Wielkie żarcie

0
1963

W sobotę boisko do koszykówki Ośrodka Wypoczynkowego Paprocany, uzurpowało sobie miano do bycia pierogową stolicą gminy, województwa, a kto wie czy nie całego kraju. Tam właśnie odbyły się pierwsze w Tychach „Mistrzostwa w jedzeniu pierogów”. Była to impreza towarzysząca „Ostatniemu Marianowi” [I Tyski Duathlon Pościgowy – przyp. red.], którą zorganizował Bar Mleczny Andromeda.

Na Paprocany zjechali się znani bywalcy barów mlecznych ze wszystkich czterech stron… Tychów. Podczas eliminacji, które polegały na zgłoszeniu uczestnictwa, odpadli najsłabsi i tym sposobem 8 na 10 możliwych pierog-mistrzów zasiadło do stołu, bynajmniej nie okrągłego. Formuła zawodów była prosta, 4 minuty i dwie miski po 20 pierogów, zaś wygrywał zawodnik, w którego miskach po określonym czasie została najmniejsza ilość faszerowanych frykasów. Kiedy sędzia zadął w gwizdek pierwsze przysmaki wylądowały na widelcach, w rękach, gębach, a czasami bezpośrednio w brzuchach. – Gryźć trzeba, to konieczne – przestrzegał, jak widać zaznajomiony z materią rzeczy, obserwator zawodów. Gryźli więc, a widać było, że w tym nomen omen wypasionym towarzystwie nie brakowało tych, którzy za pomocą noża i widelca rozgryźli w przeszłości niejeden problem.

Dalszą część relacji zamieścimy w jednym z najbliższych numerów Twoich Tychów. Tymczasem zapraszamy do obszernej foto galerii.