Do Azji na dwóch kółkach

0
78

Pamiętacie Olę i Piotra Paździor? Na początku marca wyruszyli z Tychów w rowerową podróż, która ma trwać dwa lata (zobacz film z dnia wyjazdu). Celem głównym jest Azja. Jak przebiega wyprawa? Jakie miejsca odwiedzili w ciągu ostatnich sześciu miesięcy?
Przypomnijmy, zgodnie z założeniami Oli i Piotra, trasa podróży ma przebiegać przez: Polskę, Ukrainę, Rumunię, Bułgarię, Turcję, Iran, Armenię, Gruzję, Azerbejdżan, Kazachstan, Uzbekistan, Tadżykistan, Kirgistan, Chiny, Wietnam, Kambodżę, Laos, Tajlandię, Malezję, Indonezję i Australię.
– Minęło pół roku odkąd rozpoczęliśmy największą przygodę naszego życia – rowerową podróż z Polski do Australii. Za nami przejazd przez Polskę, Ukrainę, Rumunię, Bułgarię, Turcję i Gruzję. 7500 kilometrów, setki przygód i hektolitry wylanego potu. Czasami jest ciężko, miewamy chwile słabości, jednak w żadnym wypadku nie żałujemy naszych decyzji – zarówno dotyczącej 2-letniej tułaczki po świecie, jak również tej związanej z wyborem środka transportu. Podróżowanie rowerem niesie ze sobą dużo więcej plusów niż minusów – mówią Ola i Piotr.
Co fajnego jest w podróżowaniu rowerem? Zdaniem naszych rozmówców przede wszystkim niezależność. – Jedziemy gdzie chcemy, o której chcemy, ile chcemy. Przemieszczamy się powoli, więc mamy możliwość poznawania otoczenia każdym naszym zmysłem, cieszenia każdym momentem. Nie zwiedzamy, jak w przypadku podróży samochodem czy autobusem tylko konkretnych miejsc czy atrakcji, tak naprawdę każdy kilometr jest nowym miejscem, kolejną przygodą – przyznają. – Największym atutem jest jednak coś jeszcze innego, coś co w przypadku innych środków transportu jest w dużej mierze ograniczone – kontakt z ludźmi. Niektórzy się dziwią, niektórzy nie rozumieją, jednak większość widząc nasze strudzone, ale uśmiechnięte twarze, chce chwilę porozmawiać, dowiedzieć się skąd dokąd, jakoś pomóc. Zawsze powtarzaliśmy, że na świecie jest więcej dobrych ludzi niż złych, jednak życzliwość z jaką spotkaliśmy się do tej pory, przeszła nasze najśmielsze oczekiwania – dodają.
Zapytaliśmy rowerzystów, jakie mają plany na najbliższe tygodnie wyprawy? – Nie mamy ściśle określonego planu w podróży, trasę planujemy zazwyczaj z kilkudniowym wyprzedzeniem, a i tak zdarza nam się często, pod wpływem impulsu ją zmieniać. Przez Polskę, Ukrainę i Rumunię przejechaliśmy niemal galopem. Warunki atmosferyczne oraz poczucie pewnego rodzaju obowiązku pedałowania nie pozwalały nam zatrzymywać się w jednym miejscu na dłużej niż 2-3 dni. Dopiero w Bułgarii powoli zaczynaliśmy rozumieć, że nie musimy się spieszyć, odhaczać kolejnych miejsc na naszej drodze. Czasami lepiej zatrzymać się w jednym miejscu na chwilę dłużej, poznać je trochę lepiej, a tym samym złapać oddech i nabrać sił na dalszą drogę – mówią zgodnie.
Obecnie małżonkowie Ola i Piotr są w Gruzji. Na początku października planują wyjechać do Armenii, a następnie do Iranu. Tam zamierzają spędzić trochę więcej czasu i przeczekać zimniejsze miesiące.
Nasza redakcja trzyma kciuki za dalszą wyprawę. Życzymy powodzenia i wielu niezapomnianych wrażeń! Zapraszamy do śledzenia na bieżąco podróży Oli i Piotra na stronie www.slomianykapelusz.pl.
Zapraszamy do obejrzenia galerii zdjęć:


Fot. archiwum prywatne Oli i Piotra