Marszałek podał się do dymisji

0
43

Jeszcze w środę marszałek województwa śląskiego Adam Matusiewicz zapowiadał, że w związku z chaosem jaki zapanował na kolei, w zarządzie spółki Koleje Śląskie polecą głowy. W czwartek sam złożył dymisję na ręce Przewodniczącego Sejmiku Województwa Śląskiego.
Wcześniej stanowiska stracili prezes Kolei Śląskich Marek Worach i jego zastępca Artur Nastała. Jak się okazało, obaj mieli wcześniej problemy z prawem – podało radio RMF FM.
Poprzednio w portalu:
środa, godz. 09.39
W poniedziałek Koleje Śląskie odwołały 58 pociągów. We wtorek było ich już 78. Dzisiaj (środa) z rozkładu jazdy wycofano 92 połączenia. Jest jednak postęp – dzisiaj z góry wiadomo, które pociągi nie pojadą. Przewoźnik skorygował rozkład jazdy i dostosował go do swoich realnych możliwości.
Koleje Śląskie zapewniają, że w miejsce odwołanych połączeń zostanie dziś zapewniona komunikacja zastępcza – będą podstawione autobusy. Na liście odwołanych pociągów, opublikowanej na stronie internetowej Kolei Ślaskich, nie ma połączeń z trasy Tychy Lodowisko – Sosnowiec.
Dziś od godziny 14. obsługę połączeń stykowych (międzywojewódzkich) przejmą Przewozy Regionalne. Koleje Śląskie będą się zajmować organizacją połączeń wewnątrz województwa. Ta sytuacja ma potrwać do końca grudnia.
Spółka Koleje Śląskie uruchomiła infolinię, gdzie można uzyskać aktualne informacje o kursowaniu pociągów. Infolinia jest czynna całą dobę pod numerem telefonu: 32 428 88 88. Bezpłatną informację można też uzyskać po zalogowaniu do systemu SMS-owej informacji , wysyłając SMS o treści TAK.KSL pod numer telefonu 661 000 250.
wtorek, godz. 22.20
Od środy, 12 grudnia część połączeń kolejowych na Śląsku przejmują z powrotem Przewozy Regionalne – poinformowała we wtorek wieczorem stacja TVN24.
Koleje Śląskie przejęły od Przewozów Regionalnych wszystkie połączenia w województwie z dniem 9 grudnia. Niestety, samorządowa spółka nie poradziła sobie. W poniedziałek, 10 grudnia odwołano 58 pociągów. We wtorek, według oficjalnego komunikatu na stronie Kolei Śląskich (z godziny 15.30) na tory nie wyjechało 40 pociągów. Inne źródła mówią o ponad 70 odwołanych kursach.
Jak podał serwis TVN24, spółka Koleje Śląskie poprosiła o pomoc Przewozy Regionalne. Pomoc ta ma potrwać do końca grudnia. W środę około 20 proc. połączeń ma obsługiwać poprzedni przewoźnik.
wtorek, godz. 12.20
Awarie i problemy techniczne z taborem są przyczyną dzisiejszych zakłóceń w kursowaniu pociągów – poinformowała spółka Koleje Śląskie. Według oficjalnego komunikatu KŚ, od rana odwołano 27 pociągów, w tym dwa z Tychów Lodowisko do Sosnowca (o godz. 5.50 i 6.20) i jeden z Katowic do Tychów Lodowisko (o godz. 5.37).
„Wczesnym rankiem wszystkie pociągi Kolei Śląskich wyjechały zgodnie z planem. Niestety później wystąpiły kłopoty techniczne taboru, które spowodowały opóźnienia i odwołania pociągów.” – czytamy na stronie internetowej przewoźnika.
wtorek, godz. 10.05 
Najnowszy komunikat Kolei Śląskich:
„Do godziny 9:00 odwołanych zostało 21 pociągów w województwie śląskim. Za odwołane pociągi wprowadzana jest zastępcza komunikacja autobusowa. Największe trudności spotkały pasażerów podróżujących pomiędzy Rybnikiem i Wodzisławiem Śląskim oraz Katowicami, Sosnowcem i przystankiem Tychy Lodowisko.
Wszystkich pasażerów przepraszamy za utrudnienia.”
wtorek, godz. 8.23 
We wtorek sytuacja na śląskich torach wcale się nie poprawiła. Na trasy znów nie wyjechała cześć pociągów Kolei Śląskich. W poniedziałek spółka odwołała 38 pociągów z powodu błędu pracownika dyspozytorni. Co jest przyczyną dzisiejszych kłopotów, na razie nie wiadomo.
– Czekaliśmy prawie godzinę, pociągów nie było, żadnej informacji też nie – złości się jeden z pasażerów, który rano próbował odjechać z przystanku Tychy Zachodnie. – Na tablicach wyświetla się, że pociąg odjeżdża o 6.27, mija ta godzina i informacja zmienia się na następny, o 6.57. Tyle, że pociąg nie przyjeżdża.
Spółka Koleje Śląskie poinformowała wczoraj na swojej stronie internetowej, że o godz. 16. przywrócono kursowanie wszystkich pociągów zgodnie z obowiązującym rozkładem jazdy. – To nie jest prawda – zgłosił nam inny z pasażerów. – Po godzinie 16. czekałem w Katowicach na pociąg prawie godzinę. Najpierw była informacja, że jest opóźniony o 50 minut, potem że tylko o 30, a przyjechał z godzinnym opóźnieniem. W dodatku jeden wagon, mały jak tramwaj.
poniedziałek, godz. 15.40
Poniedziałek 10 grudnia czyli pierwszy dzień roboczy, w którym pasażerów miały dowieźć do pracy Koleje Śląskie, na długo pozostanie wszystkim w pamięci. 30 pociągów w ogóle nie wyjechało na trasy, wiele innych miało opóźnienia.
Kłopoty zaczęły się już z samego rana. W Tychach krótko po godzinie 6. jeden z elfów – najnowocześniejszych pociągów spółki Koleje Śląskie – uległ awarii i kilkadziesiąt minut stał na przystanku Tychy Zachodnie. Pasażerowie musieli stłoczyć się w następnym pociągu. Potem zaczęły napływać do nas sygnały o kolejnych opóźnieniach i wypadających pociągach. – Córka próbowała dojechać pociągiem do pracy – usłyszeliśmy od czytelnika, który zadzwonił do naszej redakcji około południa. – Między 10. a 11.30 nie przyjechał żaden pociąg, wypadły dwa kursy. W końcu pobiegła na autobus.
Chaos panował też na dworcu w Katowicach. Spółka Koleje Śląskie zamieściła na swojej stronie internetowej komunikat, w którym poinformowała, że z powodu „błędu pracownika dyspozytury i podstawienia niewłaściwego taboru” 30 pociągów nie wyjechała tego dnia na tory. Spółka przeprosiła pasażerów za utrudnienia i zapewniła, że sztab ludzi pracuje nad unormowaniem sytuacji.
Około południa spółka poinformowała też, że ze względu na zaistniałą sytuację, do odwołania wszystkie bilety Kolei Śląskich będą honorowane w pociągach PKP Intercity.
O tym, czy nowemu przewoźnikowi uda się wrócić na właściwe tory, przekonamy się w najbliższych dniach. Dla pasażerów, którzy w poniedziałek z opóźnieniem dotarli do pracy albo czekali na stacjach nie wiedząc czy i kiedy nadjedzie ich pociąg, mało pocieszające jest oświadczenie spółki, że 167 innych połączeń udało się tego dnia uruchomić bez zakłóceń.