TT: Kto zarobił na „dobrej zmianie”?

0
1057

W Biuletynie Informacji Publicznej Urzędu Miasta w Tychach pojawiły się jakiś czas temu oświadczenia majątkowe, które prezesi gminnych spółek, naczelnicy wydziałów UM, dyrektorzy miejskich instytucji oraz radni są zobowiązani składać każdego roku. Zajrzeliśmy do niektórych…
Generalnie nie lubimy zaglądać ludziom do portfeli i nie robimy tego. Doskonale nas w tym wyręcza inna gazeta, która z zauważalnym podnieceniem epatuje swoich czytelników kwotami, jakie zarabiają włodarze Tychów i okolicznych gmin, czy prezesi gminnych instytucji. Przeczytaliśmy zatem jakiś czas temu ile to zarobił i jaki ma majątek prezydent Tychów, później zajęto się majątkami i poborami prezesów gminnych spółek. Czekaliśmy, aż pojawią się informacje na temat tyskich radnych. I choć od publikacji oświadczeń minęło już wiele tygodni, nie doczekaliśmy się.
Trzeba było zatem samemu przejrzeć 25 formularzy tyskich radnych, ale w kontekście nie samych zarobków, ale tego, czy i o ile zmieniły się one (zmniejszyły lub zwiększyły) po zmianie władzy w Polsce, co miało miejsce w końcu 2015 roku.
Generalnie lektura jest rozczarowująca. W niemal wszystkich przypadkach kwoty, jakie tyscy radni zarobili w roku 2016 były z grubsza podobne do tych, jakie pobierali wcześniej. Podobnie z majątkami – poza drobnymi wyjątkami zamiany auta na nieco nowsze, majątki naszych rajców diametralnie się nie zmieniały. Ciekawostkami, które ubarwiały monotonne przyglądanie się oświadczeniom, były tylko np. niezwykła skrupulatność radnego Pawła Porszke (Tychy Naszą Małą Ojczyzną), który w rubryce „środki pieniężne zgromadzone w walucie polskiej” wpisał kwotę 479,21 zł. Jak mniemamy, radny zerknął na bankowe konto lub wyjął portfel, przeliczył, a że innych środków nie posiada, rozliczył się co do grosza.
Zaskoczył nas nieco radny Andrzej Kściuczyk (PiS), który w tej samej rubryce odnotował posiadanie środków pieniężnych w kwocie… 2000 tys. złotych, co wskazywałoby na to, że mamy do czynienia z prawdziwym krezusem, bo wszak to nieco inny zapis kwoty 2 milionów złotych! Podejrzewamy jednak, że pan radny po prostu pomylił się w zapisie, choć może jest inaczej…
Udało nam się jednak znaleźć w 25-osobowym gronie radnych kogoś, komu w ostatnich kilkunastu miesiącach znacząco się poprawiło. To radny Jakub Chełstowski (Tychy Naszą Małą Ojczyzną) – lider opozycji w RM, bezskutecznie ubiegający się w ostatnich wyborach o prezydenturę miasta Tychy. Otóż pan radny jeszcze całkiem niedawno, bo w całym 2014 roku zarobił z tytułu umowy o pracę w TSM „Oskard” dokładnie 49.604,52 zł, co średnio daje kwotę ok. 4133 zł brutto miesięcznie. Nie wzięliśmy w tych rachunkach nieopodatkowanej diety radnego (wtedy ponad tysiąc zł.), która dochody pana radnego wzbogacała.
W roku 2015 poprawiło się jedynie nieznacznie, bo zarobiona z tytułu umowy o pracę (a w ciągu roku zatrudniony był kolejno w trzech zakładach pracy) kwota wyniosła dokładnie 52.456 zł i 45 groszy, co średniomiesięcznie daje kwotę ok. 4370 zł brutto.
Prawdziwe eldorado przyszło z rokiem 2016. Wedle oświadczenia majątkowego Jakub Chełstowski zarobił 183.676,30, czyli średnio 15.306 zł miesięcznie! Do tego wpływ z tytułu pobieranej diety radnego wzrósł do kwoty ok 2 tys. zł średnio na miesiąc.
Dla porównania: prezydent Tychów otrzymał w ubiegłym roku z tytułu sprawowanej przez siebie funkcji 162,5 tys. złotych.
Radny Jakub Chełstowski po przejęciu przez PiS spółek Skarbu Państwa, został zatrudniony na stanowisku dyrektorskim w jednej z nich. Jest więc tak sowicie wynagradzany z pieniędzy podatników.