Matury: Egzaminy trwają do 22 maja

0
23

Około 860 maturzystów zmaga się z egzaminami dojrzałości w tyskich liceach i technikach. Za nimi już egzaminy pisemne z języka polskiego, matematyki i języka obcego.
W tym roku uczniowie liceów zdają maturę z języka polskiego według nowych zasad: egzamin pisemny nie jest już oceniany za pomocą „klucza odpowiedzi”, a oceniane są; kreatywność, tok myślenia, kompozycja pracy i spójność wypowiedzi. Z egzaminu ustnego znikają prezentacje, a wraca formuła znana sprzed lat: uczeń losuje pytanie i ma 15 minut na przygotowanie odpowiedzi, którą zaprezentuje komisji. Ponadto, w tym roku każdy maturzysta musi przystąpić do co najmniej jednego egzaminu na poziomie rozszerzonym. Do tej pory takiego obowiązku nie było. Zmiany w formule egzaminu maturalnego w tym roku dotyczą jedynie liceów. W technikach „nowa” matura pojawi się dopiero za rok.
Po egzaminach pisemnych z języka polskiego i matematyki, rozmawialiśmy z maturzystami z III Liceum Ogólnokształcącego im. Stanisława Wyspiańskiego. – Z polskiego myślę, że poszło mi dobrze – mówiła Vanessa. – „Lalkę” umiałam, więc nie było z tym żadnego problemu. Chociaż było to zaskoczenie, bo spodziewałam się, że będzie „Ferdydurke” albo „Dżuma” i bardziej na to się przygotowywałam. Z matematyką było już trochę gorzej, bo nie jestem wybitnym uczniem z tego przedmiotu. Jakoś poszło, chociaż na pewno mogłoby pójść lepiej.
Przed egzaminem z języka angielskiego na szkolnym korytarzu panowały raczej dobre nastroje. – Angielski najlepiej mi idzie, czuje się swobodnie z tym językiem, dlatego wybrałem go jako przedmiot rozszerzony – mówił Wojtek. – Z polskiego myślę, że będzie dobrze, będę go zdawać na poziomie rozszerzonym. Z matematyką może troszeczkę gorzej.
– Jestem spokojny, to co najgorsze, czyli matematyka, już minęło – mówił Daniel. – Ale czeka mnie jeszcze sporo, bo zdaję trzy rozszerzenia, polski, historię i WOS. Nie przygotowuję się jakiś szczególny sposób, uważam, że czego nie nauczyłem się przez trzy lata, to już się teraz raczej nie nauczę.
Foto: Sylwia Witman