Walutą słowo „dziękuję”

0
254

Zapowiadany sklep społeczny dla osób gorzej sytuowanych, który miał rozpocząć działalność 30 marca, rozpoczął działalność w minionym tygodniu jako punkt wydawania żywności i innych produktów uchodźcom z Ukrainy. Znajduje się na pierwszym piętrze Tyskich Hal Targowych przy al. Piłsudskiego 8 i jest czynny od poniedziałku do piątku w godzinach od 13 do 17.

– Punkt będzie działał do odwołania, dopóki sytuacja będzie tego wymagać – mówi Maciej Gramatyka, zastępca prezydenta Tychów ds. społecznych. – Przybywają do nas uchodźcy posiadający niewiele lub nic. To bardzo ważne, aby zapewnić tym ludziom choćby namiastkę normalności. W punkcie odbiorą podstawowe produkty, takie jak mąka, kasza, chleb, kawa, herbata, makaron, konserwy, słodycze, szampony, pasty do zębów, proszki do prania czy pampersy. Bez naszej pomocy i mieszkańców, którzy okazują im wsparcie, nie poradziliby sobie. Najważniejsze jest, aby ci ludzie jak najszybciej stanęli na nogi i usamodzielnili się. Ma to być miejsce na początek, nim uda się uruchomić konta bankowe, załatwić formalności czy znaleźć pracę – dodaje wiceprezydent Gramatyka.

Punkt prowadzi Urząd Miasta Tychy wraz z Fundacją Spichlerz. – Walutą jest tylko słowo „dziękuję”, ale trzeba przestrzegać pewnych zasad. Z punktu mogą korzystać osoby, które przekroczyły granicę Polski po 24 lutego 2022 roku. Osoba, korzystająca z punktu, musi okazać paszport czy inny dokument potwierdzający przekroczenie granicy. Produkty są limitowane ze względu na liczbę członków rodziny, np. na 1 osobę z rodziny przypada 1 kg mąki, cukru, itp. Produkty danej osobie są wydawane raz na tydzień – mówi Iwona Bińkowska, naczelnik Wydziału Spraw Społecznych i Zdrowia w Urzędzie Miasta Tychy. W dzień otwarcia (miniona środa) z punktu skorzystało 5 rodzin. Mogliśmy spokojnie porozmawiać z dwiema paniami z Fundacji Spichlerz. Odwiedzając placówkę w piątek natrafiliśmy już na kolejki, a pięć pracujących na miejscu osób miało pełne ręce pracy. – Obsługujemy ludzi na okrągło – mówi pani Ania z fundacji.

– Mamy wydrukowane listy po ukraińsku, na których można zaznaczyć produkty i ich potrzebne ilości. Na ich podstawie przygotowujemy siatki z darami. Na bieżąco uzupełniamy nasze półki, choć zdarza się, że jakiegoś typu towaru zabraknie. Tak duże jest zapotrzebowanie. Dość często widzimy łzy i autentyczną wdzięczność, ale też wycofanie. Wszyscy jednak są dobrze poinformowani o tym gdzie i jaką formę pomocy mogą otrzymać. Na przykład wiedzą, gdzie się udać, aby wyrobić PESEL i często mają kontakt z tłumaczem. Staramy się jak możemy, aby ułatwić tym ludziom trudny czas – dodaje. Towar na półki zapewniają tyszanie, Fundacja Spichlerz, Urząd Miasta Tychy oraz firmy, które przekazały wsparcie rzeczowe i finansowe. Dla osób przychodzących do punktu z dziećmi przygotowano miejsce do zabawy. Informujemy, że na placu św. Anny 4 dalej działa punkt zbiórki żywności i środków chemicznych.