Dziś święto zakochanych

0
267

Walentynki w Polsce zdobywały popularność w latach 90. XX wieku. Trafiły do naszego kraju wraz z kultem świętego Walentego z Bawarii i Tyrolu. Już dawno minęły czasy, gdy zakochani obdarowywali się „walentynką”, czyli listem lub kartką pocztową z miłosnym wyznaniem często w formie wiersza.

Niechybnie pierwsze Walentynki w Polsce kojarzą się z „walentynkową pocztą”, która organizowana była w szkołach podstawowych. – Wówczas w szkolnych holach wisiała prawdziwa skrzynka na listy, zaś uczniowie własnoręcznie wykonywali podarek dla swoich sympatii. W oknach umieszczano czerwone i różowe serduszka powycinane z brystolu. Po lekcjach organizowano dyskotekę, która dla dzieciaków była atrakcją i okazją do dobrej zabawy, zaś „walentynki” rozdawała uczennica prze‑ brana za listonosza – wspomina Marta Bogacka nauczycielka edukacji wczesnoszkolnej ze Szkoły Podstawowej nr 36.

Miliard rocznie

Na zachodzie gotowe kartki walentynkowe pojawiły się już w roku 1848. Zwyczaj ten zapoczątkowała Amerykanka Esther Howland, założycielka firmy specjalizującej się w produkcji takowych. Według badań Greeting Card Association, swego czasu liczba wysłanych kartek na Walentynki dorównała tym wysyłanym podczas Bożego Narodzenia. Szacuje się, że każdego roku na całym świecie w okresie Walentynek wysyłano około miliarda kartek. Aktualnie tradycyjne kartki wypierane są przez wiadomości graficzne, e-kartki, a nawet memy. Wciąż jednak wśród nadawców większość stanowią kobiety. Róże Afryki Wraz z mijającymi latami zmieniło się nieco podejście do Walentynek. I choć już w przedszkolach organizowane są obchody tego święta, nabrało ono komercyjne‑ go charakteru. W sklepach walentynkowy szał zaczyna się już w styczniu. Pojawiają się dekoracje, wszelkie gadżety i prezenty z motywem czerwonych serduszek.

Kwiaciarnie mają pełne ręce roboty.

– To właśnie w Walentynki i Dzień Kobiet mamy największe utargi. To dla nas żniwa, do których branża przygotowuje się wiele dni wcześniej. Najpopularniejsze są oczywiście bukiety róż. Róże cięte wyprodukowane w naszym kraju królują na rynku głównie w sezonie od maja do października. Zimową porą nasz rynek zalewają kwiaty pochodzące głównie z krajów Afryki. Potentaci w uprawie róż, czyli Holendrzy, już jakiś czas temu wycofali się w dużym stopniu z produkcji we własnym kraju i przenieśli gospodarstwa na „czarny ląd”. W okresie Walentynek róże sprowadzane są spoza granic naszego kraju. Stąd nie można oczekiwać od kwiatów, aby utrzymały się dłuższy okres. To ogromne przedsięwzięcie logistyczne w skali globalnej wyliczone na konkretny dzień. Dlatego liczymy na wyrozumiałość naszych klientów – mówi właścicielka kwiaciarni.

Ojczyzna św. Walentego

Najbardziej podniosła atmosfera towarzyszy Walentynkom w ojczyźnie świętego Walentego. Co roku we Włoszech w katedrze w Terni w najbliższą 14 lutego niedzielę odbywa się unikalne Święto Zaręczyn. Z wielu stron świata przy grobie św. Walentego gromadzą się setki par narzeczeńskich i składają sobie przysięgi wierności i miłości do czasu ślubu. W uroczystości biorą też udział jubilaci świętujący srebrne, złote czy brylantowe gody, którzy w tym dniu odnawiają swoje przysięgi małżeńskie. Obchodom tym towarzyszą liczne programy artystyczne: koncerty, przemówienia, wystawy, konferencje tematyczne czy specjalne konkursy związane z patronem. Obchody trwają praktycznie przez cały luty, niekiedy przedłużają się nawet do pierwszych dni marca.

Najbliższa Tychów parafia pw. św. Walentego znajduje się w Bieruniu. Tam 14 lutego odbywają się nie tylko uroczyste msze święte ale i odpust na rynku, gdzie można kupić bieruńskie całuski, czyli wypieki w kształcie ust z ciasta biszkoptowo-tłuszowego z czerwoną pomadą cukierniczą oproszone wiórkami kokosowy‑ mi nadziane adwokatowym kremem. Palce lizać. Według badań sprzed dwóch lat, 28 proc. Polaków uważa Walentynki za święto kiczowate, podczas którego tracimy rozum i robimy się sentymentalni. Mimo to aż 59 procent z nas deklaruje, że będzie je obchodzić.