Pączki na początek play off

0
317

Jak przystało na tłusty czwartek, podczas dzisiejszej konferencji prasowej przed rozpoczęciem najważniejszej części sezonu hokejowego – play off, dziennikarzy poczęstowano pączkami. Pysznych wypieków nie przygotowano jednak dla trenera Krzysztofa Majkowskiego i kapitana drużyny Michała Kotlorza, pewnie dlatego, że tłustoczwartkowe kalorie nie pasują do diety sportowców, którzy niebawem mają rozpocząć rywalizację o mistrzostwo Polski.

Pierwszy mecz ćwierćfinałowy już jutro – GKS Tychy zmierzy się z KH Energa Toruń o godz. 18, a kolejny – w sobotę, 22.02 o godz. 17.

– Po meczu z Cracovią nie było wolnego, drużyna trenowała dwa razy dziennie na lodzie plus zajęcia na siłowni i biegi w terenie – powiedział trener Majkowski. – Po kilku dniach  nieco zwolniliśmy obroty i do meczów z Toruniem i Sosnowcem trenowaliśmy raz dziennie. Tak jest do tej pory. Jeśli chodzi o sytuację kadrową, to wszyscy są zdrowi, pełni sił i gotowi do walki.

Rywalizację ligową z Toruniem GKS rozpoczął w tym sezonie od dwóch porażek, a w play off, zespoły mogą być jeszcze bardziej nieobliczalne niż w sezonie zasadniczym.

– To prawda, w poprzednim sezonie mieliśmy osiem drużyn, które miały nadzieje na tytuł, ale realne szanse na finał czy mistrzostwo tylko 2, 3 – dodał trener Majkowski. – W tym roku także 8 drużyn ma nadzieję, ale realne możliwości mają wszystkie. Kiedy robiliśmy w szatni zakłady dotyczące pierwszej rundy play off, zwycięstwo Tychów było niepodważalne, ale w przypadków innych par rozbieżności były bardzo duże. Spodziewam się ciężkiej przeprawy z Toruniem. W poprzednim sezonie mieliśmy nauczkę w pierwszej rundzie z Gdańskiem, że łatwo nigdy nie jest. Teraz nie  chcemy dopuścić do sytuacji, żeby w pierwszej rundzie grać 7 meczów. Mam nadzieję, że rozstrzygniemy ją w czterech meczach.

Dla Michała Kotlorza to 13. start w play off i jeśli zespół dojdzie do finału, o złoto zagra po raz 10.

– Przyznam, że nadal mam wielki apetyt na złoto i chęć udowodnienia po raz kolejny, że jesteśmy najlepsi. Podekscytowanie jest więc niemałe, ale mobilizacja także. To nie jest tak, że jeśli  się grało tyle razy w play off, zaliczyło ileś tam finałów, to emocji nie ma. One zawsze są… Nie zastanawiamy się z kim lepiej zagrać w półfinale, teraz jest Energa Toruń i najbliższy mecz w piątek. W ubiegłym roku był trudniejszy początek rywalizacji, bo musieliśmy jeździć tam i z powrotem do Gdańska, teraz mamy dwa mecze u siebie i dwa wyjazdy. Pod tym względem jest lepiej.

Jedno tyszanie mają już zagwarantowane – jako najlepsza drużyna sezonu zasadniczego zagrają w Pucharze Kontynentalnym.

– Myślę, że taką „nagrodę pocieszenia” zostawimy innym. Nas interesuje złoto i Hokejowa Liga Mistrzów.

Zdjęcie Leszek Sobieraj