Koszykówka: Finałowa porażka

0
145

W pierwszym meczu finału play off koszykarzy, GKS Tychy przegrał na własnym parkiecie z GTK Fluor 79:82. Aby awansować do I ligi, tyszanie muszą wygrać dwukrotnie, ich rywalom wystarczy jedno zwycięstwo.
Nerwowe były pierwsze minuty spotkania. Szybciej swój rytm gry odzyskali goście. Objęli prowadzenie, ale nie na długo, bo tyszanie – dzięki rzutom Mariusza Markowicza i Dawida Weissa (za 3) –  zmienili się z rywalami na prowadzeniu – 13:10. Pod koniec pierwszej kwarty mecz nabrał tempa. Przy stanie 16:16, goście trafili za „trzy”, a chwilę później ich wyczyn skopiował Mateusz Dziemba i kwarta skończyła się 19:19.
Na początku drugiej kwarty bardzo aktywny pod obu koszami był Mariusz Markowicz. Dzięki jego rzutowi oraz ponownie Dziemby (po akcji i z osobistych), GKS objął prowadzenie 25:19. W tym fragmencie gry tyszanie słabiej spisywali się w defensywie, ułatwiając zadanie rywalom, którzy przystąpili do odrabiania strat. Oba zespoły zmieniały się na prowadzeniu, na parkiecie nadal toczył się wyrównany i emocjonujący pojedynek. Na 2 minuty przed końcem kwarty mieliśmy 39:39. Potem punkty zdobył Tomasz Deja, ale rywale trafili „trójkę”. Wygrali tę odsłonę 23:22 i prowadzili do przerwy 42:41.
Trzecią kwartę lepiej rozpoczęli przyjezdni, którzy szybko powiększali przewagę. Po 4 minutach Fluor prowadził 50:43. Gospodarze nie mogli znaleźć recepty na szybko i konsekwentnie grających rywali, stąd po 6 minutach przewaga Fluoru wzrosła do 13 punktów (56:43). Goście cały czas utrzymywali dość bezpieczny dystans i choć tyszanie próbowali różnych wariantów gry, niewiele to pomagało i skończyło się na prowadzeniu ekipy Grzegorza Pinkowskiego 62:51.
W czwartej odsłonie obraz gry nie uległ zmianie – nadal aktywniejsi byli goście. Po niespełna 5. minutach, przewaga Fluoru wzrosła do 17 punktów (74:57). Tyszanom udało się odrobić starty, choć szło to dość mozolnie. Przewaga zmalała w końcu do 7 punktów. Na 42 sekundy przed zakończeniem meczu goście prowadzili 82:76. Wówczas  Paweł  Olczak trafił” trójkę” – 82:79 – i wystarczyło raz jeszcze celnie rzucić z dystansu, by zrównać się punktami z Fluorem. Zawodnicy GKS próbowali, walczyli o każdą piłkę, jednak dwa rzuty za „trzy” nie dały efektu – piłka dwukrotnie odbiła się od obręczy. …
Warto dodać, iż najskuteczniejszy w tyskiej ekipie był Marceli Dziemba, który zdobył 22 punkty. Rewanżowe spotkanie tyszanie rozegrają na wyjeździe w środę, 16.04, a ewentualny trzeci mecz odbędzie się w Tychach 26.04 r (godz. 19).
GKS Tychy – GTK Fluor 79:82 (19:19, 22:23, 10:20, 28:20)
GKS Tychy: Deja 15, Bzdyra 12, Basiński 5 (1), Sebrala 4, Hałas 1 oraz Dziemba 22 (2), Markowicz 9, Olczak 6 (1), Weiss 5 (1), Lemański 0.


Zdjęcia: Michał Giel