Bezglutenowa pomoc dla śląskich szpitali

0
408
Zespół #PomagamySzpitalom. Źródło: mat. pras.

Pandemia koronawirusa w Polsce stawia nas wszystkich w szczególnej sytuacji. W szpitalach potrzebne są nie tylko środki ochrony osobistej i środki do dezynfekcji, ale również jedzenie. Zespół Incola z Bielska-Białej zaangażował się w akcję #PomagamySzpitalom i przekazał żywność do czterech śląskich szpitali zakaźnych. Zrobił też kolejny krok i zainicjował łańcuszek pomocy „Bezglutenowy team dla szpitali”, który poszerza się na cały kraj.

Szpitale i chorzy wołają o pomoc
Lekarze, ratownicy medyczni, funkcjonariusze policji, strażacy i obsługa szpitali pracują ponad swoje siły, niejednokrotnie ryzykując życie i zdrowie w służbie całemu społeczeństwu. Dla wielu zakażonych są to trudne chwile, ponieważ przebywają w szpitalach, całkowicie odizolowani od bliskich, na szczęście pod czujną opieką medyczną.
– Jest to intensywny okres dla naszej firmy. Pracujemy ze zdwojoną siłą, aby wyprodukować i zrealizować rosnące ilości zamówień, a przy tym zapewnić jak największe bezpieczeństwo produkcji. Mimo trudów chcieliśmy dać społeczeństwu coś od siebie. Powstał pomysł wysłania kilku tysięcy czekoladowych serduszek do szpitali – mówi Dawid Widera dyrektor zarządzający firmy będącej właścicielem Incola.

Wszyscy pracownicy zaangażowali się w realizację projektu, często poświęcając na to swój prywatny czas i udoskonalając go o swoje pomysły. Na efekty nie było trzeba długo czekać. – Uwierzyliśmy, że serduszka dodadzą otuchy personelowi medycznemu i nadziei chorym. To co się stało przerosło nasze oczekiwania! W tym samym dniu skontaktowałam się z osobami odpowiedzialnymi za zaopatrzenie szpitali w Cieszynie, Raciborzu, Chorzowie i Tychach. Postanowiliśmy wesprzeć nasze województwo. Przekazałam realizację wysyłek do Pawła, odpowiedzialnego za magazyn, a on dorzucił pomysł dołączenia kilkuset opakowań chleba i ciast. Ewelina, koordynująca realizację zamówień i ich transport, spontanicznie zwróciła się do firmy transportowej Rohlig SUUS, prosząc o dołączenie się do akcji i zapewnienie bezpłatnego transportu do szpitali. Jak się okazało nie tylko my chcieliśmy pomóc – mówi Anna Raczek, specjalista ds. marketingu.

W grupie siła!
Coraz więcej firm podejmuje działania mające na celu niesienie pomocy szpitalom. Często jednak nie wiedzą w jaki sposób to zrobić lub z kim się kontaktować. Incola postanowiła dodać jeszcze jedną cegiełkę i rozpocząć łańcuszek pomocy, aby nie zamykać tych działań tylko w wymiarze swojego województwa, gdy pomocy potrzebuje cała Polska. – Od razu pomyślałam o Marcie Krzyżanowskiej-Sołtysiak – największej bezglutenowej blogerce w Polsce. Zadzwoniłam i poprosiłam o wsparcie akcji przez zachęcenie do niej innych producentów żywności. Bez minuty namysłu zaczęłyśmy przygotowywać plan wspólnych działań– mówi Anna Raczek.

– Mam spore doświadczenie w organizowaniu akcji charytatywnych, dlatego od początku wybuchu epidemii zastanawiałam się, jak tym razem mogę pomóc. W wymiarze lokalnym przekazałam znajomym seniorom na diecie bezglutenowej żywność o długim terminie przydatności, a dzieciom z celiakią – słodycze. Czułam jednak niedosyt i wciąż szukałam pola do działania o szerszym zasięgu. Spodobał mi się pomysł. Cieszę się, że stworzymy grupę bezglutenowych producentów spieszących z pomocą chorym oraz personelowi medycznemu. Jestem już po pierwszych rozmowach i wiele firm zadeklarowało przyłączenie się do akcji. Zresztą tak jest zawsze: producenci żywności bezglutenowej mają wielkie serca i wspólnie przez lata zorganizowaliśmy już sporo akcji. Szkoda, że tym razem projekt przebiega w tak dramatycznych okolicznościach – komentuje blogerka.

Jak pomagać?
Pamiętajmy, aby nie obciążać personelu medycznego realizacją inicjatyw i nie odciągać ich od wykonywanych obowiązków. Większość szpitali posiada oficjalne konta na Facebooku.
– Wystarczy napisać wiadomość prywatną z zapytaniem kto zajmuje się darowiznami żywnościowymi/rzeczowymi/finansowymi. Odpowiedź przychodzi bardzo szybko – dodaje Anna Raczek.

Często spotykane są również konta na Facebooku i grupy, które zajmują się organizowaniem pomocy dla konkretnych placówek. – Potrzeby szpitala są ogromne i wciąż rosną. Zbieramy i dostarczamy do szpitala w Raciborzu oraz do ratowników medycznych z pogotowia ratunkowego, żywność, wodę, koce, środki ochrony osobistej, środki do dezynfekcji. Brakuje też termometrów bezdotykowych. Osoby prywatne i firmy, które chcą pomóc, a nie dysponują powyższymi środkami, mogą dokonać nawet symbolicznych wpłat na specjalnie zorganizowane zbiórki. O wszystkich potrzebach informujemy na bieżąco na profilu na Facebooku – mówi Paulina, koordynatorka zbiórek.

Szpitale i osoby pośredniczące w zbiórkach same komunikują potrzeby. Wierzymy, że przekazanie inicjatywy dalej chociaż jednej firmie uruchomi masowe zjawisko pomocy niesionej szpitalom.

Źródło: mat.pras. GFS Poland