Niedawno pisaliśmy o prowadzonej przez miasto Tychy rozbudowie Ośrodka Rehabilitacyjno-Edukacyjno-Wychowawczego (OREW) przy al. Niepodległości 90. Przypomnijmy, że prowadzony przez tyskie koło Polskiego Stowarzyszenia na rzecz Osób z Niepełnosprawnością Intelektualną ośrodek zajmuje się szeroko pojętą pomocą osobom, zmagającym się z różnego rodzaju niepełnosprawnościami umysłowymi. Prowadzi edukację, zajęcia rehabilitacyjne i szereg innych, a przy okazji daje przynajmniej chwilę wytchnienia rodzinom chorych, które na co dzień opiekują się swoimi bliskimi.
Okazuje się, że rodzice ze stowarzyszenia mają jeszcze jeden problem, o którym piszą tak: Jesteśmy stowarzyszeniem rodziców tworzącym nasze Koło PSONI w Tychach. Prowadzimy Ośrodek Rehabilitacyjny-Edukacyjno-Wychowawczy, w którym to realizują obowiązek szkolny nasze dzieci z mniejszą lub większą ale widoczną niepełnosprawnością. Dzieci, które wymagają codziennej terapii i rehabilitacji, kontaktu z ukochanymi paniami oraz koleżankami i kolegami w grupach. Aby dojechać do OREW potrzebujemy busa, bo dzieci w olbrzymiej większości są przewożone w wózkach specjalistycznych. I tutaj cały problem, bo bus mamy – prawie 20letni – który już od jakiegoś czasu się psuje i buntuje. Podobno bunt jest rozwojowy, jak to powtarzają nasi terapeuci, ale w tym wypadku uniemożliwia rozwój naszym podopiecznym. Naprawy pochłaniają masę funduszy, o które coraz ciężej. Przyjdzie nam chyba zostać z dziećmi w domach, bo nie stać naszego Koła na zakup nowego mikrobusu. W obecnych czasach trudno jest kupić jakikolwiek samochód, bo sami państwo wiecie, brak części, producenci ograniczyli produkcje, najpierw covid, a teraz wojna za wschodnią granicą. A kupno samochodu przystosowanego dla osób z niepełnosprawnością ruchową graniczy z cudem. Zwróciliśmy się do urzędów w naszym mieście – Urząd Miasta Tychy obiecał mega wsparcie, dostaliśmy również fundusze z PFRON oraz od lat wspiera nas Stowarzyszenie Inicjatywa Tyska, które również obiecało pomoc… Jak to jednak zwykle bywa, gdy rodzice niepełnosprawnych tyszan uzbierali potrzebną kwotę, byli już w ogródku i już witali się z gąską, nadszedł nieoczekiwany cios. Przez sytuację gospodarczą, galopującą inflację, cena wymarzonego pojazdu… wzrosła w ciągu dwóch miesięcy o 60 tys. zł i tyle właśnie brakuje do realizacji zakupu.
– Robimy co możemy, organizujemy kiermasze, oszczędzamy i ciułamy grosz do grosza, żeby kupić tak potrzebny naszym dzieciom środek transportu, ale bez pomocy nie damy rady – słyszymy w ośrodku. Dlatego ma portalu zrzutka.pl zorganizowano akcję pomocy w zakupie busa dla podopiecznych OREW. Rodzice i pracownicy mocno liczą na dobre serce i hojność tyszan, którzy już nie raz dawali dowód na to, że chcą i potrafią pomagać.
Zachęcamy do tego z całego serca, bo to, co dla niepełnosprawnych intelektualnie małych i dużych tyszan robi Ośrodek, trudne jest do przecenienia.