Zasłużona porażka futsalowców GKS

0
58

Futsalowcy GKS Tychy przegrali kolejny mecz. Tyszanie byli bez argumentów by pokonać UKS Futsal Nowiny i ulegli rywalom 2:5. Gole dla GKS zdobyli Dawid Kochanowski i Samuel Jania.
Faworytem spotkania byli zawodnicy GKS Futsal. Na boisku jednak prezentowali się dobrze tylko w początkowym fragmencie gry.
Od początku meczu nieco lepiej prezentowali się goście, którzy już po kilkunastu sekundach gry trafili piłką w zewnętrzną stronę słupka. Odpowiedź Dawida Kochanowskiego była nieskuteczna. Chwilę później dwukrotnie kapitalnie bronił Zbigniew Modrzik, a Piotr Myszor oddał piękny strzał w okienko. Piłkę na róg jednak wybił bramkarz gości.
W 11. min. zawodnicy UKS Futsal Nowiny wyprowadzili szybką kontrę, po której objęli prowadzenie. Rywale poszli za ciosem, ale Modrzik nie dał się zaskoczyć drugi raz. Najlepsze okazje do wyrównania miał Piotr Kubica, ale dwa razy będąc przed bramkarzem uderzał niecelnie.
Drugą część meczu lepiej rozpoczęli tyszanie. Niespełna 120 sek. po wznowieniu gry Dawid Kochanowski oddał płaski strzał z dystansu, który zaskoczył bramkarza gości. Jednak po kilku minutach fatalnie piłkę stracił Kubica, a rywal na raty pokonał Modrzika. Chwilę później GKS przegrywał już dwoma bramkami, po szybkim kontrataku i strzale w długi róg.
Po pół godzinie gry Paweł Pytel trafił piłką w słupek, a Piotr Myszor minimalnie chybił uderzając lewą nogą. Bramkę zdobył jednak Samuel Jania, a tyszanie nabrali nadziei na korzystny wynik. Rywale rozwiali ją w 60 sek. Najpierw zawodnik UKS Futsal szczęśliwie wepchnął piłkę obok interweniującego Modrzika, a chwilę później skapitulował… Myszor, grający jako lotny bramkarz.
Tyszanie szukali jeszcze trzeciej bramki, ale bramkarz rywali spisywał się bez zarzutu. Goście odnieśli zasłużone zwycięstwo, lepiej wytrzymując mecz pod względem fizycznym i grając bardziej konsekwentnie.
GKS Futsal Tychy – UKS Futsal Nowiny 2:5 (0:1). Bramki: Kochanowski, Jania.
GKS: Modrzik – Kubica, Myszor, Kochanowski, Pytel – B. Sitko, Jania, Baran, Biernat oraz Kołodziejczyk.
Fot. ARC