30 października odbyła się halloween’owa wersja Tyskiego Nocnego Rajdu Rowerowego. Blisko 400 uczestników w przebraniach przejechało 12 km trasę, której meta znajdowała się w Restauracji „Pod Napięciem”. Imprezę zorganizowało Stowarzyszenie Sportowe Nol Tychy.
– To była zdecydowanie bardziej rodzinna edycja rajdu – mówi organizator i pomysłodawca Michał Kasperczyk, również tyski rowerowy oficer miejski. – Trasa wynosiła ok. 12 km i biegła głównie lasami. Tempo mieliśmy spacerowe, dostosowane do rodzin z dziećmi, których na rajdzie pojawiło się sporo. Tego typu wydarzenia mają krzewić wśród najmłodszych zamiłowanie do roweru. Wychowujemy w Tychach kolejne pokolenie rowerzystów, wszak rower jest jednym z najbardziej ekologicznych środków transportu. Największe stolice świata zwracają się ku rowerzystom i jako oficer rowerowy dbam, aby najlepsze praktyki rowerowe gościły również u nas w mieście. Wszystkie dzieciaki otrzymały zdrowe słodycze w myśl zasady „cukierek albo psikus” – dodał.
Oficer rowerowy no ja pierd….
Leże i kwicze.ladnie im tam w „ratuszu” lewactwo zżera mózgi.
Dziobły na kołach…Norbercik , cosik je na rzeczy, mosz recht..
Super pomysł był z tymi musami owocowymi dla dzieci. Dzieciaki zachwycone z rajdu dzięki i czy możemy liczyć na więcej fotek ?
Tyski ratusz to stan umysłu , myślę że już niedługo ta skorumpowana ekipa będzie rządzić , choć pisiory chyba przedłużyły kadencję by móc jeszcze więcej .
Brawa dla organizatorów za świetną imprezę. Dystans króciutki i tempo powolne jednak sam rajd na duży plus. Blisko cztery setki rowerzystów to naprawdę świetna frekwencja. Widać że tyszanie pokochali nocne rajdy i warto je w dalszym ciągu organizować. I jak tam kolego Leszek, ilu pijanych rowerzystów wyłapałeś?
Sugerujesz że pan Leszek pracuje w Policji lub Straży Miejskiej.
Ciekaw jestem ilu na tych rowerach jechało głupich „katolików” .
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.