Śmieci – palący problem

5
631
W Pasażu Kultury Andromeda odbył się panel "Miasto Idei", gdzie dyskutowano problem spalarni śmieci.

W minionym roku mieszkańcy Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii wyrzucili prawie milion ton śmieci, co daje blisko pół tony na jednego mieszkańca. W województwie śląskim wyrzucono ponad 30% więcej odpadów niż przewidywał plan gospodarowania odpadami. 13 listopada przedstawiciele miast i gmin GZM pozytywnie zaopiniowali pomysł wybudowania instalacji termicznego przetwarzania odpadów komunalnych, tym samym dając „zielone światło” dla spalarni śmieci. Temat szeroko dyskutowano na spotkaniu „Miasta Idei” zorganizowanym przez Gazetę Wyborczą w Pasażu Kultury Andromeda.

Burza mózgów.

Spotkanie rozpoczęto warsztatami dla mieszkańców naszego miasta i okolic. W konwencji burzy mózgów dochodzono wad i zalet istnienia spalarni. Po stronie plusów najważniejszą pozycją było fizyczne zmniejszenie składowanych odpadów. W 2005 r. przeciętny Polak wyrzucał 91,9 kg, w roku 2016 było to 148 kg (dane z GUS), zaś w minionym blisko pół tony. Nikt nie miał wątpliwości, że grozi nam drugi potop. Energia uzyskana ze spalania znalazła się na drugiej pozycji na liście plusów. Dochody (domniemane) dla Metropolii czy nowe miejsca pracy zamykały listę. Po stronie wad odnotowano obawę o przykre zapachy wydobywające się ze spalarni, spadek cen sąsiadujących nieruchomości i przede wszystkim cenę. Szczecińska spalarnia kosztowała 570 mln zł. Obróbka termiczna śmieci tania zatem nie będzie.

Nie ma innego wyjścia.

Po warsztatach odbyła się debata, na którą Przemysław Jedlecki (Gazeta Wyborcza) zaprosił m.in. Blankę Romanowską zastępczynię dyrektora Departamentu Rozwoju Społeczno-Gospodarczego Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii, Wojciecha Sądla wiceprezesa Spółdzielni Mieszkaniowej „Oskard” w Tychach czy Antoniego Zazakownego kierownika referatu gospodarki odpadami komunalnymi w Urzędzie Miasta w Tychach.
– Fakty są takie, że obsługa śmieci rośnie z roku na rok, przez co samorządy coraz bardziej obciążają swoich mieszkańców. Wybudowanie instalacji termicznego przetwarzania odpadów nie obniży kosztów obsługi, dlaczego zatem tak bardzo potrzebujemy spalarni?
– retorycznie pytał Jedlecki. – Zanim podjęliśmy temat termicznego przetwarzania odpadów, szczegółowo przeanalizowaliśmy strumień odpadów komunalnych wszystkich miast na terenie Metropolii w ostatnich trzech latach – zaczęła Romanowska.
– Okazało się, że odpadów jest więcej o 30% niż zakładał wojewódzki plan gospodarki odpadami. Ponadto tylko nieznacznie rośnie odbiór odpadów segregowanych, zaś wcale nie maleją odpady zmieszane. Z tych oficjalnych danych wynika, że wyrzucamy ponad 900 tys. ton rocznie na terenie Metropolii. Nie możemy składować odpadów w nieskończoność, a przykład innych rejonów pokazał, że podobne instalacje po prostu się sprawdzają. Niestety tylko ok. 1/3 strumienia nadaje się do spalenia, ale to i tak daje 300 tys. ton odpadów rocznie. Po prostu nie ma innego lepszego rozwiązania, a GZM prowadzi już rozmowy z różnymi miastami na temat budowy takiej instalacji
– dodała.

Obszerny materiał na temat spalarni zamieścimy w jutrzejszym numerze Twoich Tychów.

5 KOMENTARZE

  1. Po pierwsze spotkanie odbyło sie 13 grudnia. Po drugie 300 ton czy 300 tys. ton śmieci miałoby trafiać do spalarni?

    • Dziękujemy za zwrócenie uwagi na błąd w tonażu śmieci – już poprawiliśmy. Natomiast nigdzie nie wspomnieliśmy o dacie spotkania. Napisaliśmy, że 13 listopada o tej sprawie debatowali przedstawiciele miast Metropolii. Pozdrawiamy.

    • Interes taki, że podejmuje ważny temat, jak przystało na opiniotwórczą gazetę. W TVPis tego nie zobaczysz…

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.