Kolejna porażka GKS Tychy

0
34

Piłkarze GKS Tychy wciąż grają słabo i zawodzą. Dowodem na fatalną formę tyszan jest kolejna porażka, jakiej dzisiaj (19 października) doznali w meczu przeciwko Zagłębiu Lubin. Wicelider I ligi wygrał w Jaworznie 1:0.
Oba zespoły podchodziły do dzisiejszego spotkania z chęcią zmazania pucharowej plamy. Sztuka ta udała się gościom, którzy pomimo gry w osłabieniu przez ostatni kwadrans wygrali 1:0.
Od początku rywalizacji stroną dominująca byli zawodnicy Zagłębia. To goście już w 2. min. oddali strzał, który dzięki rykoszetowi mógł zaskoczyć Piotra Misztala. Piłka jednak minęła słupek i zakończyło się na rzucie rożnym. Po kwadransie gry bramkarz GKS zwycięsko wyszedł z sytuacji sam na sam, a trzy min. później tyszan uratował słupek. Zespół Przemysława Cecherza nie miał pomysłu na sforsowanie dobrze grającej defensywy Zagłębia. Swoich sił uderzając z dystansu próbował pełniący funkcję kapitana Mateusz Grzybek, ale piłkę pewnie złapał bramkarz gości. Chwilę później z trudnej sytuacji strzelał Mateusz Bukowiec, ale piłka poszybowała ponad bramką.
Zagłębie przeważało i ciągle miało kontrolę nad spotkaniem. Mogło się to zmienić, ale nieprzyjemny i mocny strzał Bukowca trafił prosto w bramkarza. Okazja ta zemściła się w 42. min., kiedy to kontratak gości celnym uderzeniem zakończył Łukasz Janoszka. Zawodnik ładnym wolejem, po zbyt krótkim wybiciu piłki przez obrońców, pokonał Piotra Misztala.
Po zmianie stron piłka praktycznie cały czas była po stronie gości. Podopieczni Piotra Stokowca dłużej utrzymywali się przy piłce, wyszukując okazji do zadania kolejnego ciosu. Jednak tyszanie skutecznie przerywali akcje gości. Po nieco ponad godzinie gry Paweł Smółka oddal strzał po błędzie defensywy Zagłębia, ale piłka przeleciała ponad bramką. Chwilę później Misztal z problemami wybił na rzut rożny strzał rywala. Kontra GKS była groźna, ale uderzenie Macieja Kowalczyka obronił bramkarz. Kwadrans przed końcem zawodnik gości ujrzał czerwoną kartkę za ostry faul na Wojciechu Trochimie, ale nawet gra w przewadze nie przyniosła tyszanom bramki. W doliczonym czasie gry drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę ujrzał natomiast Kamil Nitkiewicz.
GKS Tychy – Zagłębie Lubin 0:1 (0:1).
GKS: Misztal – Wawrzynkiewicz (82. Ruskovsky), Kozans, Masternak, Nitkiewicz (90. – cz. k.) – Wodecki, Bukowiec (57. Smółka), Grzybek, Trochim, Radzewicz (65. Szczęsny) – Kowalczyk.
Fot. Łukasz Sobala