Kibice idą po rekord!

10
3647
Młodzi kibice podczas jednego z meczów GKS-u Tychy. Fot. Łukasz Sobala / gkstychy.info

Zbliża się jedno z największych wydarzeń piłkarskich w Tychach. Już w czwartek 2 listopada GKS Tychy podejmie Legię Warszawa w ramach rozgrywek Fortuna Pucharu Polski. Zarówno klub, jak i kibice postawili sobie za cel ustanowienie nowego rekordu frekwencji.

Na ten moment sprzedanych jest ponad 10 tysięcy wejściówek. Dotychczasowy rekord frekwencji wynosi 11 489, niewiele więc brakuje.

Wejściówki można było nabywać w specjalnie otwartym punkcie w galerii handlowej Gemini, a dzisiaj – 30 października od godziny 12:00 – ruszy sprzedaż biletów w klubowych kasach przy ul. Edukacji 7.


źródło: GKS Tychy info

10 KOMENTARZE

  1. Gardze tymi „pseudokibicami”,ktorzy ida w czwartek „na Legię” a nie chodza na ligowe mecze GKS-u Tychy.Przynajmniej klub zarobi na tych januszach.

  2. Bo oni nie idą na GKS, tylko po to, żeby zobaczyć Legię . Jeśli chodzi o mnie to mecz bardzo atrakcyjny pod względem kibicowskim i tyle . O wiele ważniejszy mecz będzie w niedzielę o ligowe punkty z Lechią Gdańsk. Szkoda, że na ligę chodzi tak mało ludzi. Miasto ponad 120 tysięcy mieszkańców, piękny stadion, GKS w czołówce tabeli walczący o awans, a na meczach po 3-4 tysiące widzów. Wstyd. Ten stadion na każdym meczu powinien być wypełniony przynajmniej w połowie. Mam tylko nadzieję, że chociaż część tych czwartkowych Januszy zacznie regularnie odwiedzać E7 po tym meczu.

    • Tak jest w całej Polsce. Gdzie Legia gra tam i kibice. Spójrz na każdy mecz z Legią która gra na wyjeździe i frekfencje na meczach z nią a przeciwko innym klubom.

  3. W Tychach nigdy nie bedzie duzej frekwencji ,to specyficzne miasto ,mieszkają tu ludzie którzy przyjechali z tzw.Polski….
    No i miasto jest młode ,powstałe po 1950 roku , wiec co tu wymagać ,klub tez bardzo młody ,
    poza krótkim epizodem z lat 70-tych bez sukcesów w piłce kopanej.
    Ale wiadomo jak to wtedy było z tymi wynikami .

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.