Test systemu automatyzacji oświetlenia ulic – pierwszy taki w Polsce

7
998

W najbliższych miesiącach w Tychach wdrożony zostanie system automatyzacji oświetlenia ulic. Pozwoli on m.in. na przygaszanie lub zwiększanie mocy lamp, w zależności od natężenia ruchu w danej części miasta.

Biznes i odbiorcy indywidualni mierzą się obecnie z podwyżkami cen prądu i gazu. Przed ogromnymi wyzwaniami stoją również jednostki samorządu terytorialnego.  Szukając oszczędności i możliwości ograniczenia zużycia energii stosują rożne rozwiązania. Jednym z takich samorządów są Tychy, gdzie urzędnicy pracują nad systemem automatyzacji oświetlenia miejskiego, szacując, że miasto może na tym zaoszczędzić nawet do 30% w wydatkach na oświetlenie ulic.

Tychy już od kilku lat modernizują miejską infrastrukturę. Miasto kończy właśnie testy systemu zarządzania komunikacją w mieście (ITS). W ramach projektu m.in. zmodernizowano 39 skrzyżowań, zainstalowano już blisko 600 kamer, służących do wideodetekcji lub monitoringu. W mieście pojawiły się także czujniki temperatur, stacje pogodowe, wagi umożliwiające dokonywanie pomiarów masy pojazdów w trakcie jazdy oraz czujniki Bluetooth –przekazujące informacje do systemu zarządzania ruchem pojazdów. W mieście zainstalowano także tablice informacyjne, mające pomagać kierowcom w poruszaniu się po drogach (poprzez informowanie o korkach czy utrudnieniach). System ITS automatycznie nadaje priorytet autobusom i pojazdom uprzywilejowanym, włączając im zielone światło na przejazdach.

– Dzięki systemowi ITS wiemy, jaki jest ruch na naszych ulicach. Planujemy skojarzyć te dane z systemem sterowania lampami ulicznymi i w ten sposób wygenerować oszczędności. Już teraz sporo robimy w tym zakresie. W ostatnich latach udało nam się wymienić prawie 55 proc. z ok. 17,5 tys. starych sodowych lamp ulicznych na lampy LEDowe, pobierające ok. 80 proc. energii mniej. Rosnące koszty zmuszają nas do szukania kolejnych innowacji w tym obszarze – wyjaśnia Jan Cofała naczelnik Wydziału Innowacji i Inwestycji Urzędu Miasta Tychy.

Pomysł stworzenia autorskiego systemu automatyzacji świetlnej w Tychach pojawił się w trakcie udziału w programie GovTech Inno_Lab by Huge Thing, do którego miasto się zgłosiło. W ramach programu zespół ds. innowacji z Urzędu Miasta Tychy brał udział w warsztatach i konsultacjach z ekspertami z zakresu technologii.

– Na rynku działają firmy oferujące oświetlenie uliczne wyposażone w kamery rejestrujące natężenie ruchu i sterujące lampami. W Tychach, za sprawą niedawnych inwestycji i modernizacji, mamy już gotową infrastrukturę do pozyskiwania danych o ruchu. Brakowało nam tylko tej części, która prześle dane do systemu nawigującego oświetleniem i pozwoli zarządzać nim tak, by w zależności od natężenia ruchu w nocy w poszczególnych miejscach lampy odpowiednio przygaszać lub zwiększać moc oświetlenia. Z moich informacji wynika, że jesteśmy pierwszym miastem w Polsce wprowadzającym takie rozwiązanie – dodaje Jan Cofała.

W tej chwili miasto pracuje nad pilotażem programu, który obejmie część ulic, natomiast docelowo system ma działać w całym mieście. Jak podkreślają urzędnicy, pozwoli on na pełną automatyzację zarządzania oświetleniem na terenie Tychów oraz intensywnością, z jaką w danej chwili świecą poszczególne lampy – z uwzględnieniem ruchu i warunków meteorologicznych. Pozwoli także na szybkie wykrywanie usterek i generowanie dokładnych raportów zużycia energii. W zeszłym roku miasto wydało na oświetlenie miejskie ponad 5 mln złotych, w tym roku zarezerwowano na ten cel 7 mln. Według wstępnych szacunków Urzędu Miasta w Tychach system automatyzacji świetlnej pozwoli zmniejszyć rachunki za oświetlenie lamp ulicznych o 20-30 proc.

