Wróżenie z… bąbelków, czyli zwyczaje noworoczne

0
444

O zwyczajach wigilijnych i przesądach związanych z tym wyjątkowym dniem w roku wiadomo niemal wszystko. Mniej natomiast przetrwało do naszych czasów zwyczajów sylwestrowych i noworocznych, choć kiedyś także było ich niemało.

Gdzieniegdzie nadal się je kultywuje, choć obecnie sylwestrowo-noworoczne świętowanie sprowadza się właściwie do szampańskiego toastu i życzeń o północy, najlepiej podczas balów i przyjęć, w miastach – na rynkach lub głównych ulicach, ale także coraz częściej – w teatrach, operach, czy podczas seansów kinowych.

 

W Egipcie we wrześniu

Oczywiście nie we wszystkich krajach i religiach przejście ze starego roku w nowy przypada na noc z 31 grudnia na 1 stycznia, w historii też bywało różnie. W starożytnym Egipcie za początek roku uznawano 21 września, gdy na niebie pojawiała się czczona przez Egipcjan gwiazda Syriusz, a świętowanie trwało miesiąc. Dla Celtów przełomem roku była noc z 31 października na 1 listopada. W innych kulturach za początek roku uznawano zwykle wiosenne zrównanie dnia z nocą, gdy natura budzi się do życia. Z kolei w starożytnym Rzymie pierwszy miesiąc roku początkowo poświęcony był bogu Marsowi i rozpoczynał się 1 marca. Dopiero Juliusz Cezar wprowadził w 46 r. p.n.e. tzw. kalendarz juliański, gdzie ustalono datę rozpoczęcia kolejnego roku na 1 stycznia.

 

Jak to było u chrześcijan

W tradycji chrześcijańskiej najpierw kościół wyznaczył datę Nowego Roku na dzień Bożego Narodzenia, a potem data przejścia ze starego w nowy rok „wędrowała” po kalendarzu. W Anglii do roku 1066 rozpoczynano rok na Wielkanoc, a następnie od 1155 roku świętowano 25 marca. W dawnej Polsce i w Hiszpanii obchodzono Nowy Rok w Boże Narodzenie. Określenie „Nowy Rok” pojawiło się dopiero pod koniec XVIII wieku. Noc sylwestrowa rzadko była czasem świętowania, dopiero w połowie XIX wieku w bogatych domach mieszczańskich organizowano przyjęcia, które polegały na wspomnieniach i wróżbach.

W tradycji także śląskiej pozostały niektóre zwyczaje z dawnych lat. Z różnych źródeł i wspomnień wybraliśmy tylko niektóre…

Wigilia bis

Na przykład w niektórych rodzinach w Sylwestra wieczorem nadal jest przygotowywana uroczysta kolacja, coś w rodzaju drugiej kolacji wigilijnej z moczką, makówkami i rybami (choć nie obowiązuje już post i nie dzieli się opłatkiem), które najczęściej spoczywają w zamrażarkach od świąt. Ważna jest też popołudniowa msza św. podczas której księża na ogół dokonują podsumowania minionego roku w parafii.

W okresie świątecznym i noworocznym w wielu wsiach województwa śląskiego spotkać można także przebierańców. Odwiedzają domy mieszkańców i kolędują. Różnie się nazywają: Szlachcice (Beskid Śląski i Beskid Żywiecki), Pastuszki (Koniaków, Istebna i Jaworzynka), Połazowni (Beskid Śląski). Na Ziemi Pszczyńskiej (Ćwiklice) są to po prostu Kolędnicy.

Znikające furtki

W noc Sylwestrową popularne było, zwłaszcza wśród młodzieży, robienie kawałów i figli, z których najbardziej znane było wynoszenie furtek, a nawet bram. Kiedy gospodarze balowali, dla jednych był to dość łatwy łup, a dla  drugich – dość kłopotliwy problem, bo furtki odnajdywano w innych częściach miejscowości, a czasami dopiero kiedy stopniał śnieg. Zwyczaj ten przetrwał m.in. w Wyrach, jednak powoli zanika w dobie mechanicznie lub elektronicznie zamykanych i zabezpieczanych furtek i bram.

Sylwester bez prania

Dawniej mówiono, że „Jaki Nowy Rok, taki cołki rok”. Dotyczyło to przede wszystkim pogody – pierwszy dzień roku wskazywał, jaka będzie pogoda przez cały rok. Sporo było (jest?) przesądów. Jeśli był śnieg, w Nowy Rok rano wychodzono z domów myto twarz i ręce śniegiem, co miało zapewnić zdrowie i krzepę przez cały rok. W dzień Nowego Roku nie należało wydawać pieniędzy, co miało przypominać o potrzebie oszczędzania. W noc Sylwestrową i Nowy Rok nie mogło zabraknąć w domu opału, wody i ognia. Wierzono, że obfite zapasy odgonią biedę od domu. W Sylwestra nie sprzątano, nie zamiatano śmieci, żeby nie wymieść szczęścia i nie rozgonić dobrych duchów. Nie robiono też prania, aby mokre ubiory nie schły w nocy z Sylwestra na Nowy Rok, bo to zwiastowało kłopoty ze zdrowiem. W Nowy Rok panny zakładały jakąś nową część ubioru, co miało im zapewnić powodzenie.

Wśród przesądów był i taki: kto pierwszy wejdzie do naszego domu czy mieszkania. Szczęście przynosił mężczyzna, natomiast kobieta – pecha, a im ładniejsza – tym gorzej. Dlatego też kobiety na wszelki wypadek pozostawały w domach…  W noc Sylwestrową wkładano banknot do prawego buta, aby zapewnić sobie finansową stabilność w nowym roku.

Obserwuj kieliszek

Obecnie bardziej przesądni wróżą z… bąbelków szampana. Unoszące się spokojnie przepowiadają spokojny rok życia wśród najbliższych. Gdy jednak poruszają się nierównomiernie, wróżą zmiany. Łańcuszki bąbelków krzyżujących się oznaczają, że należy dbać o zdrowie i nie wydawać za dużo pieniędzy. Jeśli są małe, delikatne i równo poruszają się do góry, możemy liczyć na spokój i zdrowie.

I jeszcze kilka noworocznych przysłów, raczej pogodowych: „Jak Nowy Rok jasny i chłodny – cały roczek pogodny i płodny”, „Na święty Sylwester mroźno, zapowiedź na zimę groźną”,  „Co Nowy Rok nakaże, to wrzesień pokaże”, „Na Nowy Rok pogoda, będzie w polu uroda”, „Noworoczna pogoda słońcu w lecie sił doda”, „Styczeń mrozi – lipiec skwarem grozi”, „Dzień Sylwestrowy pokaże czas lipcowy”, „Jaką pogodą Nowy Rok się odznaczy, taką i w sierpniu Bóg uraczy”.