KRON z przewodnikiem

0
129
Prace z wystawy. Fot. KP.

Muzeum Miejskie w Tychach zaprasza do spojrzenia z bliska na śląski krajobraz z lat 1978–1983 okiem Tyskiego Klubu Fotograficznego KRON. Wydarzenie odbędzie się w czwartek 14 grudnia o 18:00, wstęp wolny. Przewodnikiem będzie Michał Łuczak – kurator wystawy.

Przypomnijmy, że jest to pierwsza krytyczna wystawa Tyskiego Klubu Fotograficznego KRON. Grupa rozwiązała się 40 lat temu. Jej trzon tworzyli Michał Cała (ur. 1948), Tadeusz Kluba (ur. 1951), Krzysztof Pilecki (ur. 1958), Henryk Rączkowski (1952–2008), Mieczysław Wielomski (1948–2018) i Zbigniew Zalewski (ur. 1951).

KRON został założony w 1976 roku przez Mieczysława Wielomskiego. Działał przy Zakładowym Domu Kultury „Teatr Mały” Fabryki Samochodów Małolitrażowych Bielsko-Biała Zakład nr 2 w Tychach. Początkowo klub zrzeszał kilkudziesięciu członków, organizował odczyty, spotkania, konkursy, wystawy, plenery fotograficzne. Integrował środowisko fotograficzne w mieście.

Mieczysław Wielomski znalazł dla klubu nazwę krótką i wymowną: kron to szkło techniczne charakteryzujące się dużą przejrzystością, stosowane w mikroskopach, lornetkach, aparatach fotograficznych. W tej nazwie jest wszystko: i wnikanie w materię świata, i przybliżanie jego odległych fragmentów.

W 1978 roku fotografowie KRONU programowo skoncentrowali się na dokumentowaniu Śląska, a twórców oddanych temu zagadnieniu zostało sześciu. Byli to Michał Cała (ur. 1948), Tadeusz Kluba (ur. 1951), Krzysztof Pilecki (ur. 1958), Henryk Rączkowski (1952–2008), Mieczysław Wielomski (1948–2018) i Zbigniew Zalewski (ur. 1951). Z czasem rozwinęli oni indywidualne kariery, jako członkowie ZPAF, fotoreporterzy, nauczyciele fotografii czy fotografowie krajoznawcy, dorobek grupy jednak, który odegrał w ich życiu twórczym rolę kluczową, przez lata pozostawał niezbadany.

Członkowie KRONU na przełomie lat 70. i 80. XX wieku dokumentowali Śląsk – kolonie robotnicze i familoki, często tuż przed wyburzeniem (Kaufhaus w Rudzie Śląskiej czy Martinschacht w Świętochłowicach), fotografowali hałdy i tereny przemysłowe na terenie Górnego Śląska (np. w Bytomiu, Chorzowie, Katowicach, Rudzie Śląskiej, Rybniku, Świętochłowicach i Zabrzu), ale też ludzi w tym krajobrazie. Nazywali siebie „młodymi gniewnymi”, silną inspirację odnajdując w kinie brytyjskim nowej fali lat 60. XX wieku. Swoje prace stawiali w kontrze do oficjalnej fotografii Śląska publikowanej na łamach prasy. W ciągu zaledwie kilku lat wypracowali jedyny taki w skali regionu – spójny i wyraźnie sprecyzowany, zarówno w zakresie tematu, jak i środków formalnych – sposób obrazowania śląskiego krajobrazu. Używali obiektywu szerokokątnego, który pozwalał uzyskać dużą dynamikę zdjęcia, szczególnie w ciasnych podwórkach i wąskich uliczkach. Stosowali także długi obiektyw – wyolbrzymiał dalekie plany. Człowieka ukazywali zawsze w kontekście, na tle familoków czy we wnętrzach mieszkalnych. Ich odbitki wyróżniał wysoki kontrast. Mawiali, że Śląsk był ciemny, czarny, smolisty i takie też były ich fotografie. Obrazy miały budzić świadomość ekologiczną. Zwracać uwagę na warunki życia na obszarach przemysłowych. Rejestrować architekturę osiedli robotniczych, często tuż przed wyburzeniem.

Na wystawie, której kuratorami są Ewelina Lasota i Michał Łuczak, zaprezentowano blisko 70 prac – zarówno współczesnych wydruków, jak i oryginalnych odbitek ze zbiorów Muzeum Miejskiego w Tychach.


źródło: Muzeum Miejskie w Tychach