Sianokosy, żniwa i wykopki

0
470

Czy wiecie czym różni się słoma od siana? Albo, że owce się kocą? Albo jak rolnicy wróżyli pogodę na cały rok? Jeżeli nie, odwiedźcie nową wystawę w Dawnej Młótowni (ul. Katowicka 9). A jeżeli wiecie – również ją odwiedźcie. To świetna okazja zarówno do pogłębienia swojej wiedzy, jak i do obudzenia wspomnień.
Zwiedzając wystawę można zobaczyć jak wyglądała nie tylko praca, ale i całe życie w dawnym gospodarstwie. Można też się przekonać jak bardzo mechanizacja rolnictwa zmieniła życie mieszkańców wsi. Ta opowieść o roku gospodarskim zaczyna się w grudniu. – Przyjmujemy, że początek adwentu to jest właśnie początek nowego roku gospodarskiego – mówi Agnieszka Szymula z Działu Etnologii Muzeum Miejskiego w Tychach, autorka wystawy i koordynatorka projektu badawczego „Rok gospodarski na ziemi pszczyńskiej” (którego pokłosiem jest wystawa). – Na podstawie badań terenowych, prowadzonych na obszarze historycznej ziemi pszczyńskiej, pozyskaliśmy 108 wywiadów dotyczących cyklu prac gospodarskich i obrzędowości związanej z pracami na roli.
Jak 30 lat temu
Oprócz bogatego zbioru zdjęć (archiwalnych i współczesnych), na wystawie można zobaczyć także fotograficzną dokumentację czterech przeprowadzanych w ramach projektu inscenizacji. – W śląskich archiwach jest bardzo mało zdjęć pokazujących prace rolne – wyjaśnia Agnieszka Szymula. – Postanowiliśmy więc zrobić inscenizacje. Powstały cztery, przedstawiające pieczenie chleba, sianokosy, żniwa i kopanie ziemniaków metodami tradycyjnymi, sprzed ery mechanizacji. Podczas sianokosów pytaliśmy ludzi kiedy po raz ostatni w ten sposób koszono trawę. Z ich pamięci wynika, że około 30 lat temu.
Oprócz zdjęć, dawne prace na roli pozwala sobie wyobrazić także bogaty zbiór rekwizytów. Na każdym stanowisku prezentowane są narzędzia używane do prac wykonywanych w danym miesiącu. Największy z rekwizytów to wóz drabiniasty z początków XX wieku. Są też brony, pługi (zarówno starsze, ciągnięte przez konia, jak i nowsze, doczepiane do ciągnika), są żarna, jest maśniczka, urządzenie do szatkowania kapusty, maszyna do cięcia buraków i wiele innych.
Są również eksponaty związane z obrzędowością. – Palmy wielkanocne, poświęcone w Niedzielę Palmową miały chronić całe gospodarstwo przed nieszczęściami – opowiada Agnieszka Szymula. – Dodatkowo w Wielką Sobotę opalano nad ogniem rękojeść palmy i z tej części powstawały krzyżyki, zatykane potem na polu święcenia; bo w Wielkanoc lub Poniedziałek Wielkanocny wielu gospodarzy wychodziło święcić pola. Roślinami z palmy okadzano również krowy, gdy wychodziły po raz pierwszy na łąki, zazwyczaj w maju.
Kalendarz gospodarski
Lipiec i sierpień to dawniej dwa najcięższe miesiące dla gospodarzy. A dzisiaj? – Kiedyś na żniwa wychodziło się w pole całymi rodzinami, wszędzie był gwar, rozmowy, wspólne śpiewy – opowiada autorka wystawy. – Dziś do tej pracy wystarczy kombajn i jeden człowiek. Mechanizacja oczywiście bardzo ułatwiła pracę rolnika, ale pogrzebała tę wspólnotę i zażyłość pomiędzy ludźmi – mówi autorka wystawy.
Zwiedzający mogą zabrać z wystawy pamiątkę w postaci kalendarza. Przy każdym ze stanowisk można wziąć kartę na kolejny miesiąc – wraz z wypisanymi pracami gospodarskimi, przysłowiami i mądrościami ludowymi związanymi z danym okresem.
Warto wiedzieć
Wystawę „Od myszy do cesarza wszyscy żyją z gospodarza. Rok gospodarski na ziemi pszczyńskiej” można oglądać do 16 kwietnia 2016 r. w Muzeum Miejskim – Dawnej Młótowni przy ul. Katowickiej 9.
Na zdjęciu: Wystawa została otwarta w dniu Świętej Łucji (13 grudnia) – czyli w dniu od którego dawniej gospodarze wróżyli pogodę na następny rok. Na wernisażu pojawiło się około 300 osób.
Foto: Materiały Muzeum Miejskiego w Tychach