Futbol jako dziedzina życia, czyli rozmowa z prof. Łęckim

0
271
Fot. Włodzimierz Chrzanowski

W środę 18 maja gościem Tyskiej Galerii Sportu był dr hab. prof. UŚ Krzysztof Łęcki. Socjolog, naukowiec, autor wielu książek. Prywatnie wielki pasjonat futbolu. Spotkanie zamykające tyską odsłonę Europejskiej Nocy Muzeów dotyczyło najnowszej publikacji profesora, zatytułowanej „Stadiony świata (pomiędzy Gemeinschaft i Gesellschaft)”. Rozmowę przeprowadził Piotr Zawadzki.

Zgromadzeni w TSG mieli okazję porozmawiać z gościem o futbolu i nie tylko. Łęcki zaznaczył, że futbol otacza wszystkie dziedziny naszego życia, co starał się udowodnić w swojej książce. Socjologia, którą zajmuje się zawodowo, jest jedną z najważniejszych nauk społecznych. Skupia się na opisywaniu tego, w jaki sposób funkcjonuje społeczeństwo i jakie zmiany w nim zachodzą na przestrzeni lat. Można uznać, że futbol jest egzemplifikacją socjologii.

Kto jego zdaniem jest lepszy – Leo Messi czy Cristiano Ronaldo? – Odpowiedź na to jest prosta, pytanie jest źle postawione. Oczywiście, że lepszy jest Messi, tu w ogóle nie ma o czym mówić. Na tym polega temperament kibica. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Dla jednych lepszy będzie Messi, inni zaś wybiorą Cristiano Ronaldo. Z kolei jeszcze inni stwierdzą, że wolą Lewandowskiego – dodał.

Kolejny punkt spotkania dotyczył tzw. „piłkarskiej środy”. Każdy fanatyk piłki nożnej ustawiał sobie tak grafik, aby w środowy wieczór móc obejrzeć mecz swojej ulubionej drużyny w europejskich pucharach. Jak to wyglądało w przypadku gościa TSG?
– Piłkarskie środy były święte. Nie umawiałem się ani z kolegami, ani nawet z dziewczyną, moją późniejszą żoną. Jeśli leciały puchary, to trzeba było zasiąść i obejrzeć mecz. To były inne puchary niż te, które znamy obecnie. Na te mecze czekało się z utęsknieniem – opowiadał Łęcki.

– Dzisiaj nie czujemy takiego związku pomiędzy zawodnikami a kibicami. Dlatego napisałem tę książkę. Relacja pomiędzy kibicami a piłkarzami na przestrzeni lat zmieniła się dramatycznie. Poziom lojalności zawodników wobec klubów jest odwrotnie proporcjonalny do ilości całowanych przez nich herbów. Każdy mówi, że gra dla klubu X od zawsze była jego marzeniem, a tak naprawdę to wszystko jest udawane. To są inni piłkarze, nie dlatego, że pokolenia się zmieniły. To są po prostu inne typy ludzkie. Socjologia ma na to określenie, tzw. „włóczęga”. Zawsze będzie szukał lepszego pastwiska – dodawał.

Profesor w dość brutalny sposób opisuje panujące w dzisiejszej piłce realia. – Są kibice, których to nie razi. Mnie razi. Kiedy ktoś przychodzi i mówi, że się chce odbudować, wypromować w tej drużynie. To powinno wzbudzać niesmak. Wychodzi na to, że ten człowiek jest zainteresowany tak naprawdę tym, żeby strzelić kilka bramek, a los tej drużyny – czy zostanie czy nie, to tak naprawdę kwestia premii lub wypromowania się do lepiej płacącej drużyny – opisuje prof. Łęcki.

Wśród zgromadzonych w TSG był legendarny piłkarz GKS-u Tychy – Kazimierz Szachnitowski. Prowadzący spotkanie chciał, aby legenda tyskiego klubu odniosła się do słów z profesora z perspektywy byłego zawodnika.

– Zgodzę się z panem profesorem, jeśli chodzi o wartości kierujące zawodnikami w obecnych czasach. Za moich czasów, w latach 70-tych, było trochę inaczej. Człowiek podchodził bardziej emocjonalnie do swojego zawodu. Nie liczyły się dla nas pieniądze i różnego rodzaju profity. Chcieliśmy po prostu grać w piłkę. Mój pierwszy rok w GKS Tychy wyglądał tak, że graliśmy o utrzymanie. W następnym sezonie walczyliśmy o mistrza, skończyło się na wicemistrzostwie. Czuliśmy duże wsparcie kibiców w tamtych czasach. Czuliśmy takie przywiązanie do klubu. Teraz to wszystko wygląda zupełnie inaczej – opisywał Szachnitowski.

Na koniec spotkania wszyscy przybyli na spotkanie w TSG mogli zadać gościowi pytania. Na każde z nich profesor bardzo wyczerpująco odpowiadał, a na koniec podziękował przybyłym za obecność. Pozycja „Stadiony świata (pomiędzy Gemeinschaft i Gesellschaft)” jest warta sprawdzenia zarówno dla zagorzałych sympatyków futbolu, jak również osób, które nie interesują się sportem. Każdy w niej znajdzie coś dla siebie i może dostrzec obraz świata, w którym piłka nożna i rzeczy z nią związane, otaczają nas każdego dnia.