Lider za mocny dla GKS

0
72

Lider Futsal Ekstraklasy – Rekord Bielsko-Biała okazał się przeszkodą nie do przejścia dla GKS Tychy. Tyszanie przegrali na własnym parkiecie 2:4.
Do spotkania z Rekordem Bielsko-Biała GKS przystąpił bez pauzującego za kartki Michała Słoniny i wracającego do zdrowia Bartłomieja Sitko. Zabrakło również Patryka Bugajaka. Rywale lepiej rozpoczęli pojedynek, bo już na początku piłka po strzale rywala trafiła w słupek bramki Zbigniewa Modrzika. W 5. min. zawrzało pod tyską bramką. Najpierw rywal minimalnie chybił z najbliższej odległości, a w kolejnej akcji Andrzej Szłapa trafił piłką w słupek, a dobitka padła łupem Modrzika. Dobrze dysponowany bramkarz GKS skapitulował w 7. min. Do wyrównania doprowadził wchodzący do drużyny junior – Fabian Biernat. Wychowanek GKS Tychy popisał się pięknym uderzeniem pod poprzeczkę.
Bielszczanie ponownie wyszli na prowadzenie w 12. min. – oddali strzał z dystansu, a zasłonięty „Zbynek” nie zdążył zareagować. Tyszanie mieli okazje, ale byli nieskuteczni. Jak wykorzystuje się sytuacje pokazał natomiast Szłapa, który w fenomenalny sposób kilka sekund przed przerwą pokonał Modrzika. Wychowanek GKS pięknym lobem przerzucił piłkę nad interweniującym bramkarzem GKS.
Po przerwie zespół Rafała Krzyśki przejął inicjatywę i stwarzał sobie więcej okazji bramkowych niż w pierwszej połowie. Najlepszą okazję miał Piotr Myszor w 28. min., kiedy to przejął piłkę, a przy próbie minięcia bramkarza został sfaulowany. Jego strzał z rzutu wolnego jednak tuż przed linią zablokował obrońca Rekordu. W 34. min. kapitan GKS jednak zdobył kontaktowego gola po strzale z dystansu. Oba zespoły miały jeszcze okazje, ale bardzo dobrze bronili bramkarze. Na minutę przed końcem Rafał Krzyśka wycofał bramkarza, ale gola zdobyli goście. Na listę strzelców wpisał się… bramkarz przyjezdnych, który ustawił wynik na 4:2.
GKS Tychy – Rekord Bielsko-Biała 2:4 (1:3). Bramki: Biernat, Myszor.
GKS: Modrzik – Maławy, Piotr Myszor, Włoch, Wiśniewski – Jania, Szachnitowski, Paweł Myszor, Biernat.