70 zdjęć tyskich fotoreporterów – KRON

1
398

Muzeum Miejskie w Tychach zaprasza na niezwykłą wystawę złożoną z siedemdziesięciu prac Tyskiego Klubu Fotograficznego KRON. Wernisaż odbędzie się 22 września, zaś wystawa potrwa do 5 stycznia 2024 roku. Wystawiony zbiór zawiera zarówno współczesne wydruki jak i oryginalne odbitki ze zbiorów muzeum. Kuratorami wydarzenia są Ewelina Lasota i Michał Łuczak. Wstęp na wernisaż jest bezpłatny.

To będzie pierwsza krytyczna wystawa Tyskiego Klubu Fotograficznego KRON. Grupa rozwiązała się 40 lat temu. Jej trzon tworzyli Michał Cała (ur. 1948), Tadeusz Kluba (ur. 1951), Krzysztof Pilecki (ur. 1958), Henryk Rączkowski (1952–2008), Mieczysław Wielomski (1948–2018) i Zbigniew Zalewski (ur. 1951) i to właśnie ich zdjęcia zobaczymy na wystawie.

KRON został założony w 1976 roku przez Mieczysława Wielomskiego. Działał przy Zakładowym Domu Kultury „Teatr Mały” Fabryki Samochodów Małolitrażowych Bielsko-Biała Zakład nr 2 w Tychach. Początkowo klub zrzeszał kilkudziesięciu członków, organizował odczyty, spotkania, konkursy, wystawy, plenery fotograficzne. Integrował środowisko fotograficzne w mieście.

Skąd nazwa? Jej autorem jest Mieczysław Wielomski, założyciel. Kron to szkło techniczne charakteryzujące się dużą przejrzystością, stosowane w mikroskopach, lornetkach, aparatach fotograficznych. Jak uważał, w nazwie zawiera się wszystko: i wnikanie w materię świata, i przybliżanie jego odległych fragmentów.

Członkowie przez wiele lat skupiali się na fotograficznym dokumentowaniu Śląska, kultury pracy, terenów przemysłowych i hałd, a także ludzi na tle typowo śląskich krajobrazów. Swoje prace stawiali w kontrze do oficjalnej fotografii Śląska publikowanej na łamach prasy. W ciągu zaledwie kilku lat wypracowali jedyny taki w skali regionu – spójny i wyraźnie sprecyzowany, zarówno w zakresie tematu, jak i środków formalnych – sposób obrazowania śląskiego krajobrazu. Używali obiektywu szerokokątnego, który pozwalał uzyskać dużą dynamikę zdjęcia, szczególnie w ciasnych podwórkach i wąskich uliczkach. Stosowali także długi obiektyw – wyolbrzymiał dalekie plany. Człowieka ukazywali zawsze w kontekście, na tle familoków czy we wnętrzach mieszkalnych. Ich odbitki wyróżniał wysoki kontrast. Mawiali, że Śląsk był ciemny, czarny, smolisty i takie też były ich fotografie. Obrazy miały budzić świadomość ekologiczną. Zwracać uwagę na warunki życia na obszarach przemysłowych. Rejestrować architekturę osiedli robotniczych, często tuż przed wyburzeniem.

Wystawie będzie towarzyszył bezpłatny polsko-angielski katalog (wersja papierowa i elektroniczna) oraz cykl spotkań i warsztatów.

Katalog dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego w ramach programu „Wspieranie działań muzealnych”.


Źródło: muzeum.tychy.pl

1 KOMENTARZ

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.