W czasie epidemii nie zapominajmy o innych zagrożeniach

0
212
Fot. Kamil Peszat

Od lat strażacy prowadzą akcje „Czad i ogień. Obudź czujność!” czy „Czujka na straży Twojego bezpieczeństwa”, organizują spotkania rozpowszechniają ulotki i plakaty, a wszystko po to, by przestrzec przed tlenkiem węgla – gazem, który rocznie zabija kilkadziesiąt osób.

Tlenek węgla, potocznie zwany czadem, jest bezwonnym, bezbarwnym, pozbawionym smaku silnie trującym gazem. Określany jest „cichym zabójcą”, ponieważ człowiek nie jest w stanie go wykryć za pomocą zmysłów.

Poszkodowane bywają całe rodziny. W ciągu ostatnich dwóch lat w Tychach i powiecie bieruńsko-lędzińskim zatruciu uległo 37 osób, w tym 9 dzieci. W ubiegłym roku w Tychach strażacy odnotowali 121 zdarzeń związanych z podejrzeniem wystąpienia tlenku węgla, a w tym roku już 113. W 2019 roku obecność tlenku węgla stwierdzono w 51 przypadkach, w ciągu 9 miesięcy 2020 – w 70. Poszkodowanych było – odpowiednio – 10 (w tym dwoje dzieci) oraz 8 (dwoje dzieci) osób.

 

Fałszywy też alarm

Rośnie liczba fałszywych alarmów, związanych z wystąpieniem tlenku węgla. Ale to… dobrze. Jak stwierdzono w raporcie Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej, zgłoszeń zakwalifikowanych jako alarmy fałszywe jest znacznie więcej w porównaniu do lat poprzednich. „Spowodowane jest to przede wszystkim dużą liczbą zgłoszeń wynikających z zadziałania czujek wykrywających tlenek węgla w mieszkaniach. Ma to miejsce w sytuacjach, gdy zadziałała autonomiczna czujka, zaś mierniki Straży Pożarnej nie wykryły obecności tlenku węgla, a za przyczynę zadziałania czujki określono jej uszkodzenie lub słabe baterie”.

– Liczymy się z tym, że im więcej montowanych czujek, tym będziemy więcej mieli przypadków interwencji związanych z ich zadziałaniem – mówi bryg. Szczepan Komorowski, rzecznik Komendy Miejskiej PSP w Tychach. – Jednak w tym przypadku zdrowie i życie mieszkańców jest najważniejsze. Rosnąca liczba interwencji związanych z alarmami czujek świadczy o tym, że podejmowane przez nas działania w zakresie profilaktyki uświadomiły mieszkańcom jakie niebezpieczeństwa niesie ze sobą pojawienie się tlenku węgla i stąd coraz większa liczba montowanych czujek.

Strażacy przypominają o dokładnym zapoznaniu się z instrukcją obsługi czujek, a w szczególności z sygnałami informującymi o konieczności wymiany baterii. Zwracają uwagę, że każdy przypadek zadziałania czujki, informujący o pojawieniu się czadu, powinien być zgłoszony.

– Po przyjeździe strażacy dokonają pomiarów. Jeśli okaże się że tlenek węgla rzeczywiście się pojawił, trzeba ustalić przyczyny i usunąć usterkę, np. awarii urządzenia grzewczego, komina spalinowego lub wentylacyjnego, itd. Zanim jednak nastąpi nasza interwencja, każde zadziałanie czujki powinno ostrzec lokatorów, by natychmiast opuścili mieszkanie czy dom lub otworzyli drzwi i okna w celu przewietrzenia pomieszczeń. Ważne jest też, by ustalono, czy nikt z domowników nie uskarża się na bóle i zawroty głowy, nudności, przemęczenie – symptomy podobne jak przy grypie. Jeżeli wszyscy czują się dobrze, to nie ma potrzeby wzywania lekarza – dodaje rzecznik tyskiej komendy.

 

Kontrola jest ważna

Strażacy przypominają także o użytkowaniu jedynie sprawnych urządzeń grzewczych, o okresowym dokonywaniu przeglądów i czyszczeniu przewodów kominowych oraz sprawdzenie instalacji wentylacyjnej. Nie wolno zasłaniać czy przykrywać urządzeń grzewczych, zaklejać i zasłaniać kratek wentylacyjnych. Warto pamiętać, że czad jest groźny nie tylko zimą, ale także latem, kiedy wysoka temperatura na zewnątrz ma wpływ na osłabienie ciągu kominowego. Jeśli na dworze jest cieplej niż w pomieszczeniu, ciąg praktycznie zanika. Dlatego latem także jest bardzo ważne czy piecyki działają prawidłowo.