Wczoraj przed godziną 19:00 na ulicy Mikołowskiej w Tychach policjanci Wydziału Ruchu Drogowego tyskiej komendy zatrzymali do kontroli samochód marki ford. Okazało się, że kierujący nim 52-letni mężczyzna był kompletnie pijany. Przeprowadzone badanie wykazało w jego organizmie blisko 3 promile alkoholu. Po sprawdzeniu w policyjnych bazach danych okazało się, że obowiązuje go dożywotni, sądowy zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych.
Już wkrótce mężczyzna, który wykazał się kompletnym brakiem rozsądku, usłyszy dwa zarzuty. Mowa tu o złamaniu sądowego zakazu oraz prowadzeniu pojazdu w stanie nietrzeźwości. Za oba przestępstwa grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Źródło: KMP Tychy
„Prowadzić nie mogę do śmierci, więc co mi niby zrobią?” – pomyślał przekręcając kluczyk w stacyjce…
To teraz sobie nie pojeździ, bo jak do tej pory za kratami nie ma samochodów
człowiek jest chory !!!, wymaga leczenia – obowiązkowego!!! – po odsiadce , pewnie po roku zwolniony zostanie, ponownie siądzie za kierownice ponieważ jest chory na alkoholizm, który w Tychach w ogóle nie istnieje, 🙂
przecież taniej jest wywieźć pijanego raz lub dwa w tygodniu do Sosnowca niż zatrzymać, zidentyfikować w lokalnej – tyskiej Izbie Wytrzeźwień i … poddać leczeniu – a szkoda,. bo takich chorych kierowców na ulicach jest w Tychach pewnie więcej, tylko nie wszyscy wyłapani
Co teraz grozi za jazdę z promilami? Co najwyżej ,,zawiasy”. Za samą jazdę pod wpływem alkoholu powinno być minimum 5 lat bezwzględnego więzienia ! To są potencjalni mordercy a dla takich nie powinno być litości.
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.