Piłka: Porażka na zakończenie

0
41

Piłkarze GKS Tychy porażką zakończyli sezon 2016/17. Tyszanie przegrali wyjazdowy pojedynek z Zagłębiem Sosnowiec 1:2.
Jurij Szatałow domowym meczem z Zagłębiem rozpoczął swoją przygodę z GKS Tychy. Wówczas efektownie tyszanie wygrali. Teraz jednak Zagłębie wciąż miało szanse na awans, dlatego nie mogło stracić punktów.
Po gospodarzach od początku gry było widać determinację, a dotychczasowi zmiennicy chcieli pokazać się z dobrej strony. Ataki jednak nie przynosiły efektów. Po niespełna kwadransie gry do głosu dochodzili tyszanie. Najpierw groźnie uderzał Mateusz Grzybek, a chwilę później żegnający się z GKS Eugen Zasavitchi. Gol jednak padł dopiero po nieco ponad pół godz. gry, kiedy to Marcin Radzewicz w sytuacji sam na sam otworzył wynik meczu.
Graczy Zagłębia zmotywowała strata gola i… okrzyki kibiców, którzy domagali się ambitniejszej gry. Efektem było bardzo ładne trafienie Fidziukiewicza, który z ponad 20 m pokonał zastępującego w bramce Pawła Florka Marka Igaza. Chwilę później mogło być 2:1 dla gospodarzy, ale rywal fatalnie przestrzelił.
Po zmianie stron znowu lepiej w grę weszli tyszanie. Niecelnie uderzali jednak walczący o koronę króla strzelców Jakub Świerczok i Radzewicz. Tempo gry po tych okazjach spadło, a piłkarze ponownie przebudzili się kwadrans przed końcem gry. Wówczas piłkę ręką zagrał Tomasz Boczek, a Zagłębie wykorzystało rzut karny. Wcześniej Igazowi z pomocą przyszła poprzeczka.
Zespół Jurija Szatałowa sezon zakończył porażką, ale happy endem jakim jest utrzymanie Nice I lidze.
Zagłębie Sosnowiec – GKS Tychy 2:1 (1:1). Bramka: Radzewicz (35.).
GKS Tychy:  Igaz – Boczek, Tanżyna, Szywacz – Grzybek, Zasavițchi (59. Szumilas), Pruchnik (64. Bukowiec), Mączyński, Radzewicz, Mańka (66. Kowalski) – Świerczok.


Foto: Łukasz Sobala