Alkoholizm w rodzinie

0
312
Grupa samopomocowa Al-Anon działa od 26 lat w Tychach. Fot. arc. wł.

W Tychach od 26 lat działa anonimowa grupa samopomocowa Al-Anon dla osób, które wśród bliskich maja osoby zmagające się z chorobą alkoholową. Grupa spotyka się w każdy czwartek o godz. 18.30 w budynku przy ul. Damrota 62A. Udział w spotkaniach jest bezpłatny.

– Al-Anon to ludzie, którzy martwią się, że ktoś z bliskich pije za dużo. Choroba alkoholowa wpływa na każdego członka rodziny. Otoczenie pijącego zostaje przez tę chorobę jakby „napromieniowane”, zachowanie najbliższych zmienia się, choć oni sami często tego nie widzą. Rodziny i przyjaciele alkoholika otrzymują w Al-Anon szansę uczenia się od siebie nawzajem, jak żyć w sposób satysfakcjonujący i szczęśliwy – mówi przedstawicielka grupy.

Dwanaście Stopni.

Grupa samopomocowa jest oparta na programie Dwunastu Stopni. Studiowanie ich jest niezbędne do osiągania postępu w programie. Zasady w nich zawarte są uniwersalne, odnoszące się do każdego, niezależnie od wyznawanej religii. – W Al-Anon dążymy do coraz głębszego zrozumienia tych stopni i modlimy się o umiejętność stosowania ich w naszym życiu.

1) Przyznaliśmy, że jesteśmy bezsilni wobec alkoholu i że nie jesteśmy w stanie kierować naszym życiem.

2) Uwierzyliśmy, że siła większa od naszej własnej może nam przywrócić równowagę ducha i umysłu.

3) Postanowiliśmy powierzyć naszą wolę i nasze życie opiece Boga – jakkolwiek Go pojmujemy.

4) Przeprowadziliśmy szczery i odważny rachunek sumienia.

5) Wyznaliśmy Bogu, sobie – we własnym sumieniu – i innemu człowiekowi istotę naszych błędów.

6) Z całkowitą gotowością powierzyliśmy Bogu usuwanie wszelkich słabości naszego charakteru.

7) Prosiliśmy Boga z pokorą, aby usunął nasze wady.

8) Sporządziliśmy listę osób przez nas skrzywdzonych i postanowiliśmy im wszystkim zadośćuczynić.

9) Naprawiliśmy błędy popełnione wobec wszystkich ludzi, gdy tylko było to możliwe, bez krzywdy dla nich lub dla innych.

10) Prowadziliśmy w dalszym ciągu rachunek sumienia, w razie popełnienia błędu jesteśmy gotowi przyznać się do tego.

11) Poszukiwaliśmy przez modlitwę i medytację coraz doskonalszej więzi z Bogiem – jakkolwiek Go pojmujemy – prosząc jedynie o poznanie Jego woli wobec nas i o siłę do jej spełnienia.

12) Dzięki stosowaniu Dwunastu Stopni dostąpiliśmy duchowego przebudzenia i staraliśmy się nieść posłannictwo innym ludziom, a zasady te stosować we wszystkich naszych sprawach.

 

Najważniejsza jest pomoc.

Grupy Rodzinne Al-Anon są wspólnotą krewnych i przyjaciół alkoholików. Istnieją one w tym celu, aby rozwiązywać wspólne problemy przez dzielenie się swoim doświadczeniem, siłą i nadzieją. – Jesteśmy przekonani, że alkoholizm jest chorobą rodzinną i że zmiana naszego nastawienia może przyczynić się do jej wyleczenia. Al-Anon nie jest związany z żadną sektą, wyznaniem, ugrupowaniem politycznym, organizacją lub z jakąkolwiek instytucją. Nie bierze udziału w żadnych sporach. W sprawach nie dotyczących wspólnoty Al-Anon nie zajmuje żadnego stanowiska, nie popiera ich ani nie odrzuca. W grupie nie ma składek członkowskich. Jesteśmy samowystarczalni dzięki dobrowolnym datkom uczestników spotkania. Jedynym motywem naszego działania w jest niesienie pomocy rodzinom alkoholików. Realizujemy to przez praktykowanie Dwunastu Stopni, przez serdeczne przyjmowanie i dodawanie otuchy rodzinom alkoholików, oraz zrozumienie i dodawanie odwagi samemu alkoholikowi – dodaje.

Dzielenie się własną historią.

– Mój mąż pił dużo. Bardzo dużo. Początkowo wypierałam w świadomości to, że ma problem z piciem. Usprawiedliwiałam go przed samą sobą, rodziną, dziećmi. Nie byliśmy zamożni, a przez problem z alkoholem w domu wciąż brakowało pieniędzy. Nie umiałam sobie poradzić z tym, co się dzieje. Zaczęłam upadać na zdrowiu, zaczęłam bać się o dzieci. Czułam się osobą strasznie nieporadną. Od lekarza, któremu zwierzyłam się ze swoich problemów, usłyszałam o alkoholizmie. Wtedy nikt tego nie traktował jeszcze jako choroby. Trafiłam do grupy Al-Anon, gdzie wytłumaczyli mi, czym ta choroba jest i jak straszny wpływ ma na rodzinę pijącego. Jeszcze przez długie lata próbowałam pomóc małżonkowi. Nie dało się. Samo opowiedzenie mojej historii było uwalniające. W grupie spotkałam się ze zrozumieniem oraz ogromnym wsparciem. Dzięki niej znalazłam w sobie siłę, aby odejść i ratować siebie i dzieci. To było pod koniec lat 90., a uczęszczam na spotkania do dziś – podzieliła się z nami swoją historią jedna z uczestniczek.

Wszystkie osoby, które potrzebujące pomocy zapraszamy na czwartkowe spotkania. Z grupą można kontaktować się za pomocą email: pelnaradosc94t@gmail.com.