Wirtualna rzeczywistość w bibliotece

0
344

Rozmawiamy z Anną Krawczyk dyrektor Miejskiej Biblioteki Publicznej w Tychach.

„Twoje Tychy”: Minął rok, niby łatwiejszy, bo bardziej przewidywalny, ale przecież wcale nie łatwy, bo pandemia wciąż uprzykrzała bibliotekarską pracę. Jaki zatem był ten miniony rok?

Anna Krawczyk: – Faktycznie, rok ten był bardziej przewidywalny. Przez cały ubiegły rok biblioteki były zamknięte zaledwie do 20 marca do 18 kwietnia. Obeznaliśmy się z pandemia, reżimem i związanymi z nimi obostrzeniami. Wiedzieliśmy, co nas czeka i mieliśmy już swój wypracowany sposób działania. Organizacja pracy była zdecydowanie łatwiejsza, pomimo wciąż trudnej sytuacji. Sporo pracowników było na zwolnieniach lekarskich. Nie ustrzegliśmy się wirusa w naszych szeregach, ale gdy tylko ktoś gorzej się poczuł, brał po prostu L-4. Jako bibliotekarze, a zatem osoby mające bezpośredni kontakt z czytelnikami, podeszliśmy do tematu bardzo odpowiedzialnie.

Odbiła się ta sytuacja na liczbie czytelników?

– Tak i spodziewaliśmy się tego. Chociaż sama ilość czytelników utrzymała się na poziomie 22 tys. osób, to zmalała ilość odwiedzin w naszych placówkach. Wypożyczyliśmy 422 tys. książek w roku 2021, co jest spadkiem w stosunku do roku 2020 o ok. 50 tys. Nasze placówki odwiedzono w sumie 64 tysięcy razy. Co ważne, ze względu na zaistniałą sytuację przez większą część roku nie naliczaliśmy kar i nie wysyłaliśmy upomnień za nieterminowy zwrot książki. Prowadziliśmy również akcję #NieZopstawiamyCzytelnika, w ramach której przygotowaliśmy zakładki na naszej stronie, gdzie publikowaliśmy pomysły dla czytelników, jak sobie radzić w czasie kwarantanny. Udostępniliśmy też kody, dzięki którym czytelnicy mogli pobrać e-booki w ramach m.in. systemu Legimi, jednego z najbogatszych w zbiory. Ta oferta była przeznaczona dla każdego czytelnika, Ibook Librę udostępnialiśmy nie tylko zarejestrowanym czytelnikom, a wszystkim, kto tylko do nas zadzwonił. Rozdawaliśmy ok. sto kodów miesięcznie. Przede wszystkim chciałabym też podkreślić, że wśród naszych pracowników panuje bardzo wysoki poziom wyszczepienia, co bezpośrednio przełożyło się na bezpieczeństwo naszych czytelników. Oczywiście, pozostały z nami wszystkie zabezpieczenia wprowadzone na początku pandemii: pleksi bariery, system kwarantanny książek, stała dezynfekcja powierzchni itp. Nasi czytelnicy, również przyzwyczajeni do panującego reżimu, zgodnie dostosowywali się do panujących warunków. Zdecydowanie sprawdził się nasz książkomat. Czytelnicy bardzo chętnie korzystali z tej bezobsługowej formy. Warto zauważyć, że daliśmy do niego uprawnienia wszystkim naszym czytelnikom, nie tylko tym zapisanym do Biblioteki Głównej. Pod koniec roku dokupiliśmy dodatkowe 24 skrzynki, aby skrócić czas oczekiwania na realizację zamówienia zbioru. Mogę powiedzieć, że wypracowaliśmy bezpieczny sposób obsługi czytelnika i się go trzymamy.

A jak wyglądała obsługa studentów? Ci często korzystają ze zbiorów na miejscu, przygotowując swoje prace.

– Wyszliśmy im naprzeciw. Uruchomiliśmy telefoniczną i mailową poradnię, za pomocą której można było poprosić o spis, bibliografię, prasę czy ksero fragmentu zbioru. Pomoc taka była bezpłatna, stąd cieszyła się sporym zainteresowaniem. Pomagaliśmy wszystkim, którzy pisali referaty, wypracowania, prace zaliczeniowe czy dyplomowe. Muszę przyznać, że spodobała się ta forma obsługi, bo oszczędza czytelnikowi sporo czasu. Jestem przekonana, że część rozwiązań, o których tutaj mówimy, już z nami zostanie na stałe.

Uruchomiliście też absolutne novum w mieście czyli Przystań Książka w Gemini Park Tychy.

– Jest to faktycznie coś, czego u nas jeszcze nie było. Książkomat znajduje się przy jednym z głównych wejść do galerii, jest niezwykle prosty i intuicyjny w obsłudze i zawiera najnowsze i najbardziej poczytne zbiory – popularne nowości wydawnicze. Nasi bibliotekarze co miesiąc dbają o atrakcyjną ofertę książkomatu, śledząc na bieżąco wydawnicze i czytelnicze trendy. Każdy czytelnik, czyli posiadacz naszej karty, może wypożyczyć jedną z proponowanych książek podczas zakupów i zwrócić ją w tym samym miejscu, może też wypożyczoną książkę w galerii zwrócić do Biblioteki Głównej. Takie rozwiązanie można spotkać zaledwie w kilku miejscach w całej Polsce. Bacznie przyglądamy się tej formie i nie wykluczone, że powtórzymy ten pomysł w innych częściach miasta.

