Gra toczy się przez osiem miesięcy, trenerzy ustalają taktykę na każde z kilkudziesięciu spotkań, zawodnicy zostawiają na boisku sporo potu i zdrowia, ale i tak w ostatecznym rozrachunku liczy się tylko jeden mecz – ostatni. I właśnie w najbliższą sobotę, 26.04, taki mecz rozegrają koszykarze GKS Tychy. Początek spotkania o godz. 19. Wstęp – wolny.
Będzie to trzecie i ostatnie starcie w finale play off tyszan z GTK Fluorem, a stawką będzie awans do I ligi. Przypomnijmy, iż w pierwszym pojedynku w Tychach wygrali rywale 82:79, ale na parkiecie GTK triumfował GKS 75:68.
Szanse obu zespołów oceniane są po równo. Atutem tyszan jest na pewno większe doświadczenie, ale czy własne trybuny także? Oba mecze finałowe pokazały, że niekoniecznie… Banałem jest oczywiście stwierdzenie, iż kluczem do wygranej będzie skuteczna obrona, gra zespołowa czy forma dnia, bo te elementy zawsze mają decydujące znaczenie. Teraz ważne będzie przede wszystkim to, jak zawodnicy wytrzymają niemałą presję i stres i kto lepiej będzie potrafił sobie z nimi poradzić?
– Jestem pewny, że każdy z moich podopiecznych da z siebie sto procent. To mecz, na który nie trzeba nikogo motywować. Wygra ten zespół, który zostawi na parkiecie więcej serca i zdrowia. Jesteśmy gotowi – wszystko w naszych rękach, nogach i przede wszystkim głowach – powiedział trener Tomasz Jagiełka.
Czy zatem w sobotę historia się powtórzy i będziemy świadkami powrotu tyskiej koszykówki do I ligi, jak stało się to przed laty za sprawą Big Stara?
