Andrzej Kowalczyk jedzie na mistrzostwa świata. Na pięciu dystansach…

1
449

Andrzej Kowalczyk, tyski biegacz i pływak lodowy wystartuje w mistrzostwach świata wpływaniu lodowym, które rozegrane zostaną 11-15 stycznia we francuskiej miejscowości Samones.

Lodowe pływanie to jedna z najmłodszych konkurencji pływackich. Międzynarodowe Stowarzyszenie Pływania w Lodzie (IISA) działa 2009, organizując zawody najwyższej rangi. Najbliższe mistrzostwa czołowych zimowych pływaków świata we Francji odbędą się po raz piąty. Lodowe pływanie zalicza się do grupy sportów ekstremalnych. Zawodnicy muszą się wykazać świetną kondycją fizyczną, umiejętnościami pływackimi na wysokim poziomie, ale przede wszystkim wyjątkową odpornością na niskie temperatury. Imprezy w tej konkurencji przeprowadzane są bowiem w wodzie o temperaturze do 5 C. Pływak zakłada z silikonowy czepek, okulary i standardowy kostium pływacki. Dodajmy, iż IISA ma swoje organizacje 73 krajach, w tym w Polsce.

Andrzej Kowalczyk w mistrzostwach świata zadebiutował w ubiegłym roku podczas zawodów w Głogowie, gdzie stratowało około 300 zawodników z 28 reprezentacji. Wziął udział w czterech konkurencjach i w każdej zdobył medal. Teraz planuje wystartować w pięciu: 13.01 – 100 m delfinem, 14.01 – 50 m delfinem, 100 m dowolnym, 15.01 – 250 m dowolnym, 50 m dowolnym.

– Dystans 100 metrów delfinem na inaugurację, w ekstremalnie zimnej wodzie, będzie dla mnie debiutem na tym dystansie na dodatek rozegrany zostanie… trzynastego w piątek – powiedział A. Kowalczyk. – To wielkie wyzwanie, ale plan jest moim zdaniem dobry, bo będę pierwszego dnia będę miał jeszcze najwięcej sił.

Solidna dawka przygotowań przed mistrzostwami oznaczała dla A. Kowalczyka 10 treningów tygodniowo na basenie, ale także na siłowni i morsowanie w Paprocanach, gdzie hartował swoje ciało i umysł, bo spokój, cierpliwość i właściwie podejście do czekających trudów to klucz do powodzenia w tym sporcie.

– Chce być dobrze przygotowany, choć w zawodach nigdy niczego nie uda się przewidzieć do końca – dodał. – W tak niskiej temperaturze każdy stopień Celsjusza dół powoduje inne doznania i odczuwanie zimna. Temperatura wody podczas zawodów ma mieć poniżej 5 st. C, jednak w położonej w Alpach miejscowości Samones woda będzie miała około 1 czy 2 stopni C. W takich warunkach jeszcze nie startowałem, trudno więc powiedzieć jak będzie na miejscu. Nigdy też nie startowałem w tak niskiej temperaturze delfinem. Wiem z doświadczenia, że ciężko jest na dystansie 100 m regularnie przekładać ręce nad wodą, a kiedy woda ma 1-2 st. C  zmienia się czucie w rękach, pojawia się drętwienie mięśni, co zapewne będzie dodatkowym utrudnieniem.

Dzięki hojności sponsorów pływakowi udało mi się zabrać całą potrzebną na wyjazd kwotę, a kibice będą mogli na żywo śledzić mistrzostwa świata za pośrednictwem transmisji na YouTube.

1 KOMENTARZ

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.