Był to również rok jubileuszowy. MBP w Tychach, najstarsza instytucja kultury w mieście, skończyła 65 lat.

– Tak. Ubolewamy, że nie mogliśmy hucznie świętować z naszymi czytelnikami przy okazji imprezy urodzinowej z tortem i świeczkami, ale ten fakt wielokrotnie podkreślaliśmy w naszych mediach społecznościowych oraz przy okazji innych wydarzeń. Dostaliśmy mnóstwo życzeń od naszych wspaniałych czytelników oraz wszystkich instytucji miejskich i nie tylko. To ważny jubileusz, bo mamy w swoich szeregach pracowników, którzy pracują w bibliotece po 40 lat. Opracowaliśmy wydawnictwo, które opowie o losach tyskiej biblioteki. Znajdą się w nim również wypowiedzi naszych najstarszych pracowników. Monografia liczy prawie 300 stron. Nie jest to opracowanie naukowe, bowiem zależało nam, aby dobrze się je czytało. Będzie to opowieść o ludziach, którzy przyczynili się do powstania tej wspaniałej instytucji na przestrzeni lat. To właśnie ludzie tworzą bibliotekę, tak bibliotekarze jak i czytelnicy. Ta instytucja rosła wraz z miastem (aktualnie działa 13 placówek). W ubiegłym roku sytuacja zmusiła nas do zamknięcia jednej filii. To znów było podyktowane pandemią, bowiem zamknięta filia mieściła się w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym Megrez. Jestem przekonana, że w tym roku uda się to wydawnictwo wydać.

Biblioteka, a zwłaszcza Wasza główna siedziba, to nie tylko księgozbiór, ale również szeroka działalność kulturalna – spotkania autorskie, festiwale czy bogata oferta dla dzieci. Udało się utrzymać niezmienny repertuar?

– Udało się. Oczywiście naszym priorytetem było bezpieczeństwo uczestników, aby nikogo nie narazić na utratę zdrowia czy nie daj Boże życia. Stąd wprowadziliśmy ograniczenia i przede wszystkim zapisy. Nasi uczestnicy rozumieli tę konieczność. Udało się przeprowadzić 1043 wydarzenia dla dorosłych i dla dzieci we wszystkich naszych filiach, w których udział wzięło ponad 51 tys. uczestników. Jak widać, mieliśmy co robić. A dodać należy, że w roku ubiegłym mieliśmy jubileuszowe, bo piętnaste, Tyskie Dni Literatury ze wspaniałymi gośćmi: Mariuszem Szczygłem, Maciejem Orłosiem, Andrzejem Sikorowskim, Jackiem Komudą i niezastąpioną Edytą Jungowską. W wydarzeniu w sumie wzięło blisko tysiąc osób.

Jakich nowości możemy się spodziewać w roku 2022?

– Przede wszystkim bacznie obserwujemy trend gier planszowych. Ze względu na słabnące zainteresowanie czytelnią multimedialną, zastanowiliśmy się, jak inaczej można wykorzystać tę przestrzeń. Internet jest rzeczą już tak powszechną, że rozwiązania jak czytelnie multimedialne czy kafejki internetowe odchodzą w zapomnienie. Ale wracają wspomniane planszówki. Są to często bardzo rozbudowane gry strategiczne, warte kilkaset złotych. Aktualnie rozbudowujemy nasz zbiór takich gier, a posiadamy już kilkadziesiąt pozycji. W każdy wtorek o godz. 18 w bibliotece spotykają się fani tej formy rozrywki. Spotkania cieszą się sporym zainteresowaniem. Niejednokrotnie uczestnicy przenoszą się do sali konferencyjnej, w której mogą grać do późniejszych godzin. Jesteśmy w stałym kontakcie z nimi i konsultujemy kolejne zakupy. Co ważne, planszówki można wypożyczyć do domu. W tym roku uruchomimy również stanowisko wirtualnej rzeczywistości…

Z goglami VR i dedykowanym wystarczająco mocnym komputerem?

– Oczywiście. Jak pan zauważył musieliśmy zakupić komputer, który dysponuje wystarczającą mocą obliczeniową. Nie są to tanie sprzęty i kosztują blisko 10 tys. zł. Same gogle VR to również wydatek kilku tysięcy. Nasi informatycy odbyli odpowiednie szkolenia, dzięki którym zgłębili temat, by móc zakupić optymalny sprzęt. Mamy go już na miejscu i testujemy. Już wkrótce udostępnimy stanowisko wirtualnej rzeczywistości w naszej czytelni multimedialnej. Uprzedzam wszystkich amatorów gier komputerowych, że takowych u nas nie będzie. Skupimy się bardziej na pozycjach edukacyjnych, ale też podróżniczych. Możliwości, które daje wirtualna rzeczywistość są przeogromne – lądowanie na księżycu, odwiedziny odległych krain, zwiedzanie największych bibliotek świata czy innych zabytków, branie udział w konferencjach czy wykładach, symulacje podróży kosmicznych – to tylko niektóre z nich, jest jeszcze za wcześnie, aby przedstawić naszą ofertę, bo wciąż nad nią pracujemy, ale bardzo się cieszę, że w Tychach będziemy mieli to rozwiązanie.