Centrum Medyczne Hipokrates ma nowego patrona

1
2871
Symboliczną wstęgę przecięli: (od lewej) Maciej Gramatyka i córki Janusza Mierzwy – Monika Mierzwa i Magdalena Ciechimska. Fot. KP

Centrum Medyczne Hipokrates zmieniło swojego patrona. Został nim jego zmarły przed rokiem założyciel lek. Janusz Mierzwa. Kilkadziesiąt osób zebrało się w Centrum Medycznym Hipokrates, aby wziąć udział w oficjalnym przemianowaniu obiektu na Centrum Medyczne im. Janusza Mierzwy. Podczas uroczystości oficjalnie odsłonięto mural autorstwa Wojciecha Łuki poświęcony nowemu patronowi Centrum.

– Jestem ogromnie wzruszona, widząc, jakie wiele osób towarzyszy nam w tej ważnej dla nas chwili – rozpoczęła Magdalena Ciechimska, córka Janusza Mierzwy i prezes Centrum Medycznego im. Janusza Mierzwy. – Zakończyła się trwająca rok inwestycja dofinansowana ze środków Unii Europejskiej, dzięki której przeprowadziliśmy termomodernizację naszej przychodni, wybudowaliśmy nowe schody, zamontowaliśmy 110 paneli fotowoltaicznych i 5 kolektorów słonecznych ogrzewających ciepłą wodę. Również przeprowadziliśmy kompleksowy remont naszej poradni pediatrycznej oraz zamontowaliśmy podnośnik dla osób niepełnosprawnych i dla rodziców z wózkami. Jednak głównym powodem, dla którego tutaj się spotkaliśmy, jest nadanie imienia naszej przychodni po jej założycielu Januszu Mierzwie.

Laudację na temat patrona wygłosił jego wieloletni przyjaciel mec. Jerzy Jossé. – Przed godziną wróciłem z rykowiska jeleni z Borów Niemodlińskich, na którym Janusz bardzo chciał być. Przeszło 10 lat z rzędu umawialiśmy się. Ale jak to u Janusza, zawsze przychodnia była na pierwszym miejscu. Janusz Urodził się w Warszawie 27 kwietnia 1955 r. w rodzinie oficerskiej. Po zdaniu matury w 1973 roku w Stalowej Woli, dostał się na medycynę i w 1979 r. uzyskuje tytuł lekarza. Pierwszą specjalizację kończy w 1985 r., drugą w roku 1990 r. Początkowo pracuje w naszym Szpitalu Miejskim na ul. Cichej. Zbiera bardzo dobre opinie o swojej pracy, jednak już od zarania swojej kariery myśli o prywatyzacji służby zdrowia, bo wie, że panujący model nie jest optymalny. W końcu staje się prekursorem prywatnej służby zdrowia, zakładając w 1999 r. spółkę Hipokrates. W ślad z a nim podążyli koleni. Janusz kończy szereg kursów i przez całe życie jego głód wiedzy nigdy nie ustępuje. Jest społecznikiem z krwi i kości i pomimo ogromnego obciążenia zawodowego (rekord dzienny to 104 pacjentów), uczestniczył w szeregu inicjatyw lokalnych i samorządowych na terenie naszego miasta. To prawdziwy inteligent jego zainteresowania świadczą o jego renesansowym charakterze. Poza medycyną interesuje się w zasadzie wszystkim, jest świetnym znawcą malarstwa, zwłaszcza holenderskiego, przenikliwym ornitologiem i przyrodnikiem wysokiej klasy, miłośnikiem teatru i muzyki. Odchodzi 8 października. Miał jeszcze patent na wiele lat pracy, wiele lat pomocy ludziom, ale los miał inny plan. Myślę, że każdy z nas z satysfakcją i duma spojrzy na tablice przychodni z jego imieniem.

Głos również zabrał obecny na uroczystości zastępca prezydenta Tychów Maciej Gramatyka.
– Dzisiejszy bohater był niewątpliwie pionierem prywatyzacji służby zdrowia, o czym dziś usłyszeliśmy. Pozwoliłem sobie zadać w moim otoczeniu pytanie, kim był Janusz Mierzwa i najczęściej właśnie taką odpowiedź otrzymywałem. Do dziś są miasta w Polsce gdzie funkcjonują publiczne ośrodki zdrowia, a dzięki panu Januszowi w Tychach ten proces mamy dawno zakończony z powodzeniem. Mój brat wspominał, że było to człowiek, który wyrastał ponad wielu innych i dzięki niemu wiele wizjonerskich i innowacyjnych projektów mogło zostać zrealizowanych przez dziesięciolecia. To, że tacy ludzie są upamiętniani w naszym mieście, jest jego integralną częścią, bo to dzięki takim ludziom jak Janusz Mierzwa nasze hasło „Tychy. Dobre Miejsce” nie jest tylko pustym sloganem – powiedział Maciej Gramatyka.

 

1 KOMENTARZ

  1. wszystkich centrów medycznych patronem obecnie powinien zostać rosyjski medyk ZDALNOV lub TELEFONOV

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.