Ciało na warsztacie – wystawa Anny Różyckiej

0
403
Ogromna rzeźba w centralnym punkcie galerii. Fot. Kamil Peszat

W Europejską Noc Muzeów w Miejskiej Galerii Sztuki „Obok” odbył się wernisaż prac Anny Różyckiej, która za pomocą narzędzi rodem z placu budowy tworzy własne interpretacje ludzkiej cielesności. Po wernisażu gościom galerii zapewniono transport trolejbusem do Muzeum Miejskiego, gdzie o godz. 19.00 rozpoczęła się wystawa w ramach święta muzealników.  Wystawa rzeźb Anny Różyckiej potrwa do 17 czerwca.

W centralnym punkcie galerii zainstalowano ogromną rzeźbę, która skupia w sobie najważniejsze cechy twórczości Różyckiej. Jak pisała o jej twórczości Wiesława Konopelska „Wytworzone przez nią dzieła są efektem analizy i doznań związanych z jej własnym ciałem, są formą odnotowania zachodzących w nim zmian i przeobrażeń. Różycka nie postrzega ciała jako jedności i całości – poszczególne części są niezależne, stanowią raczej inspirację do powstania kolejnego obiektu rzeźbiarskiego. Właściwie mogą funkcjonować jako pojedyncze elementy, nawet spełniając wyłącznie funkcje dekoracyjne designerskiego detalu”.

Artystka w swojej twórczości wykorzystuje różne materiały takie jak kamień, beton, metal czy szkło. – Zaprezentowane w galerii rzeźby są częścią dużego cyklu „Części ciała – Part of body”, najważniejszego w dorobku artystki – wspomniał kurator galerii Wojciech Łuka. – Tak, mam sporo cykli, ale temu poświęcam najwięcej uwagi – przytaknęła artystka. – W jego ramach walczę nie tylko z materiałem, który jest trudny i nieprzewidywalny, ale również z samą sobą. Te prace wymagają ode mnie dużo autorefleksji. Zapraszam państwa do własnych przemyśleń. Nie bez powodu nie tytułuje swoich prac – dodała.

Kurator galerii zwrócił też uwagę na mało kobiecy materiał oraz narzędzia jego obróbki, na jaki zdecydowała się Anna Różycka. – Faktycznie jestem raczej drobna, a moja praca przypomina bardziej warsztat przemysłu ciężkiego niż pracownię artystyczną. Piec odlewniczy, spawarki czy obcęgi nie kojarzą się ze sztuką i kobiecością. Moja twórczość wymaga ode mnie sporego wysiłku fizycznego, a ten przecież jest nieoderwany od ludzkiego ciała, które to jest moją pozycją wyjściową do poszukiwań.

Dla gości galerii przygotowano gustownie wydany katalog ze zdjęciami rzeźb bohaterki wystawy.