GKS Tychy: „Mamy ambitne cele, ale mówienie „ekstraklasa albo śmierć” byłoby daleko nierozsądne

5
757

Na Stadionie Miejskim odbyła się dzisiaj konferencja prasowa z nowym trenerem piłkarzy GKS Tychy Dominikiem Nowakiem oraz prezesem KP GKS Leszkiem Bartnickim. Do rozpoczęcia nowego sezonu pozostało półtora miesiąca – pierwsza kolejka rozegrana zostanie 16-17 lipca.

Trzech kandydatów

–  Braliśmy pod uwagę trzech trenerów, ostatecznie zdecydowaliśmy, iż w ciągu najbliższych dwóch lat współpracować będziemy z Dominikiem Nowakiem – powiedział prezes Bartnicki. – Zadecydował o tym fakt, że jest to trener doświadczony na poziomie I ligi, ale mający też za sobą pracę w ekstraklasie. Szukając szkoleniowca, chcieliśmy zminimalizować ryzyko niepowodzenia. Trenera Nowaka znam od kilkunastu lat, z czasów, kiedy pracował w Polkowicach. Wszędzie, gdzie się pojawił jego nazwisko kojarzone jest z sukcesem. Z Górnikiem Polkowice przeszedł od IV do I ligi, z Motoru Lublin odchodził, kiedy zespół był na pierwszym miejscu w tabeli, z Wigrami Suwałki osiągnął półfinał Pucharu Polski, pod jego kierunkiem Miedź Legnica sięgnęła po historyczny awans do ekstraklasy, a odchodząc z Korony Kielce, która awansowała do ekstraklasy, zostawił ją na trzecim miejscu. Poza tym nie chcieliśmy trenera, który jest showmanem, ale który jest pracowity, twardo stąpa po ziemi.

Pomysł na GKS

– Od pierwszej chwili zabraliśmy się mocno do pracy, kompletujemy sztab trenerski, rozmawiamy z piłkarzami, bo czasu nie jest zbyt dużo – odpowiedział trener Nowak. – To młody zespół, który musi uwierzyć, że może grać na wyższym poziomie. Każdy z zawodników otrzymał białą kartę, każdy ma równe szanse na grę w podstawowym składzie. W zespole widzę duży potencjał, trzeba jednak mocniej popracować nad stroną mentalną piłkarzy, aby uwierzyli, że mogą się podnieść na wyższy poziom. Duży nacisk będę kładł na agresywną grę, odpowiedzialność, koncentrację i rzecz jasna organizację gry, np. zachowania defensywne po stracie piłki. Przed nami krótki okres przygotowawczy, nie wyjeżdżamy na obóz, bo warunki na miejscu są bardzo dobre. Mamy w planach rozegranie pięciu sparingów.

Kadra GKS zostanie wzmocniona, trener i prezes mówili o czterech piłkarzach.

– Ważne dla nas będzie pozyskanie bramkarza, by Konrad Jałocha miał równego sobie rywala, a poza tym środkowego obrońcę i jeszcze dwóch zawodników w drugiej linii. Kwestie transferowe nie są jeszcze zamknięte, bo wszystko się może zdarzyć. Na przykład zimą nie planowaliśmy sprowadzenia środkowego pomocnika, bo Miłosz Pawlusiński prezentował się w tej roli bardzo dobrze i wydawało się, że może być odkryciem ligi. Nie przypadkowo przecież trafił do notesu trenera reprezentacji Polski. Ale nagle, kilka dni przed pierwszym meczem, doznał poważnej kontuzji – stwierdził prezes Bartnicki.

O co zagrają?

– Dla mnie zawsze ważne były cele, jakie wyznacza klub, na ile mogę się z nimi identyfikować – wyjaśnił Dominik Nowak. – Tu nie chodzi o to, by po prostu znaleźć sobie nową pracę, mnie interesuje możliwość pokierowania zespołem, który gra o możliwie najwyższe, ale realne cele oraz to, na ile ja, jako trener będę się rozwijał.

Dziennikarze zwrócili uwagę, że w GKS nie ma tym razem jasnych deklaracji odnośnie awansu do I ligi, jak to było chociażby przed rokiem

