To, że chodnik wzdłuż ulicy Czarnej powinien powstać, nikt nie ma wątpliwości. Te jednak pojawiły się, kiedy Miejski Zarząd Ulic i Mostów przedstawił gotowy projekt. Wynikało z niego, iż chodnik ma przebiegać po zachodniej części ul. Czarnej – wzdłuż obecnych posesji.
Takie rozwiązanie nie spodobało się mieszkańcom, którzy projekt nazwali kontrowersyjnym, napisali petycję do Urzędu Miasta, zaprosili TVP3, a kilkoro z nich uczestniczyło w niedawnym spotkaniu z przedstawicielami Urzędu Miasta i MZUiM.
Zastrzeżenia mieszkańców
W swoich zastrzeżeniach mieszkańcy podnosili kilka spraw, które znalazły się w interpelacjach radnych Dariusza Wencepla i Aleksandry Wysockiej-Siembigi. Po pierwsze to, że chodnik ma przykryć rów odwadniający, zbierający wody deszczowe ze zlewni ulic Brzoskwiniowej, Cytrynowej i Wiązowej, co zdaniem mieszkańców może spowodować podtopienia ich posesji. Ponadto, jak czytamy w interpelacji D. Wencepla, „Budowa chodnika po stronie zachodniej nie rozwiąże problemu bezpieczeństwa rowerzystów i użytkowników hulajnóg, którzy dalej będą skazani na jazdę ciągiem ul. Czarnej. Wzdłuż ul. Czarnej po stronie wschodniej, miasto nabyło niedawno działki nr: 3539/1 i 221912 zapewne celem rozbudowy ul. Czarnej. Odcinek obejmuje ok. 140 metrowy pas, na którym można by przeprowadzić przedłużenie ciągu pieszo rowerowego od ul. Oświęcimskiej w stronę ul. Zwierzynieckiej bez dodatkowych kosztów wykupu gruntów po stronie zachodniej, Nie korzystanie z tego terenu, który jest miejski, rodzi pytanie o zasadność wydatkowania środków publicznych na jego zakup, skoro nie wykorzystuje się go zgodnie z celem nabycia i projektuje kosztochłonne rozwiązanie po drugiej stronie, które dodatkowo wywołuje społeczny sprzeciw.”
Dlaczego strona zachodnia?
Wyznaczenie chodnika po stronie zachodniej wydaje się logiczne, bowiem właśnie po zachodniej stronie znajdują się posesje mieszkańców. Wybudowanie go po stronie wschodniej spowodowałoby wyznaczanie przejść dla pieszych przez ulicę oraz dojść do istniejącej zabudowy po drugiej stronie jezdni. Mówiąc inaczej, na Czarnej wcale nie byłoby bezpieczniej, a usytuowany chodnik w polu, prowadziłby do… nikąd.
W odpowiedzi Wojciecha Łyki, zastępcy dyr. MZUiM na interpelacje wyjaśniono, iż: „po stronie zachodniej są już istniejące chodniki na łącznym odcinku ok. 270 m oraz kontynuowany jest chodnik na odcinku ul. Czarnej nie objętym przebudową (za skrzyżowaniem z ul. Zwierzyniecką, ok. 500 m). Chodnik projektowany jest po stronie istniejącej zabudowy oraz skrzyżowań z ul. Brzoskwiniową, Cytrynową, Wiązową i dróg wewnętrznych prowadzących do zabudowy istniejącej przy ul. Czarnej oraz na innych ulicach w dzielnicy”.
Odwodnienie
W sprawie zgłaszanych problemów z odprowadzaniem wody MZUiM poinformował, że opracowanie zostało wykonane w taki sposób, aby nie doprowadzić do zalewania posesji wodami spływającymi z jezdni i chodnika. W zależności od miejsca, przewidziana została zabudowa drenażu francuskiego, koryt betonowych umożliwiających przejęcie wód opadowych do kanalizacji deszczowej i innych rozwiązań kompleksowo rozwiązujących tę kwestię.
Warto dodać, iż w ciągu ul. Czarnej jest kanalizacja deszczowa i wszystkie posesje powinny być do niej dopięte.
Taniej czy… drożej
Odpowiadając radnemu odnośnie zakupionej przez miasto działki po stronie wschodniej ul. Czarnej, W. Łyko pisze, iż zakup działki nie był związany z realizacją inwestycji drogowej. „Miasto posiada teren na odcinku ok. 135 m, a na dalszym odcinku konieczne byłyby podziały działek, w tym również działek już zabudowanych oraz zabudowanie rowów znajdujących się również po tej stronie oraz wydłużeniem przepustu pod ul. Czarną. Budowa chodnika po stronie wschodniej, z uwagi na krawędź jezdni blisko granicy działki i rosnące wzdłuż ulicy drzewa, wymagałaby jeszcze większego zakresu podziału i wykupów działek.
Strefa ograniczonej prędkości
A co ze ścieżką rowerową? „W projekcie nie została uwzględniona ścieżka rowerowa, gdyż ul. Czarna objęta jest strefą ograniczonej prędkości do 30 km/h, co jest zgodne z przyjętymi „Standardami i wytycznymi projektowania infrastruktury rowerowej” opracowanymi przez Górnośląsko-Zagłębiowską Metropolię oraz „Wytycznymi projektowania infrastruktury rowerowej” rekomendowanymi przez ministerstwo. „W świetle niniejszych standardów i wytycznych, ulice z uspokojonym ruchem nie wymagają budowy żadnej dodatkowej infrastruktury rowerowej. Ze względu na zbliżoną prędkość wszystkich pojazdów, ruch powinien odbywać się wspólnie w jednej przestrzeni. Rozwiązania takie są powszechnie stosowane na terenie naszego kraju oraz w Europie.
Przekonały argumenty
— Podczas ostatniego spotkania z mieszkańcami, niektórych przekonały nasze argumenty – powiedział Marcin Godzik, rzecznik MZUiM. — Jednocześnie, nie pozostajemy obojętni na zgłoszone uwagi. Chodzi m.in. o działkę, która została mocno podzielona: z prawie 700 m wydzieliliśmy ponad 200 i zostało niewiele ponad 400 m kw. Trwają obecnie analizy, czy można to inaczej podzielić, żeby terenu zabrać mniej. Jeśli chodzi o obawy mieszkańców odnośnie podtapiania działek, projekt uwzględnia wszystkie aspekty związane z odwodnieniem zarówno drogi, przyszłego chodnika oraz przyległych terenów.
Ludziom to się nie dogodzi. Nie było chodnika to narzekali że ma . Ma być, to nie pasuje że nie po tej stronie. Jak jest gotowy projekt i są na to pieniądze to należy budować . Jak tak będą narzekać to ten chodnik nigdy tam nie powstanie.
Ten chodnik to i tak nic w porównaniu do protestów zgłaszanych do rozbudowy Mikołowskiej… albo planowanej północnej obwodnicy („gratulacje” dla mieszkańców Mąkołowca). Tak naprawdę mieszkający przy Mikołowskiej powinni Mąkołowiec za to odciąć protestami od całego zewnętrznego świata, niech się nauczą że jednak drogi się przydają!
Jak ktoś chce mieć cisze i spokój to niech sobie kupi 10 hektarowe pole i na środku postawi dom, a nie kupią sobie działeczkę i w koło nich nic nie moze powstać, bo nawet chodnik im utrudni życie, bo ludzie będą zaglądać….
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.