Wielka fuzja a sprawa tyska – połączenie PSA I FCA

2
2301

Jaka przyszłość czeka zakłady FCA i PSA? Światowe koncerny motoryzacyjne (francuski PSA i włosko-amerykański Fiat Chrysler Automobiles) porozumiały się w sprawie połączenia i stworzenia jednej firmy. Z pewnością nie pozostanie to bez wpływu na dwa tyskie zakłady – fabrykę FCA oraz i należący do grupy PSA Opel Manufacturing Poland. Projekt jest dopiero na etapie uzgodnień zespołów powołanych przez obie firmy, a rozmowy mają być sfinalizowane w ciągu najbliższych tygodniach.

Jak podano w oficjalnym komunikacie, będzie to „fuzja równych” – w nowej strukturze obie strony będą miały po 50 procent udziałów. W ten sposób powstanie czwarty co do wielkości koncern samochodowy na świecie po Grupie VW, Toyocie i Renault/Nissan. Przedstawiciele obu firm przewidują, że na połączeniu zyskają rocznie około 3,7 mld euro dzięki korzystaniu ze wspólnych platform pojazdów, układów napędowych, technologii cyfrowych i większych możliwości zakupowych. Pojawiła się także informacja, że w wyniku fuzji żadna z marek nie zniknie z rynku. Nowy PSA-FCA produkował bedzie abartha, alfę romeo, chryslera, dodge’a, fiata, jeepa, lancię, maserati, rama, peugeota, citroëna, ds-a, opla/vauxhalla.

Pracownicy się boją
Podobne przedsięwzięcia wprowadzają ożywienie na rynku motoryzacyjnym, jednak z oczywistych względów wiążą się z niepokojami wśród pracowników. Szefostwo koncernów jednak uspokaja – w opublikowanym na stronie FCA komunikacie mówi się, że w związku z fuzją, nie jest przewidywane zamknięcie żadnej fabryki należącej do obu firm. Czy jednak w praktyce osiągnięcie wskazanego poziomu oszczędności jest możliwe bez zamykania zakładów i zmniejszania zatrudnienia? Na wieści o fuzji szybko zareagowały rządy Włoch i Francji. Brytyjskie media zwracają uwagę, że Włosi zapowiedzieli, iż podejmą starania, by uchronić fabryki FCA przed likwidacją, a rząd francuski, mający kilkanaście procent udziałów w Grupie PSA, być może zażąda gwarancji zatrudnienia w wszystkich własnych zakładach. Tymczasem w Niemczech i w Anglii miejscowe firmy takiej ochrony nie mają.

W Polsce Grupa FCA zatrudnia łącznie ok. 6,5 tys. pracowników. Najwięcej – ok. 2,5 tys. osób – pracuje w Tychach, pozostałe w Bielsku-Białej, Sosnowcu i Skoczowie. Natomiast do Grupy PSA należą przejęte zakłady Opla w Gliwicach i silników w Tychach, zatrudniające w sumie ok. 3 tys. pracowników.

Rzecznik FCA nie skomentowała doniesień o fuzji, odsyłając nas do komunikatu zamieszczonego na oficjalnej stronie grupy.

Związki nic nie wiedzą
Wanda Stróżyk, przewodnicząca „Solidarności” w tyskiej fabryce FCA powiedziała, że związki nie zostały oficjalnie poinformowane o planach koncernów i bazują jedynie na doniesieniach medialnych oraz oficjalnych komunikatach FCA.

– Przed tygodniem wystosowaliśmy pismo do pracodawcy o natychmiastowe spotkanie komisji konsultacyjnej na szczeblu przedsiębiorstwa, aby na ten temat porozmawiać. Interweniowałam także na szczeblu europejskiej rady pracowników, skupiającej przedstawicieli strony społecznej FCA. Na razie nie mamy odpowiedzi. Mogę zapewnić jednak, że podczas działań związanych z fuzją, nasz związek zabiegał będzie nie tylko o utrzymanie miejsc pracy i obowiązujących w zakładach umów społecznych, ale także o sprawy płacowe, w tym wyrównanie wynagrodzeń.

Zdaniem przewodniczącej, w przypadku FCA oznaczało to będzie ich wzrost, gdyż pracownicy polskich zakładów Grupy PSA zarabiają średnio o ok. tysiąca złotych miesięcznie więcej od pracowników fabryki FCA.

Zagrożenie czy szansa?
Ostatnio pojawiły się ogłoszenia o przyjęciach do pracy w tyskiej fabryce FCA. – Niestety, nie są to przyjęcia związane z uruchomieniem nowej produkcji, ale z koniecznością uzupełnienia kadry, bowiem pomijając normalne odejścia na emeryturę, część osób zwalnia się z fabryki i zatrudnia w firmach, które płacą więcej. Jeśli nie pojawią się jakieś dobre wieści odnośnie perspektyw zwiększenia zarobków, to ten proces będzie się pogłębiał. Obecnie zatrudnienie wynosi ponad 2 tys. osób, z czego pracowników produkcyjnych jest 1.700-1.800 – powiedziała Wanda Stróżyk.

Nadal nie ma informacji dotyczących nowego modelu samochodu, który mógłby być produkowany w Tychach. Co prawda latem koncern poinformował o budowie nowej linii dla elektrycznego modelu 500 i rozpoczęcie produkcji w przyszłym roku, ale chodzi o jeden z włoskich zakładów. Może więc „wielka fuzja równych” okaże się szansą dla tyskiej fabryki FCA?

2 KOMENTARZE

  1. Nie będzie już ładnych aut z dobrymi silnikami jak Alfa Romeo. Zostaną jeździdła z 3 cylindrowymi silnikami i tabletem na konsoli i karoserią z plastiku jak ToiToi. Wtedy chyba lepiej już tylko kupić sobie Dacie bo jeszcze w miarę tania

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.