– Rok temu spotkaliśmy się tutaj po sezonie, w którym zajęliśmy trzecie miejsce i do bezpośredniego awansu zabrało dwóch punktów. O czym miałem mówić? Że gramy o utrzymanie?  Mamy ambitne cele, oczywiście marzy się nam grać w najwyższej lidze, ale na pewne sprawy musimy spojrzeć obiektywnie. Śmiem twierdzić, że tak silnej I ligi jaka będzie w nowym sezonie, nie mieliśmy od dawna. Z ekstraklasy spadły trzy zespoły, ale nie są to – jak się to zdarzało – kluby z problemami finansowymi, z kłopotani kadrowymi czy innymi. Są to drużyny, które będą chciały wrócić na najwyższy poziom. Beniaminkami są natomiast Stal Rzeszów z bogatym właścicielem, który nie ukrywa, że marzy mu się ekstraklasa, Chojniczanka –  nie tak dawno czołowy zespół I ligi i Ruch Chorzów, który także się będzie liczył. Jeżeli my budżetowo nie jesteśmy w TOP-6 tej ligi, to mówienie, że jesteśmy faworytem, że „ekstraklasa albo śmierć” byłoby daleko nierozsądne. Przypomnę jednak, że dwa lata temu byliśmy blisko ekstraklasy, zdobyliśmy 63 punkty, czyli tyle, ile w zakończonym sezonie dawałoby nam bezpośredni awans.

Do prezesa Leszka Bartnickiego dziennikarze kierowali także pytania dotyczące minionego sezonu.

– Zakończone rozgrywki, a zwłaszcza druga runda, nie były udane i mnie to nie mniej bolało niż naszych kibiców, których chciałbym za taką grę zespołu po prostu przeprosić. Kiedy rozmawiałem z różnymi trenerami podkreślali, że to nie kadra GKS jest problemem. Po trzech kolejkach rundy wiosennej byliśmy na 5. miejscu. Wtedy kadra była dobra, a za chwilę była słaba? Zabrakło natomiast organizacji gry zespołu, zwłaszcza w defensywie. Byliśmy zespołem, któremu trudno było strzelać bramki, a wiosną tylko w jednym meczu z Podbeskidziem zachowaliśmy czyste konto. Patrząc z obecnej perspektywy na rundę jesienną, na którą kibice narzekali, warto zwrócić uwagę, że wygraliśmy z Arką, zremisowaliśmy z Widzewem, wygraliśmy z Chrobrym, Odrą Opole, Sandecją. Zaczęła się runda wiosenna i zrobiliśmy 7 punktów w pierwszych trzech meczach. Wydawało się, że wszystko idzie w dobrą stroną. I nagle od meczu z Chrobrym Głogów coś się zacięło…  Ciężko znaleźć jedną przyczynę słabszej postawy, ale nie zgodzę się, że byliśmy słabsi personalnie niż w sezonie 2020/2021. Z podstawowych zawodników z tamtego sezonu odszedł w zasadzie Szeliga. A pozostali? Lewicki strzela dzisiaj bramki, ale w III lidze, wcześniej w Stomilu przez całą jesień był bez gola, Moneta spadł z ligi ze Stomilem… Być może spowodowała to słabsza forma niektórych piłkarzy, być może coś się wypaliło na linii trener – zawodnicy… Ale to nie jest też tak, że był to sezon stracony, bo uważam, że część zawodników zanotowała postęp, w naszym zespole zadebiutowało kilku młodych piłkarzy z roczników 2003-2004, jak Machowski, Dzięgielewski, czy Pawlusiński. A może zabrakło też łutu szczęścia, bo nawet czterech karnych z rzędu drużyna nie potrafiła wykorzystać.

5 KOMENTARZE

  1. W tej druzynie od lat nikt sie nie rozwija,co mądrzejsi uciekają jak tylko sie zorientuja ze
    czeka ich stagnacja i sa teraz w zupelnie innym miejscu(Zapolnik, Tanzyna,Błanik ,Gasior … )
    Przychodzacy do nas zawodnicy są w lepszej dyspozycji niż po kilkumiesiecznym pobycie w tej naszej piłkarskiej niszczarce , i tak od lat..
    A jestem kibicem od 50 lat i byłym piłkarzem ,wiem co pisze.

  2. W tym Klubie problemem jest organizacja i wszechobecne kolesiostwo ,a za to odpowiada Pan Prezydent bo to Spółka Miejska, tylko sprzedaż prywatnemu inwestorowi może coś zmienić,ale prawda jest taka że nikomu na tym tak na prawdę nie zależy, bo ciepły stołek warto mieć…

  3. Dokładnie. Dziuba rządzi Tychami 20 lat i jak by chciał to ekstraklasa już dawno by w Tychach była. Wystarczy zwiększyć budżet o 10 mln które po awansie szybko by się zwróciło, sprowadzić 3-4 dobrych piłkarzy i z takim stadionem i przy dobrej grze 5-7 tysiącami kibiców na trybunach mamy awans . Ale Dziubie nie zależy. Jemu pasuje tak jak jest i awans mu niepotrzebny.

  4. Ciekawe jakie ceny biletów wywinduje spółka tyski sport na mecze w Tychach… Aż strach pomyśleć.
    Kibice w Tychach domagają się cen niskich tj 10zł ulgowy i 20zł normalny. Jeśli będą wyżze ceny to znowy frekwencja tysiąc kibiców

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.