Biblioteka to nie magazyn

    0
    268

    Zapytaliśmy dyrektor MBP m.in. o to kim jest dzisiejszy czytelnik biblioteki, jak się odnajduje w tych niepewnych czasach oraz czego możemy spodziewać się z okazji 65-lecia MBP w Tychach

    „Twoje Tychy”: – 2019 był dla Was rokiem wzrostu. Pamięta Pani atmosferę panującą w styczniu ubiegłego roku?

    Anna Krawczyk: – Zaczynaliśmy 2020 rok pełni nadziei i optymizmu, ponieważ poprzedni był bardzo udany i planowaliśmy podnieść poprzeczkę jeszcze wyżej. 2019 był rokiem wzrostów – tak pod względem czytelniczym, jak i spotkań autorskich. Rokrocznie nasza oferta powiększa się o ok. 7 tys. tytułów w kilku egzemplarzach. Są to najnowsze pozycje wydawnicze na rynku, te ambitne i te troszkę mniej, ale cieszące się popularnością. Do polepszenia obsługi czytelnika niechybnie przyczynił się ksiażkomat i wrzutnia, dzięki czemu sama czynność wypożyczenia książki jest w pełni zautomatyzowana. W ostatnich latach cykl spotkań autorskich „Tury Kultury” zyskał niesamowitą popularność, osiągając swój szczyt podczas spotkania z ks. Adamem Bonieckim, na które przyjechali widzowie nawet z Białegostoku, a w 2019 r. gościliśmy m.in. Wiktora Zborowskiego, Andrzeja Grabowskiego, Zbigniewa Zamachowskiego, Halinę Kunicką, Marcina Sitko i Sebastiana Riedla, Katarzynę Dowbor, Andrzeja Krzywego, Barbarę Wrzesińską, Tomasza Stockingera, Hannę Śleszyńską, Karola Strasburgera, Marcina Dańca, Laurę Łącz, Szczepana Twardocha czy Jacka Kawalca. To wszystko spowodowało, że na początku 2020 r. byliśmy zdeterminowani do jeszcze cięższej pracy.

    Ale w połowie marca biblioteki zostały zamknięte.

    – Tak, do 2 maja wstrzymaliśmy naszą działalność. Biblioteka została całkowicie zamknięta dla czytelników. Musieliśmy odwołać długo zapowiadane spotkania, na które czekaliśmy blisko rok. Najbardziej rozpoznawalni celebryci mają kalendarz spotkań domknięty nierzadko z rocznym wyprzedzeniem, dlatego strasznie trudno było to przełknąć. Ale na chandrę najlepsza jest praca. A my bibliotekarze zawsze mamy coś do zrobienia. Kiedyś biblioteki nie działały w czwartki, abyśmy mogli na bieżąco wykonać pracę niezwiązaną bezpośrednio z obsługą czytelnika. Dziś nie mamy takich luksusów. Przez okres zamknięcia normalnie przychodziliśmy do pracy i wpierw wykonaliśmy wszystkie czynności, które wymagają zamkniętej biblioteki. Zrobiliśmy spisy inwentarzowe w kilku placówkach, rozliczyliśmy ubytki, oprawiliśmy i opracowaliśmy wszystkie nowości, również wszystkie dary książkowe (te wyceniliśmy na ok 70 tys. zł) słowem wszystko to, na co zawsze brakuje czasu. Co warto zaznaczyć – pandemia nie wpłynęła na kształt kadry pracowniczej. Pozostaliśmy w tym samym składzie co wcześniej. Zachowaliśmy też cały przyznany budżet. Zatem można powiedzieć, że w tym nieszczęściu udało się zachować grunt pod nogami. Następnie znowu nas zamknięto od 7 listopada do 27 grudnia. W tym okresie działał jednak książkomat i wrzutnia, zatem nasi najwierniejsi czytelnicy nie pozostali sami. Rozwiązanie to cieszyło się ogromną popularnością.

    Jak to całe zamieszanie odbiło się na waszych statystykach?

    – Liczba czytelników spadła z 28 tys. do 22 tys., wypożyczenia również zaliczyły spadek z 514 tys. do 478 tys. Jednak największy spadek odnotowaliśmy przy wydarzeniach. We wszystkich naszych filiach udało się zorganizować 1,1 tys. takowych, podczas gdy rok wcześniej było ich 3,7 tys. Liczba uczestników zmalała z 133 tys. do zaledwie 50 tys. Ogromną popularnością cieszyła się natomiast nasza internetowa strona, która zaliczyła ponad 1,4 mln wejść. Warto zaznaczyć, że udało się też zrealizować 6 spotkań „Tury Kultury” z Grażyną Barszczewską i Grzegorzem Ćwiertniewiczem, Katarzyną Skrzynecką, Robertem Górskim, Katarzyną Bondą, Moniką Zamachowską i Henrykiem Czichem z zespołu Universe; 4 razy zorganizowaliśmy „Portrety literackie” z Beatą Majewską, Aliną Przydatek, Alkiem Rogozińskim i Joanną Jax; działały Kluby Motyli Książkowych dla maluchów, 5 razy spotykaliśmy się podczas „Bajkoopowiadacza”, 40 razy podczas „Akademii 5 zmysłów”, przeprowadziliśmy 152 „Głośne czytania”, odbyło się 17 tematycznych seansów filmowych „Sztuka X muzy”. Jak widać, pomimo wszystko, zadbaliśmy o szeroką ofertę dla naszych czytelników.