– Zakładając, że wdrożenie pilotażowej wersji systemu będzie nas kosztowało ok. 200 tys. złotych, a rozszerzanie go nie będzie proporcjonalnie droższe, możliwe jest, że już po pierwszym roku pozwoli nam to zużyć o kilkadziesiąt procent energii mniej. Ta inwestycja zwróci nam się więc w kwartał. Potem będziemy już tylko czerpać z niej realny zysk w postaci zaoszczędzonych pieniędzy – wyjaśnia Jan Cofała. System automatyzacji oświetlenia w Tychach będzie wdrażany w kilka miesięcy.

Jak wyjaśnia Magda Stachowiak, odpowiedzialna za projekt GovTech Inno_lab w Huge Thing, w Polsce wciąż nie brakuje samorządów, które bardzo sceptycznie podchodzą do technologicznymi innowacji i współpracy ze start-upami. Dodaje jednak, że systematycznie rośnie liczba włodarzy miast, którzy w innowacjami widzą realne szanse na rozwiązywanie lokalnych problemów, rozwój i oszczędności.

– Samorządy chcą się rozwijać i unowocześniać. W ramach GovTech Inno_lab by Huge Thing pracujemy obecnie z kilkunastoma gminami nad ich wyzwaniami, a te są naprawdę różne. Tychy pracują nad systemem, który może być zaprojektowany i wdrożony bardzo szybko i już za kilka miesięcy przynieść miastu realne korzyści. Naszą rolą nie jest przygotowywanie gminom gotowych rozwiązań, lecz podpowiadanie, jakie innowacje mogą wdrożyć, wykorzystując posiadaną już infrastrukturę i możliwości. Uczymy samorządowców innowacyjnego podejścia do ich codziennych wyzwań i problemów. Ta zmiana percepcji to korzyść dla gmin, miast i powiatów, ale przede wszystkim mieszkańców – mówi Magda Stachowiak.

Program GovTech Inno_lab by Huge Thing wspiera rozwój innowacji nie tylko w Tychach, ale także m.in. w Gdyni, Ustrzykach Dolnych czy też Białymstoku. Eksperci wspierają nie tylko generowanie innowacyjnych rozwiązań, ale także uczą i podpowiadają samorządom w jaki sposób współpracować z przedstawicielami świata innowacji.

7 KOMENTARZE

  1. Już sobie darujcie te „najnowsze systemy” wczoraj 10.min czekałam na przejazd pod szpitalem wojewódzkim na skrzyżowaniu.
    Tak działają wasze systemy! To paranoja. Wcześniej bez świateł w tym miejscu każdy.przejechał skrzyżowaniu w 1 minute….teraz 10…

    • To jest obecnie najlepsze skrzyżowanie mieście. Proszę sobie wyobrazić co będzie jak otworzą P&R, a ludzie nieoczekiwanie zaczną z niego korzystać choćby w niewielkim stopniu :D.
      Proponuję omijać to miejsce (da się przez osiedla). ul. Filaretów (kierunek Edukacji), ul. Fitelberga (kierunek Wyszyńskiego).
      Abstrakcyjne jest to, że coś co miało rozwiązywać problemy je generuje. W założeniach ruchu samochodowego w mieście było skierowanie ruchu na główne drogi (obecnie sterowane sygnalizacją świetlną), a efekt będzie DOKŁADNIE ODWROTNY! Brawo dla MZUiM Tychy! Uścisnął bym dłoń panu „prezesowi”.

  2. Spokojnie. Musimy tylko przeczekać tą fascynację naszych włodarzy nową nikomu nie służącą technologią. Skończy się wsparcie, skończy się gwarancja, skończą się dofinansowania z UE to i skończy się „yntelygentne” sterowanie ruchem.
    Łapka w górę kto analizuje wskazania na tablicach ile jest wolnych miejsc parkingowych i ile zajmuje przejazd ulicą X czy Y.
    Zmarnowane pieniądze które mogły iść np na:
    1. północna obwodnica
    2. poprawienie jakosci wody w paprocanach
    3. zagospodarowanie szkieletów na Piłsudskiego i Jana Pawła II
    4. tunel pod S1 na wysokości Pałacyk-Zajad pod dzikiem (czy jak to sie tam zwie)
    A na koniec życze wszystkim zdrowia i smacznego we wdychaniu spalin i pyłu z klocków hamulcowych z samochodów które stoją w korkach

    • Co do Zajazdu Pod Dzikiem to leży on w powiecie pszczyńskim (Kobiór), poza granicami Tychów.
      S1 kończy się na Wartogłowcu, przy zajeździe to DK1.

  3. Moga nas zachecic do korzystania, a jak sie nie uda to nas zmusza poprzez drakońskie opłaty. Wtedy odtrąbią sukces że mieszkancy sa zadowoleni i korzystają

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.