Tyskie Linie Trolejbusowe zaprezentowały dzisiaj nowe elektrobusy. Pojazdy przyjechały na ul. Wyszyńskiego, gdzie znajduje się jedna z ładowarek. Można było odbyć krótką przejażdżkę, a od jutra zaczną kursować na liniach trolejbusowych. Docelowo elektrobusy jeździć będą na linii 291, która dziś obsługiwana jest klasycznymi autobusami.
Zakup elektrobusów wraz z ładowarkami (5,6 mln złotych) to kolejny etap współfinansowanej ze środków unijnych inwestycji, w ramach dużego projektu „Zakup nowoczesnego taboru autobusowego z napędem ekologicznym na potrzeby rozwoju transportu publicznego w podregionie tyskim.”
– Różnica między trolejbusem a elektrobusem polega na tym, że ten drugi zasilany jest wyłącznie z baterii trakcyjnych, znajdujących się w pojeździe – powiedział Marcin Rogala, prezes TLT. – W związku z tym, że nie korzysta z sieci, może swobodnie poruszać się w różnych częściach miasta. Minusem jest to, że pojazd wymaga czasu na ładowanie i wówczas jest wyłączony z ruchu. Szacujemy, że ładowanie do 50 proc. pojemności trwa 10-20 minut, co umożliwia przejechanie kilkudziesięciu kilometrów. Natomiast jedno pełne ładowanie wystarcza na przejechanie około 140 kilometrów. Razem z pojazdami zamówiliśmy dwie ładowarki. Jedna znajduje się przy ul. Wyszyńskiego i jest to tzw. ładowarka dużej mocy – 200 kW. Ładuje bardzo szybko i w sposób automatyczny – kierowca podjeżdża pod nią, opuszcza się z góry „wtyczka” i rozpoczyna ładowanie. Dzięki temu nie ma konieczności wyłączania autobusów z ruchu na czas ładowania. Druga ładowarka (moc 40 kW) pracuje wolniej i będziemy ją wykorzystywać w zajezdni nocą, kiedy pojazdy nie kursują. Tutaj ładowanie trwa około 4 godzin.
Pojazdy pobierają energię z 4 zestawów baterii trakcyjnych, o łącznej mocy 160 kWh, a ciekawostką jest, że silniki znajdują się w… piastach kół. Więcej o nowych elektrobusach napiszemy w najbliższym wydaniu „Twoich Tychów”.
Zdjecia Leszek Sobieraj i TLT.