Hokej: Na Mistrza Polski przyszedł czas!

0
42

Już w najbliższy poniedziałek, 24 marca, rozpocznie się ostatnia faza rozgrywek sezonu 2013/2014. Na Stadion Zimowy, około 18.40 wyjdą zawodnicy GKS Tychy i Ciarko BPS Bank Sanok, które ruszą w bój o mistrzostwo Polskiej Hokej Ligi.
GKS Tychy, który zakończył sezon zasadniczy na pierwszym miejscu, jest stawiany w roli faworyta, jednak mimo doskonałej gry w sezonie, tyszanie w fazie play-off nie umieli znaleźć swojego rytmu. Przypomnijmy, że trójkolorowi pierwszą rundę rozpoczęli od pojedynku z bytomską Polonią. Swoich rywali wyeliminowali, co prawda po trzech meczach, jednak styl gry pozostawiał dużo do życzenia. Fani tyskiego zespołu spodziewali się wysokich zwycięstw i pięknych bramek, lecz wyniki były na styku, a drużyna z Bytomia niespodziewanie postawiła wysoko poprzeczkę.
Po przejściu pierwszej rundy, tyszanie trafili na Aksam Unia Oświęcim. Rywalizacja rozpoczęła się od przegranej (1:3), jednak dzień później tyszanie zrehabilitowali się i pokonali swoich rywali 6:1. Po tak wysokim zwycięstwie w Tychach wszyscy liczyli na dwa wyjazdowe zwycięstwa i zakończenie półfinałowej rywalizacji meczem na Stadionie Zimowym. Niestety. Pierwszy mecz w Oświęciumi tyszanie wygrali dopiero po karnych w drugim pojedynku nie mieli już tyle szczęścia i do Tychów wrócili z remisem 2:2 (w półfinałach gra się do czterech zwycięstw). Piąty pojedynek zdecydowanie należał do hokeistów z Tychów. Kontrolowali mecz od pierwszej do ostatniej minuty i ostatecznie wyszli na prowadzenie w rywalizacji do 4 zywcięstw. „Musimy awansować do finału w Oświęcimiu”- mówili przed wyjazdem na Chemików 4. Udowodnili, że nie rzucają słów na wiatr i po najbardziej wyrównanym meczu, porównując wszystkie półfinałowe spotkania tyszanie awansowali do finału, wygrywając skromnie 1:0.
Droga Sanoczan, patrząc po wynikach wyglądała na łatwiejszą. Drużyna z podkarpacia w ćwierćfinale w trzech meczach rozprawiła się z katowicką GieKSą, strzelając im łącznie 30 bramek, tracąc przy tym tylko dwie. W drugiej rundzie zespół Ciarko BPS natrafił na JKH GKS Jastrzębie, z którym toczyli bardzo wyrównane pojedynki. Jastrzębianie bardzo wysoko postawili poprzeczkę swoim rywalom. Zazwyczaj to oni pierwsi obejmowali prowadzenie i utrzymywali je bardzo długo. Sanoczanie jednak za każdym razem potrafili wyrównać i w ciągu pięciu meczów tylko raz schodzili do szatni, jako pokonani. Warto jednak napisać, że tylko dwa razy spotkania między JKH, a Ciarko BPS kończyło się w regulaminowym czasie (dwa razy potrzebne były karne, a raz dogrywka).
W sezonie zasadniczym drużyny z Tychów i Sanoka mierzyły się sześciokrotnie. Trzy z tych spotkań wygrali tyszanie, trzy hokeiści z podkarpacia. Pierwsze dwa spotkania wygrali zawodnicy Ciarko BPS Bank Sanok (0:5, 0:3). Następne były już pod dyktando tyszan, którzy wysoko pokonywali swoich rywali, cały czas kontrolując grę (6:2, 6:2, 7:2). Ostatni mecz między tymi zespołami zakończył się wygraną sanoczan, którzy pokonali, zmagających się wtedy z chorobami i kontuzjami trójkolorowych(5:2).
Tyszanie w walce o medale w ubiegłym sezonie również spotkali się z drużyną z podkarpacia. Wtedy do pokonania ich potrzebowali 4 spotkań, aby ostatecznie zdobyć brązowy medal. Warto przy tym zauważyć, że GKS od 2004 roku utrzymuje się w top trójce polskich drużyn (pomijając sezon 2011/2012, gdzie tyszanie zajęli 5 miejsce). W ciągu 10 lat zdobyli oni 3 brązowe medale, 5 srebrnych i tylko jeden złoty. Sanoczanie to topowych Polskich drużyn „weszli” dopiero w sezonie 2011/2012, zdobywając wtedy Mistrzostwo Polski. Od tego czasu jest jedna z czołowych polskich drużyn.
W tym sezonie aspiracje tyskiego zespołu są jeszcze większe niż w sezonach poprzednich. Tyszanie naszpikowani reprezentantami Polski, nie dopuszczają do siebie myśli porażki. Kibice tyskiego zespołu również wierzą w tegoroczny sukces, raz po raz powtarzając klasyka „jak nie teraz to kiedy?”. Hokeiści obiecują, że będą walczyć o każdy kawałek lodu. Nam trójkolorowym kibicom pozostaje tylko, przyjść na Stadion Zimowy w poniedziałek i wtorek i pomóc naszym zawodnikom w zdobyciu mistrzostwa Polski. W końcu, „czekaliśmy już tyle lat, na Mistrza przyszedł czas”.
Fot. ARC