Polowa lekcja historii na urodziny Aleksandra Sałackiego

1
259
Kazimiera Głogowska-Gosz (z lewej, na niebiesko) co roku w urodziny Aleksandra Sałackiego spotyka się z młodzieżą podczas lekcji historii. Fot. KP

W 119. rocznicę urodzin płk Aleksandra Sałackiego (ur. 12 maja 1904 w Peczeniżynie, zm. 4/5 kwietnia 2008 w Tychach pułkownik Wojska Polskiego, najdłużej żyjące Orlę Lwowskie) uczniowie Zespołu Szkół im. Orląt Lwowskich w Tychach, Zespołu Szkół nr 1 oraz II Liceum Ogólnokształcącego odwiedzili cmentarz przy ul. Nowokościelnej, gdzie znajduje się grób bohatera wojennego oraz tablice upamiętniające jego postać. Zapalono znicze, a Kazimiera Głogowska-Gosz ze Związku Żołnierzy Wojska Polskiego wygłosiła ciekawą lekcję historii.

Tablice upamiętniające bohatera wojennego odsłonięto 9 paź 2018. Jako 14-letni chłopiec walczył z bronią w ręku w obronie Lwowa. Była to walka nierówna, gdyż setki nieletnich ze zdobytą bronią przez trzy tygodnie odpierały ataki zasadniczych wojsk wroga. Doszło do niej na skutek wyprowadzenia Polaków w wieku poborowym przez austriackiego zaborcę m.in. do Serbii. Za zwycięską walkę całe miasto Lwów zostało odznaczone przez marszałka Józefa Piłsudskiego Krzyżem Virtuti Militari. Wiele lat potem, we wrześniu 1939 r., A. Sałacki walcząc w Armii Kleeberga, dostał się do niewoli niemieckiej. Był więziony w Lubece, szczęśliwie udało mu się przeżyć wojnę.

– Znajdujemy się na niewielkim cmentarzu w Tychach, który stanowi ilustrację burzliwej historii Polski pierwszej połowy XX w. – zaczęła Kazimiera Głogowska-Gosz. – Od wieli lat tyska młodzież dwa razy w roku, we wrześnio i w maju odwiedza ten cmentarz, aby uczcić pamięć obrońców polskich granic. Od 2008 r. przychodzimy tutaj, by wspomnieć niezwykłego Polaka i obrońcę polskości Aleksandra Sałackiego. Na przełomie XX i XXI w. obecny z nami mjr Ryszard Woda z grupami młodzieży gościł w mieszkaniu płk Sałackiego, gdzie na ścianach wisiały niezwykłe pamiątki, np. patent oficerski podpisany przez Józefa Piłsudskiego. „Broniłem odcinka piątego” opowiadał obrońca Lwowa. „Była to szkoła Sienkiewicza. Dostałem karabin, pokazali mi, jak się ładuje i trzeba było walczyć. Wszystko zaczęło się 1 listopada 1919 r. i trwało 21 dni, kiedy przyszła odsiecz z Krakowa. Wielu moich kolegów zginęło. Ja miałem szczęście”. Mając ponad 100 lat pułkownik mówił „Wiem, że będę pochowany w Tychach obok mojej żony Natalii, ale moje miejsce jest tam na Cmentarzu Orląt we Lwowie, gdzie spoczywają moi koledzy…” – mówiła Głogowska-Gosz, która również odczytała wiersz swojego autorstwa poświęcony Aleksandrowi Sałackiemu.

Ta wyjątkowa lekcja historii odbyła się pod tablicą upamiętniającą Aleksandra Sałackiego, po czym zebrani przeszli pod pomnik nagrobny, gdzie zapalono znicze.

1 KOMENTARZ

  1. W sumie dobrze ze nie doczekal dzisiejszych czasow,bo raczej na dzwiek wszechobecnego jezyka ukrainskiego w Polsce mialby niezle flashbacki.

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.