Cracovia znowu ograna

0
22

Hokeiści GKS Tychy wciąż nie dają szans Comarch Cracovii. Tyszanie wygrali kolejny mecz z krakowianami, choć tym razem potrzebowali do tego dogrywki.
Spotkaniu pomiędzy liderami PHL towarzyszyła akcja Teddy Bear Toss, polegająca na wrzucaniu pluszowych maskotek na lód po strzeleniu bramki przez zespół gospodarzy. Zawodnicy długo jednak kazali czekać swoim kibicom.
Pierwsza tercja, choć była na dobrym poziomie była bezbramkowa. Cierpliwość kibiców została nagrodzona w połowie spotkania. Po pół godz. gry Filip Drzewiecki popędził w kierunku bramki tyszan i oddał strzał, który Stefan Zigardy obronił, ale przy dobitce był bezradny. Krakowianie objęli prowadzenie, a kibice mogli wrzucić na lód przyniesione ze sobą pluszaki.
Tyszanie po zmianie stron ruszyli do ataków szukając bramki wyrównującej. Sztuka ta udała się Jakubowi Witeckiemu, który wykorzystał błąd defensywy rywali i w 52. min. dał gola swojemu zespołowi. W końcówce na ławkę kar powędrował Michał Kotlorz, ale gospodarze nie skorzystali z gry w przewadze.
Dopiero dogrywka przyniosła rozstrzygnięcie. Kolejne już zwycięstwo GKS Tychy nad Cracovią dało uderzenie Mikołaja Łopuskiego w 62. min.
Jutro (niedziela, 13.12.) GKS Tychy o godz. 17 podejmuje Podhale Nowy Targ.
Comarch Cracovia – GKS Tychy 1:2 (0:0, 1:0, 0:1, 0:1).
1:0 Filip Drzewiecki – Grzegorz Pasiut – Maciej Kruczek (30:13)
1:1 Jakub Witecki – Radosław Galant – Adam Bagiński (52:34)
1:2 Mikołaj Łopuski – Marcin Kolusz – Mateusz Bryk (62:24)
GKS Tychy: Stefan Zigardy (Kamil Kosowski) – Michael Kolarz, Bartosz Ciura; Jakub Witecki, Radosław Galant, Adam Bagiński – Bartłomiej Pociecha, Łukasz Sokół; Mikołaj Łopuski, Kamil Kalinowski, Marcin Kolusz – Michał Kotlorz, Mateusz Bryk; Patryk Kogut, Filip Komorski, Josef Vitek-  Maxim Kartoshkin, Dawid Majoch.
Fot. ARC