Martwy ale pożyteczny

    1
    911
    Wywrót jednak pozostanie na miejscu. Fot. KP

    Ponad stuletni dąb zostanie na swoim miejscu.
    W 663 numerze Twoich Tychów pisaliśmy o powalonym dębie w Parku Niedźwiadków. Dziś możemy już napisać, że dąb zostanie na swoim miejscu. Odezwaliśmy się do Tyskiego Zakładu Usług Komunalnych, by zadać proste pytanie „dlaczego?”.

    W parkach martwe drzewo to rzadkość. Wszystkie usychające drzewa i krzewy usuwa się jako nieestetyczne lub zagrażające bezpieczeństwu mieszkańców. Stosunkowo lepiej jest z zachowaniem części podziemnej obumarłych roślin. Pozostawionych po ścięciu pniaków na ogół się nie karczuje, a stanowią one cenne środowisko życia i bazę pokarmową dla wielu gatunków. – Polska odstaje negatywnie od reszty Europy i Ameryki Północnej pod względem ochrony zasobów martwego drewna uważanego obecnie za kluczowy element ekosystemów leśnych i parkowych – zauważa Agnieszka Lyszczok dyrektor TZUK.
    – Najprostszym rozwiązaniem byłoby pocięcie drzewa i tak też się zazwyczaj postępowało z powalonymi drzewami. Odchodzimy jednak od tego zwyczaju na rzecz wzbogacania bioróżnorodności i pozostawienia drzewa, aby mogło się naturalnie rozłożyć. Ten profes jest zbawienny dla wszystkich zwierząt, od ssaków po bezkręgowce oraz roślin czy grzybów. Wraz ze śmiercią drzewa makro- i mikroelementy, które nagromadziły się podczas jego życia, uwalniają się powoli do gleby. Ten proces rozciągnięty jest na długie lata, dzięki czemu obrzeżne rośliny otrzymują stały dostęp do związków mineralnych i potrzebnych pierwiastków. Jest to bardzo ważny czynnik w stabilizacji procesów przyrodniczych. Przez długie lata energia słoneczna „wyłapywana” przez liście w procesie fotosyntezy akumuluje się w związkach organicznych tkanki drzewa. Metabolizm wielu organizmów cudzożywnych oparty jest na „spalaniu” tych związków – argumentuje dyrektor Lyszczok za pozostawieniem wywrotu na swoim miejscu.

    „Na swoim miejscu” znaczy dokładnie tam gdzie dąb upadł, czyli na chodniku.
    – Zastanawialiśmy się, czy aby drzewa nie przenieść całkowicie na na teren zielony
    – tłumaczy Katarzyna Palka z TZUK. – Jednak do tego potrzebny byłby ciężki sprzęt, który mógłby wyrządzić niepowetowane szkody. Zdecydowaliśmy się na inne rozwiązanie, mianowicie zmienimy bieg chodnika. Jest jeszcze za wcześnie, by mówić o konkretach. Ostatnio padł pomysł, by wykonać przejście nad dębem. Rozpatrujemy wszystkie za i przeciw, do końca sierpnia powinien być gotowy projekt. Dodatkowo jest szansa, że z korzeni pozostawionych w ziemi wyrosną młode odrosty. Dęby są bardzo żywotne, dlatego będziemy obserwować sytuację – dodaje.

    Pewne jest, że powalony dąb zostanie wykorzystany jako materiał edukacyjny. Przy wywrocie powstaną tablice informacyjne traktujące szczerzej o życiu drzew po śmierci. W projekt zaangażowało się również Muzeum Miejskie w Tychach. Pod postem z tą informacją pojawiły się dziesiątki komentarzy jednoznacznie pozytywnych. Przez kolejne dziesiątki lat powalony dąb będzie służył mieszkańcom naszego miasta oraz okolicznej faunie i florze.

     

     

    1 KOMENTARZ

    1. Ale ci ekolodzy maja nie po kolei w glowie.kladke zbuduja nad drzewkiem no niezle .

    Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.