    Kim jest czytelnik biblioteki w czasach internetu?

    – Możemy oczywiście sięgnąć do danych statystycznych i sprawdzić jak się rysuje nasza krzywa czytelników pod względem płci czy wieku, ale to byłyby tylko bezduszne dane. Czytelnikiem biblioteki w dobie internetu, e-booków, audiobooków, mediów społecznościowych i całej ten ekspansji technologii informacyjnej są osoby, które cenią sobie kontakt z bibliotekarzem i papierową książką. Można to zauważyć w naszych filiach. Tam faktycznie nawiązuje się bezpośrednia więź. Rozmawiamy z naszymi czytelnikami, dość często mają oni potrzebę podzielenia się swoją opinią o książce lub zapytania o rekomendację kolejnej. My, bibliotekarze, uwielbiamy budować relacje z czytelnikami i często znamy ich z imienia. Po prostu i po ludzku zaprzyjaźniamy się. Można powiedzieć, że częściej te bezpośrednie relacje budujemy z osobami już niemłodymi, bardziej dojrzałymi, ale również mamy świetny kontakt z mamami i ich pociechami. Oczywiście naszymi czytelnikami są wciąż uczniowie i studenci. Trudno jest napisać pracę zaliczeniową czy pracę dyplomową, opierając się na internecie. To niesamowite archiwum, ale nie jest jeszcze w stanie zastąpić biblioteki. Aktualnie mamy możliwość udostępnienia potrzebnych rozdziałów przez email jako skany, z limitem 10 stron dziennie. My również staramy się iść z duchem czasu dlatego promujemy platformę IBUK Libra, która oferuje tak zwane książki w chmurze. Aby uzyskać darmowy kod do ponad 2 tysięcy e-book’ów wystarczy zadzwonić do naszej czytelni. W Głównej Bibliotece oferujemy płyty CD, szeroki wachlarz filmów i koncertów, komiksy oraz prasę kolorową. Niestety, dzienniki nie są dostępne ze względu na reżim sanitarny. Każda wypożyczona pozycja przechodzi okres 3 dni kwarantanny, zanim trafi ponownie do użytku. Prasa codzienna w takim systemie traci rację bytu.

    A jak czytelnicy odnaleźli się w nowej sytuacji?

    – Nie możemy powiedzieć absolutnie złego słowa. Spotkaliśmy się z ogromną dozą wyrozumiałości. Odebraliśmy wiele telefonów, co było dla nas bardzo pozytywne. Wiele osób dzwoniło, chcąc wypytać o aktualną sytuację, ale bardzo często takie telefony kończyły się życzeniami i miłymi słowami. Przez okres zamknięcia nie naliczaliśmy żadnych kar, zakupiliśmy odpowiednie pleksi oraz stanowiska do dezynfekcji. Wszystkie wypożyczone pozycje trafiały po lampę UV oraz na kwarantannę. W czytelniach stosowaliśmy limity czasowe i ilościowe. Zatem możemy z ręką na sercu powiedzieć, że zrobiliśmy wszystko, aby zadbać o naszego czytelnika. Zostało to docenione i jesteśmy wdzięczni za każde miłe słowo, z jakim się spotkaliśmy.

    W tym roku będziecie świętować jubileusz 65 lat od powstania pierwszej biblioteki w Tychach. Jakich atrakcji mogą się spodziewać czytelnicy z tej okazji?

    – Przede wszystkim bardzo byśmy chcieli wrócić do pełnej możliwości działania. Bez tego trudno mówić o jakimkolwiek świętowaniu i jubileuszach. Liczymy na to, że uda się znów spotkać podczas „Turów Kultury”, na pewno będziemy kontynuować „Portrety literackie” i również jubileuszowe, bo piętnaste „Tyskie dni literatury”. Jak pan zauważył, 65 lat temu na osiedlu B powstała pierwsza Miejska Biblioteka Publiczna w Tychach. Jest to najstarsza instytucja kultury w mieście. Na przestrzeni lat ilość filii się zmieniała. Biblioteka rosła wraz z miastem (aktualnie działa 14 placówek). Przez ten czas zamknęliśmy zaledwie jedną filię. To znów było podyktowane pandemią, bowiem zamknięta filia mieściła się w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym Megrez, który został przemianowany na jednoimienny. Oczywiście planujemy spotkanie z tortem, tak dla pracowników jak i czytelników, jednak o jego formule trudno teraz powiedzieć coś pewnego, poza tym, że będzie wspomniany tort. Całą naszą historię, z okazji tego wspaniałego jubileuszu, opowiemy w monografii, którą wydamy z tej okazji. Książka jest już napisana, liczy ponad 270 stron i dostępna będzie w okolicach sierpnia. Nie jest to opracowanie naukowe, bowiem zależało nam, aby dobrze się je czytało. Będzie to opowieść o ludziach, którzy przyczynili się do powstania tej wspaniałej instytucji na przestrzeni lat. To właśnie ludzie tworzą bibliotekę, tak bibliotekarze jak i czytelnicy. Bez nich biblioteka byłaby zaledwie magazynem.