Twoje Tychy: Złe powietrze nie ma granic

0
84

O tym jak walczyć ze smogiem rozmawiali z mieszkańcami Tychów goście Klubu Obywatelskiego – prezydent Tychów Andrzej Dziuba i marszałek województwa śląskiego Wojciech Saługa. Spotkanie w Pasażu Kultury Andromeda odbyło się w środę, 1 lutego.
Rozmowy oczywiście nie wystarczą do tego, by pozbyć się smogu. Tematem spotkania były więc działania, jakie miasto i województwo już podjęły i zamierzają podjąć.
Kulawe prawo
– Województwo śląskie zaproponowało rozwiązania prawne – mówił marszałek Wojciech Saługa. – Ale jeżeli one wejdą w życie, i tak będą „kulawe”.
Marszałek wyjaśnił tu, że w konsultowanej właśnie uchwale „antysmogowej”, którą sejmik województwa ma się zająć w marcu, są zapisy o zakazie stosowania paliw złej jakości (mułów, flotokoncentratów) i zakazie montowania pieców nie spełniających określonych norm. „Kulawość” przepisów będzie polegała na tym, że nie będzie zakazu sprzedaży takich paliw i pieców.
– Nie będzie wolno palić flotem, ale będzie można go kupić. Nie będzie wolno zamontować pozaklasowego pieca, ale będzie można go kupić – mówił marszałek – Potrzebne więc będą kontrole. Wprowadzenie zakazu sprzedaży paliw i urządzeń niskiej klasy, to już zadanie rządu. Tylko rząd może to zrobić. W większości krajów europejskich takie zakazy już istnieją.
Wojciech Saługa mówił też o problemach społecznych związanych z wprowadzeniem takich regulacji prawnych. – Dzisiaj piece wymieniają ludzie zamożni. Ci, którzy palą najgorszym paliwem, to przeważnie ludzie biedni. Dlatego potrzebna jest współpraca z samorządami i Miejskimi Ośrodkami Pomocy Społecznej – mówił.
Na Górnym Śląsku 90 proc. zanieczyszczeń powietrza pochodzi z tzw. niskiej emisji, czyli indywidualnego ogrzewania gospodarstw domowych. Jak mówił marszałek, w województwie jest około 700 tys. pieców węglowych i wymiana ich wszystkich kosztowałaby ok. 7 mld zł.
3500 kotłów do wymiany
A jak jest w Tychach? – Dzięki deklaracjom śmieciowym wiemy ile w mieście jest palenisk – mówił prezydent Andrzej Dziuba. – Od 2015 podstawiamy dodatkowy pojemnik na popiół. Gospodarstw, które zadeklarowały, że chcą taki pojemnik, jest w Tychach 3500. W latach 2002-2007 wymieniliśmy 2200 z nich, ale minęło kilkanaście lat i wiele z tych pieców znów nadaje się do wymiany. Przyjmując, że musimy wymienić wszystkie, daje nam to kwotę ok. 35 mln zł.
Andrzej Dziuba mówił, że miasto jest przygotowane do takiego zadania. – To nie jest kwota, która by powaliła budżet miasta Tychy, tym bardziej że już dziś mamy na ten cel zagwarantowane środki zewnętrzne. Prawdopodobnie będą jeszcze dodatkowe pieniądze rządowe. Ta wymiana już trwa, chociaż może nie w takim tempie, w jakim byśmy chcieli. Ale problem nie tkwi w samej wymianie, lecz w późniejszej eksploatacji tych kotłów – dodał prezydent. – W 2002 r. tona ekogroszku kosztowała 200 zł, dzisiaj kosztuje 800 zł. Dlatego oprócz pieniędzy na wymianę kotłów potrzebna jest poprawa świadomości. I być może rządowe dopłaty do paliwa dla najuboższych.
– Należałoby porównać koszty jakie ponoszą na ogrzewanie mieszkańcy bloków, z kosztami jakie ponieśliby mieszkańcy domków, przerzucając się na to tzw. drogie paliwo – zareagował na to jeden z obecnych. – Dwa albo trzy procent mieszkańców miasta truje pozostałych, bo nie chcą ponosić większych kosztów. Większych czyli mniej więcej takich, jakie my na co dzień ponosimy.
Diagnoza i przeciwdziałanie
Prezydent Dziuba mówił też o planowanym rozszerzeniu miejskiego Programu Ograniczenia Niskiej Emisji. – Chcemy uzupełnić naszą propozycję dla mieszkańców o termomodernizację, dofinansowywać termomodernizację budynków jednorodzinnych. Ponadto, chcemy też „oczujnikować” Tychy, by mieć precyzyjne dane, które pozwolą nam zdiagnozować gdzie jest generowana największa emisja i tam skierować siły i środki. Do tej pory jest tylko jeden czujnik, na ul. Tołstoja, który monitoruje stan powietrza.
– Jednak sami nie zrobimy nic – podsumował Andrzej Dziuba. – Powietrze nie zna granic. Co z tego że my wymienimy nawet wszystkie piece, a w sąsiednich miejscowościach nie będzie takiego programu? To jest problem całego Śląska, a nawet całej Polski, musimy go rozwiązać wspólnie.
Ze strony uczestników spotkania padło wiele pytań, zarówno do marszałka, jak i do prezydenta. Mieszkańcy pytali m.in. o pieniądze z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska, które do tej pory były głównym źródłem finansowania lokalnych programów walki z niską emisją, a teraz, decyzją rządu, decyzyjność w sprawie ich wydawania przeniesie się z województwa na poziom ministerialny, do Warszawy. – Wierzę, że pieniądze będą – stwierdził tylko krótko marszałek.
O darmowej komunikacji
Były też pytania o wprowadzenie bezpłatnej komunikacji w dniach, gdy poziom zanieczyszczeń w powietrzu zagraża zdrowiu. Takie rozwiązanie wprowadziły niedawno Koleje Śląskie i KZK GOP. Andrzej Dziuba odniósł się jednak do tego pomysłu sceptycznie, wskazując, że po pierwsze samochody odpowiadają w Tychach zaledwie za kilka procent zanieczyszczeń. – Dodatkowo, badania jakie przeprowadziła Warszawa po wprowadzeniu takiego rozwiązania wskazują, że potoki pasażerów zwiększyły się zaledwie o 4 proc. Tak więc efekt ekologiczny jest znikomy. Lepiej za te pieniądze wymienić kilka więcej pieców.
Z tym nie zgodził się marszałek Saługa. – Każda forma promocji transportu publicznego jest dobra, jeżeli chociaż kilka osób przy tej okazji się do niej przesiądzie – mówił. Dyskusja na ten temat trwała dłuższą chwilę. – Być może mnie przekonaliście – zakończył ją Andrzej Dziuba, nie wykluczając, że takie rozwiązanie będzie wprowadzone w Tychach.
Prezydent zapowiedział też kolejną zmianę w zasadach dofinansowania wymiany kotłów. – Wysokość dopłaty będzie uzależniona od rodzaju źródła ciepła, na jakie wymieniamy stary kocioł – mówił. – Na przykład: dla przyłączenia się do miejskiej sieci ciepłowniczej – 100 proc, dofinansowania, za wymianę kotła węglowego na gazowy – 80 proc, a za wymianę na kocioł węglowy wyższej klasy – tak jak do tej pory, 60 proc.
Foto: Sylwia Witman