Budowanie wspólnoty

    0
    1358
    Kościół w dzielnicy Mąkołowiec to zespół budynków zaprojektowanych tak, by spełniały różne funkcje. Fot. LS

    Wiosną tego roku, po pierwszych tygodniach trwania epidemii kiedy zamknięte były kościoły, a msze św. transmitowano w internecie, ksiądz Dariusz Gadomski proboszcz parafii pw. Ojca Pio w Mąkołowcu wywiesił na budującym się kościele baner: „Ja też za Wami tęsknię… ks. Darek”.

    Jakież było jego zdziwienie, kiedy w Wielką Środę, w tajemnicy przed księdzem, parafianie rozwiesili nad ławkami w kaplicy swoje zdjęcia. Było ich kilkadziesiąt – poszczególnych osób i całych rodzin. To była jedna z najbardziej wzruszających chwil w duszpasterskiej pracy ks. Gadomskiego, ale także dowód, że budowa kościoła i osoba ks. proboszcza integruje społeczność dzielnicy, że stają się wspólnotą. Jak mówi ks. Gadomski, kiedy budowa kościoła zostanie ukończona, będzie on symbolem tej wspólnoty.

    Trzy w jednym

    W internecie można zobaczyć film z drona prezentujący budowę. Jak łatwo się przekonać, w tym przypadku „kościół” jest pojęciem umownym, bo to nie jeden budynek, a zespół budynków zaprojektowanych tak, by spełniały różne funkcje. Każdy – jako bryła – jest inny, ale tak zostały zaaranżowane, by pod względem architektonicznym i estetycznym tworzyły całość. Te trzy obiekty, są obecnie na różnych etapach budowy.

    Kościół

    Stan surowy zamknięty – taki etap osiągnęła obecnie budowa kościoła. Trwa jeszcze układanie dachówek na niewielkim daszku, ponadto do obłożenia cegłą pozostała część jednej ze ścian. Wznoszenie tak wielkiej budowli z cegły jest zajęciem wyjątkowo pracochłonnym, wymagającym od wykonawców doświadczenia, precyzji i staranności. Nie może być niedoróbek zwłaszcza, że ani na zewnątrz, ani w środku kościoła nie będzie tynków.

    Budowa samego kościoła rozpoczęła się w 2014 (parafię formalnie utworzono w 2012 roku), a realizację prac związanych z budową całego zespołu sakralnego nadzoruje Robert Wojtecki.

    – Budowa kościoła to wyjątkowa inwestycja, bo nie ma takiej drugiej sytuacji, w której obiekt publiczny jest budowany za pieniądze prywatne – mówi. – Budynki użyteczności publicznej buduje się zazwyczaj ze środków budżetowych, a domy jednorodzinne – z prywatnych. Deweloper daje swoje pieniądze lub zaciąga kredyt i po skończeniu inwestycji środki do niego wracają od tych, którzy kupili mieszkania czy domy. W przypadku kościołów ludzie dają swoje pieniądze na coś, co formalnie nigdy nie będzie ich własnością i w sensie materialnym nie dostaną nic z powrotem. Ale dają pieniądze, bo czują się częścią wspólnoty. I to w tym przedsięwzięciu jest najważniejsze. Dlatego tempo prac, stopień zaawansowania robót zależy od tego, ile środków uda się zgromadzić. Teraz epidemia wszystko postawiła na głowie, dlatego jeśli mnie ktoś pyta, kiedy kościół będzie gotowy, odpowiadam: „Bóg jeden wie”.

    Ale często dłuższy przestój wynika także z czysto technicznych powodów. Dach kościoła w Mąkołowcu zaprojektowany jest tak, że w obrębie nawy nie ma filarów, podpór czy dobudówek. Jest za to przestrzeń od podłogi po dach. Jednak zrobienie takiej konstrukcji dachowej musiało potrwać…

    Wyposażanie

    Z kilku powodów trudno dziś powiedzieć, jakie będzie wnętrze kościoła, czy np. jaki będzie ołtarz. – Nie wiem jak dokładnie będzie wyglądał, bo go po prostu jeszcze nie narysowałem. Oczywiście, mam w głowie jego zarys, ale wolę poczekać, aż zakończą się prace wewnątrz budynku i zrobić projekt dla miejsca, które istnieje już realnie. To trochę tak, jak z urządzaniem ogrodu. Trzeba najpierw skończyć jeden etap – przygotować ziemię, potem zająć się sadzeniem, a jeszcze później – po dodaniu kilku elementów – skomponować wszystko w całość – twierdzi R. Wojtecki, a ks. Gadomski dodaje:

    – W kościele pozostały do wykonania instalacje i powoli możemy zacząć myśleć o wyposażeniu. Pomysł jest taki, że jeśli nie musimy czegoś kupić, będziemy korzystać z rzeczy ofiarowanych z innych kościołów. Niektóre świątynie są remontowane, odnawiane i sprzęty zastępuje się nowymi. Chętnie skorzystamy z takiej okazji i weźmiemy np. ławki i inne elementy wyposażenia, jeśli się będą nadawały lub wystarczą drobne naprawy. Niektóre kościoły np. w Niemczech i innych krajach są zamykane i wiem, że część naszych kościołów wyposażyło się dzięki temu np. w organy. Myślę, że to najkrótsza droga do tego, by otworzyć nasz kościół dla wiernych. A jeśli w przyszłości będzie nas stać, by coś kupić, to po prostu daną rzecz wymienimy na nową.

    Dom parafialny i probostwo

    Gotowy jest już w zasadzie dom parafialny, gdzie znajduje się tymczasowa kaplica. Po oddaniu kościoła, ta przestronna sala będzie służyła mieszkańcom na spotkania i różne uroczystości, w tym np. rodzinne – przyjęcia komunijne, rocznicowe, jubileuszowe – bo jak się okazuje, jest to jedyny taki obiekt w Mąkołowcu. Dlatego znalazło się tutaj zaplecze kuchenne, magazynek i sanitariaty. Przygotowana jest już także tymczasowa kancelaria. Nadal trwa natomiast budowa probostwa, więc ks. Gadomski mieszka w niewielkiej salce na pierwszym piętrze domu parafialnego, gdzie jest także już urządzona salka konferencyjna i pomieszczenie z niewielką biblioteką.

    Parafia

    Jak jednak mówi ks. Gadomski, choć postęp prac jest ważny, ale przy budowie kościoła nie należy się skupiać wyłącznie na cegłach, wznoszeniu ścian, robieniu instalacji. To nie ma być pomnik, tylko miejsce, które musi żyć.

    – Mury są ważne, ale ważniejszy jest duch w tych murach – mówi. – A jego tworzą ludzie, których łączy – owszem wiara i religia – ale także sąsiedztwo, znajomość, przyjaźń, udział w różnych przedsięwzięciach. Żyją ze sobą na co dzień, mijają się na ulicy, spotykają w sklepie i przy innych okazjach i rzecz jasna w kościele. Mam nadzieję, że nie są to ludzie dla siebie obojętni. I to jest dla mnie istota parafii.