Twoje Tychy: Tyski Sport prześwietlony

0
181

Delegatura NIK w Katowicach przeprowadziła kontrole w spółce Tyski Sport SA oraz Urzędzie Miasta Tychy, wydając ocenę pozytywną. Jednak zdaniem NIK, kontrolujący stwierdzili nieprawidłowości, dotyczące realizacji przez Tyski Sport S.A. modernizacji Stadionu Miejskiego oraz sposobu wykorzystania aportów wniesionych do spółki. Negatywnie oceniono także działania spółki, związane z przejęciem sekcji piłki nożnej i hokeja na lodzie. Z tą opinią i argumentacją nie zgadzają się władze Tyskiego Sportu S.A.
Zdaniem NIK, spółka okazała się organizacyjnie zbyt słaba, by skutecznie przeprowadzić przetarg na modernizację stadionu oraz zarządzać Stadionem Zimowym. Do tego stwierdzenia ustosunkowała się Ewa Grudniok, rzecznik Urzędu Miasta Tychy: – To, że spółka sama nie zrobiła przetargu nie oznacza, że nie była do tego przygotowana, to zbyt daleko idące wnioski. Mając jednak na uwadze wielkość i złożoność tematu zdecydowano, że przetarg przygotują o wiele bardziej doświadczeni pracownicy urzędu, którzy mają za sobą setki, jeśli nie tysiące przetargów. To była racjonalna i przemyślana decyzja.
W sprawie sekcji
Według kontrolujących, nieprawidłowości wystąpiły także podczas przejmowania przez spółkę działających w ramach GKS sekcji piłki nożnej i hokeja.
Wątpliwości kontrolujących wzbudziła cena transakcyjna za przejęcie przez Tyski Sport sekcji piłki nożnej i sekcji hokeja na lodzie (na łączną kwotę ponad 2,8 mln zł), która została ustalona przed zamówieniem wyceny ich wartości i w sytuacji, gdy firma sporządzająca wycenę znała warunki umów, zawartych przez Tyski Sport SA z podmiotami, dotychczas prowadzącymi drużyny piłki nożnej i hokeja na lodzie. Powołany przez NIK biegły stwierdził także, że podmiot wynajęty przez Tyski Sport SA do dokonania wyceny przejmowanych sekcji sportowych przyjął metodę, której nie powinno się stosować w takich okolicznościach (zbyt optymistyczną), nie dysponował też wszystkimi niezbędnymi do dokonania tej wyceny dokumentami. Kolejna – zdaniem NIK – nieprawidłowość dotyczyła przejęcia wpływów z reklam i umów sponsorskich, dotychczas pobieranych przez stowarzyszenie GKS. Reklamodawców i sponsorów nie powiadomiono o przejęciu sekcji hokeja na lodzie przez Tyski Sport SA i nie wystąpiono do nich o zawarcie umów cesji. Wskutek tego, spółka nie uzyskała łącznie 450 tys. zł przychodów netto, które sponsorzy wpłacili na rachunek stowarzyszenia. W materiałach przekazanych nam przez rzecznika katowickiej delegatury NIK Przemysława Witka, stwierdzono kilka nieprawidłowości przy budowie stadionu, jednak w 2014 r. nie było opóźnień w realizacji inwestycji w stosunku do zapisów umowy z wykonawcą.
Oświadczenie Tyskiego Sportu
W ślad za tym, spółka Tyski Sport SA wydała oświadczenie:
„W związku z pojawiającymi się w ostatnim czasie w mediach informacjami o rzekomych nieprawidłowościach w spółce Tyski Sport SA, dotyczących raportu Najwyższej Izby Kontroli i wyceny wartości sekcji piłki nożnej i sekcji hokeja na lodzie w 2011 roku, wyrażamy swój zdecydowany sprzeciw wobec przedstawiania nierzetelnych i nieprawdziwych informacji, a także sposobu przeprowadzenia kontroli przez inspektorów NIK w spółce Tyski Sport SA.
Niezrozumiałe jest dla nas stanowisko NIK, która bez udziału zainteresowanego, czyli bez udziału Tyskiego Sportu, dokonała własnych ustaleń wartości sekcji. Co więcej – nie powiadomił o zleceniu ustalenia wartości sekcji oraz nie przesłał tych ustaleń do Tyskiego Sportu, umieszczając następnie swoją wycenę w wystąpieniu pokontrolnym. Takie działanie jest niezgodne z ustawą o NIK, nieprzejrzyste, niepozwalające na odniesienie się do stanowiska NIK, co do treści i metodologii wyceny.
NIK zapomniał także o procedurze powołania biegłego opisanej w art. 49, wymagającej wydania postanowienia i doręczenia go jednostce kontrolowanej, która ma prawo żądać wyłączenia biegłego (art. 49 ust. 6 ustawy o NIK). W tej sprawie zostanie złożony wniosek do Delegatury NIK o udostępnienie wyceny sporządzonej na zlecenie NIK, po otrzymaniu której, Tyski Sport SA zajmie stanowisko.
Naszym zdaniem bezzasadny jest także zarzut przyjęcia nieodpowiedniej metodologii wyceny. O zastosowanej metodzie wyceny decyduje rzeczoznawca majątkowy. Nie ma jednej generalnej zasady dotyczącej tej metodologii, jednego klucza, według którego należy wyceny dokonywać. Tym samym wyrażamy zdziwienie, na jakiej podstawie uznaje się, że przyjęte rozwiązanie jest złe czy nieodpowiednie.
Kontrolerzy NIK zlekceważyli także przepisy związkowe tzn. przepisy PZPN i PZHL, które w sposób jednoznaczny stwierdzają, że klub przejmujący (w tym przypadku Tyski Sport SA) przejmuje sekcję wraz z prawami i zobowiązaniami. Dzięki wycenie sporządzonej na zlecenie Tyskiego Sportu, zaoszczędzono setki tysięcy złotych. Wycena miała na celu zabezpieczenie spółki przed dalszymi, mogącymi się pojawić roszczeniami wierzycieli Stowarzyszeń GKS. Co zresztą nastąpiło, bowiem po podpisaniu umowy, wierzyciele Stowarzyszenia Górniczego Klubu Sportowego (piłkarze), ponad zapłaconą kwotę 900 tys. zł, zażądali kolejnych blisko 500 tys. zł.
Sytuacja ekonomiczna klubów sportowych GKS biorących udział w rozgrywkach piłki nożnej i hokeja na lodzie była bardzo trudna. Były zadłużone, bez perspektywy udziału w rozgrywkach ligowych prowadzonych przez PZPN i PZHL.
Decyzja o ratowaniu klubów, mających długą i piękną tradycję była wyborem, pomiędzy pozostawieniem ich samym sobie, a tym samym doprowadzeniem do ich upadku, bądź też realizowaniem zadań własnych gminy w oparciu o ustawę o sporcie z 2010 roku. Po czterech latach działalności i trudach tworzenia pionierskiej w skali kraju sportowej spółki zdecydowanie stwierdzamy, że te zmiany przeprowadzono zgodnie z przepisami prawa i że było warto. Bez tego nie przeżywalibyśmy bowiem wspaniałych emocji podczas finałów rozgrywek play off zakończonych efektownym zwycięstwem GKS Tychy i nie moglibyśmy cieszyć się nowoczesnym Stadionem Miejskim, który już za kilka tygodni oddamy do użytku” – czytamy w oświadczeniu Spółki Tyski Sport SA.
Foto: ARC