Duda-Gracz u Tichauera. Wyjątkowa wystawa w tyskiej galerii

0
1029

Od kilku lat każda wystawa w Tichauer Art Gallery staje się wyjątkowym wydarzeniem kulturalnym nie tylko w mieście, ale i w regionie. Któż bowiem z miłośników sztuki nie chciałby zobaczyć unikalnej kolekcji Zdzisława Beksińkiego, trójki artystów –  Rafała Olbińskiego, Tomka Sętowskiego i Jarosława Kukowskiego – czy Edwarda Dwurnika, żeby nie sięgać dalej wstecz. Teraz galeria Tichauer oraz Agra-Art zapraszają na wystawę dzieł Jerzego Dudy-Gracza zatytułowaną „Polskie lato. Duda u Tichauera”.

Wystawa, na której zgromadzono 90 obrazów z prywatnej kolekcji wrocławskiego biznesmena, to unikalny przegląd twórczości Jerzego Dudy-Gracza od lat 60. po lata dwutysięczne. Twórcy wystawy zabierają nas w fascynującą opowieść nie tylko o ewolucji stylu mistrza – od obrazów zupełnie „niedudagraczowych”, po te, które tak fascynują miłośników sztuki na całym świecie – ale także o właścicielu kolekcji.

– Wrocławska kolekcja to największy (poza zbiorem rodzinnym) prywatny zbiór malarstwa Jerzego Dudy-Gracza – opowiadała dr Monika Bryl. – W jej skład wchodzi ponad 100 obrazów. Aby przygotować taką wystawę trzeba wiele miesięcy pracy, spotkań, rozmów z kolekcjonerem. Zaczęło się od  fascynacji właściciela twórczością Dudy-Gracza, ale tak bywa w przypadku kolekcjonerów, że zachwyci ich jakiś temat, artysta czy dzieło i potem szukają, kupują, gromadzą, wreszcie docierają do samego artysty. I tak było w tym przypadku. Właściciel kolekcji miał wieloletni kontakt z Jerzym Dudą-Graczem, z którym spotykał się zarówno w celach kolekcjonerskich jak i towarzyskich. Z uwagi na relacje pomiędzy artystą a kolekcjonerem zbiór jest doprawdy szczególny, zresztą niektóre obrazy powstały specjalnie dla tej niego.

O kolekcjonerze wiemy tylko tyle, że jest biznesmenem i ma ponad 70 lat. Niektóre z obrazów kolekcjoner kupił za granicą, m.in. w Stanach Zjednoczonych. Na wystawie znalazły się obrazy wszystkich głównych cykli twórczości artysty, m.in. Obrazy jurajskie, Pejzaże polskie, Obrazy prowincjonalno-gminne, Portrety polskie, Judaika…  Z jednym z obrazów związana jest anegdota. Chodzi o obraz „Wiosna”, który PRL-owska cenzura zakazała wywiezienia  na zagraniczną wystawę, ponieważ w „niekorzystnym świetle przedstawia polską kobietę”.

– Możliwość zaprezentowania prawie całej kolekcji traktujemy jako przywilej  – dodała Dagmara Giej-Rusnak z Tichauer Art Gallery. – Dla nas, organizatorów wystawy to również bardzo emocjonalne momenty, bo zdajemy sobie sprawę z tego, że ta kolekcja żyje na co dzień z domownikami. Czujemy ogromną odpowiedzialność za organizację przedsięwzięcia także dlatego, że Jerzy Duda-Gracz jest zwłaszcza na Śląsku artystą bardzo znanym, popularnym, ważnym dla regionu.

– Ta wystawa jest szczególna także dlatego, że nie jest wyborem kustosza, znawcy sztuki, ale kolekcjonera, który dobierał prace według własnych upodobań i zainteresowań. Dlatego wydaje mi się, że te obrazy są bliższe nie tyle profesjonalistom, ale każdemu z nas – dodał Konrad Szukalski z Agra-Art.

Ciekawy i pięknie wydany został album prezentujący obrazy, które znalazły się na wystawie. We wstępie dr Monika Bryl pisze, iż w pewnym momencie Jerzy Duda-Gracz zaczął numerować i prowadzić spis obrazów. Jak mówił, dzięki niemu „każdego roku mogę zrobić swój artystyczny rachunek sumienia — mogę powiedzieć sam sobie — „kochany, w zeszłym roku było lepiej“. To taki „samobicz Boży“ na własne lenistwo, „lekarstwo na ból malowania“. Bo malowanie nie sprawia mi żadnej przyjemności. To udręka, tym większa, im dłużej to robię”…

Wystawa potrwa do 24 września, a 15 września odbędzie w Tichauer Art Gallery licytacja 10 obrazów Jerzego Dudy-Gracza.

Leszek Sobieraj