autobusu ocierającej się po lewym łokciu :-). Co mi się spodobało? Fajne są te przejazdy z podpórkami i czujnikiem ruchu na skrzyżowaniach, chociaż co do działania czujników w niektórych przypadkach miałbym zastrzeżenia. Albo „skrycie” to to jednak działają (diody na czujniku nic nie mówią czy świeci się zielona czy czerwona chyba nic to nie określa)”a nie załącza migającego światełka na żółtym przycisku, co jest pewnego rodzaju totolotkiem, czy podejść do przycisku i z łapki go, czy czekać na „poczekalniku” kolejną zmianę świateł? Zauważam próbę pospinania ze sobą wszelkich tras rowerowych aby w jak najmniejszej liczbie miejsc ruch rowerowy kolidował z samochodowym i pieszym co normalnego człowieka ucieszy zapewne niezależnie czy w danym momencie jest pieszym, rowerzystą czy kierowcą. ps. jako tyszanin trolejbusy też lubiemmm 😉

    2. Następnym krokiem miasa będzie wskazanie ścisłego centum , do którego zabronią wjazdu pojazdów nie ekologicznych.

      • bez obaw. Aby wskazać takie ekologiczne centrum, to najpierw miasto musi centrum posiadać. Moim zdaniem brak typowego centrum w przypadku Tychów wcale nie jest czymś złym a wręcz odwrotnie. To wbrew pozorom jest atutem nowoczesnego miasta. A starówki, jak nam Putin nie rozwali , dorobimy się z biegiem lat. Na nowoczesne City bym raczej nie liczył. Budowa czegoś na siłę nie jest nigdy właściwym rozwiązaniem. Z przeskokiem w krainę politechnik i uniwersytetów się nie udało i nie uda. Należy pamiętać , że mimo wszystko jesteśmy częścią aglomeracji. W związku z tym , cieszmy się tą naszą zieloną prowincją a do centrum w Katowicach mamy przecież blisko 🙂 ps. pierwotna koncepcja łamane przez idea dla Tychów jako „miasta sypialni” nie jest wcale taką złą, bo przecież to w sypialniach zazwyczaj dzieją się najciekawsze momenty w życiu 😉

        • Witam ..Moim skromnym zdaniem dobrze że nie ma „Centrum” bo tam byłoby mrowisko a tak jest kilka przysłowiowych ciekawych miejsc i tłum się rozbija ..Obysmy byli jak najdłużej ta zielona prowincja tak pięknie przez Pana ujęty cytat. Szerokości.

    3. Szybcy rowerzyści na chodnikach i to bez dzwonków….chyba dostanę kiedyś zawału.Jakaś edukacja by się przydała,w przypadku gdy dopuszcza się taką opcję.

      • A śpiący piesi wypatrzenie w swoje telefony !!! Tu dopiero idzie dostać zawału 🙃

        • Geo ma rację. Rowerzyści czują się królami chodników, najlepszy przykład – ulica Begonii. Tam ruch rowerowy może odbywać się tylko na jezdni. Oczywiście 9 na 10 rowerzystów „ciśnie” między pieszymi po wąskim chodniku i obok przystanku, a z nich 99 na 100 nie używa dzwonka bo go przy rowerze nie ma.

          • Proszę Pana …. Tak żeby podzielić kierujących ..Wiemy czy kierowcy aut rowerów i hulajn.maja różny iloraz myślenia i kultury. Jeżdżę rowerem i nie posiadam dzwonka z tego tytułu jeżdżę ostrożnie wśród innych.Majac na uwadze za plecami w aucie nie wiadomo kogo nieostrożnego to wybieram jazdę wąskim chodnikiem.Łamiąc przepis chce wrócić do domu w całości.Podzielam wszystkich państwa opinię że crazy ludzi nie brakuje.Zycze szerokości.

            • @Jola
              Najtańszy dzwonek kosztuje 7 zł (SIEDEM ZŁOTYCH).

              I niech to wystarczy za mój komentarz.

    4. Ja jestem I kierowcą I rowerzystą i pieszym. Tak jak ktoś wyżej napisał każdy ma inny iloraz inteligencji i inną wyobraźnię . Jednak osobiście uważam że najgorsi są piesi. Piszę to z punktu widzenia rowerzysty. Jeżdząc po Tychach korzystam przede wszystkim z dróg rowerowych na które non stop wchodzą piesi. Trzeba być naprawdę tępy żeby chodzić ścieżkami rowerowymi. Obok dróg rowerowych są chodniki więc trzeba być kompetnym debilem aby wchodzić na drogi rowerowe. A jakim trzeba być przygłupem aby ścieżką rowerową chodzić z pieskiem na spacerek. Może by tak Policja czy Straż Miejska karała mandatami za chodzenie po drogach rowerowych. Są miejsca gdzie nie ma dróg rowerowych i rowerzysta musi jechać chodnikiem bądź ulicą . Przy dużym natężeniu ruchu chcąc nie chcąc trzeba jechać chodnikiem. I w takim przypadku należy pamiętać że pieszy ma bezwzglęne pierwszeństwo. Nie brakuje przygłupów jeżdżącym chodnikami bardzo szybko i nie posiadających dzwonków. Według mnie powinno być tak że nie masz dzwonka nie masz prawa jeździć chodnikiem. Podsumowując to szanujmy się wszyscy wzajemnie, jeździjmy i chodźmy ostrożnie, miejmy wyobraźnię to dla wszystkich będzie sporo miejsca i będzie bezpiecznie.

      • A przygłupy na rowerach jeżdżący chodnikiem kiedy obok jest ścieżka rowerowa i to pusta,może mi ktoś to zjawisko wytłumaczyć

      • @Gregory Jeszcze tylko odpowiedz na proste pytanie – czy Twój rower ma dzwonek rowerowy?

    5. ja wlasnie chetnie przerzuce sie na rower z moimi dziecmi. problemem jest nadal brak miejsc gfzie te rowery mozna bezpiecznie zpstawic np na osiedlu K na ryneczku.

    Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.