Futsal według Mariusza Niemczewskiego

0
345
Mariusz Niemczewski. Fot. arc. pryw.

Do świata futsalu Mariusz Niemczewski wkroczył w czasach, kiedy w I lidze występowała Skała Inter Tychy. Nie poprzestał jednak na kibicowaniu. Był jednym z pomysłodawców Tyskiej Ligi Futsalu i obecnie prowadzi te największe w regionie rozgrywki drużyn amatorskich.

Ponadto komentuje mecze pierwszoligowego GKS Futsal Tychy, a do niedawna był gospodarzem ukazującego się internecie Cafe Futsal, gdzie spotykali się piłkarze, trenerzy i sympatycy tej odmiany futbolu. Na dodatek sam gra w drużynie amatorskiej Piłkarscy Emeryci, choć do emerytury sporo mu jeszcze brakuje.

– Kiedy razem z Michałem Rusem zaczynaliśmy przed 13 laty organizować Tyską Ligę Futsalu, ani przez moment nie przypuszczaliśmy, że te rozgrywki zyskają sobie aż taką popularność – mówi. – Obecnie uczestniczy w nich 19 drużyn – 10 w pierwszej i 9 w drugiej lidze. To oznacza więcej pracy organizacyjnej, niż cztery czy pięć lat temu, kiedy w jednej lidze grało 8 zespołów. Jednak utworzenie II ligi to była dobra decyzja, bo wcześniej przepaść między zespołami była bardzo duża, zdarzały się wyniki po 20:0 i gra traciła sens. Dzisiaj mocniejsze zespoły grają między sobą, słabsze także i praktycznie nie ma wyników dwucyfrowych. Dla mnie zaś powodem do satysfakcji jest fakt, że co tydzień w hali przy al. Piłsudskiego spotyka się około 150 osób, by pograć w piłkę, a na trybunach zasiadają ich znajomi i rodzina, by kibicować i przeżywać sportowe emocje. Zainteresowanie grą jest bardzo duże, zgłaszają się do nas nie tylko drużyny z Tychów, ale także z ościennych miejscowości i z regionu, np. z Katowic, Bierunia, Sosnowca, Bielska-Białej, czy Wodzisławia. Są też ekipy, nazwijmy je „zawodowe”, złożone np. z adwokatów czy lekarzy, bo w futsalu łatwiej jest skrzyknąć się kilku osobom i grać co tydzień, niż w tradycyjnej piłce nożnej. Ale i tak rotacja drużyn jest spora, bo tylko dwa zespoły grają w Tyskiej lidze Futsalu od pierwszej edycji. Są to Jesiony i moi Piłkarscy Emeryci.

Jak mówi Mariusz Niemczewski, przygotowania do kolejnej edycji ligi zaczyna od swojego… urlopu, którzy przypada na początek sierpnia. Im więcej drużyn, tym więcej pracy – przyjmowanie zgłoszeń i załatwianie związanych z tym formalności, ustalanie terminarza, sama organizacja rozgrywek, czyli wynajęcie hali MOSiR, rozmowy z GKS Futsal, bo TLF organizowana jest pod egidą tyskiego klubu, pozyskanie sędziów, opieki medycznej itd, No i pozostaje jeszcze promocja ligi, bo bez działania w mediach społecznościowych, zorganizowanie dziś takich zawodów byłoby utrudnione lub wręcz niemożliwe.

– Można powiedzieć, że krok po kroku spełniam swoje marzenia – dodaje M. Niemczewski. – Chciałem organizować rozgrywki – to organizuję, chciałem, żeby były dwie ligi – i są. Marzyłem też zawsze, by komentować mecze i to także się udało, bo wraz z Jarkiem Zabraniakiem stworzyliśmy duet, który ma przyjemność relacjonować mecze GKS Futsal. Muszę przyznać, że to wyzwala dodatkowe emocje i zastrzyk adrenaliny, bo przecież relacje śledzi coraz więcej osób, które z różnych względów nie mogą w niedzielę zawitać do hali. Teraz czeka nas kolejne wyzwanie – relacja z młodzieżowych mistrzostw Polski U-17, które rozegrane zostaną w Tychach w dniach 10- 12 lutego. Szykuje się 28 godzin transmisji, a więc całkiem sporo. Dodam, że mieliśmy już okazję skomentować mecz w futsalowej ekstraklasie Piast Gliwice – Clearex Chorzów. Jeśli chodzi o Cafe Futsal, to zawiesiłem na razie jej działalność z prostego powodu – braku czasu. A szkoda, bo program miał już dobrą oglądalność, niekiedy porównywalną z meczami pierwszoligowymi. Być może w lutym pojawimy się znów w internecie., ale póki co skupiam się na Tyskiej Lidze Futsalu, o której powiedziałem kiedyś, że jest moim dzieckiem. To „dziecko” skończyło już 13 lat i chciałbym je poprowadzić do pełnoletności. A potem – zobaczymy.

 


Źródło: Twoje Tychy