Czy mieszkania w Tychach wciąż drożeją?

0
261
Klucz w zamku do drzwi

Jeśli chodzi o ceny mieszkań, Tychy są jednym z najdroższych miast regionu. Ustępują oczywiście stolicy regionu. Hossa w mieszkaniówce w naszym mieście nie jest jednak czymś wyjątkowym – stawki za metr kwadratowy lokalu mieszkalnego systematycznie rosną od kilku lat w całej Polsce.

Analitycy spodziewali się, że pandemia będzie pierwszym od kryzysu z 2008 roku okresem spadków cen mieszkań. Jednak te tylko na chwilę się zatrzymały, po czym ponownie ruszyły w górę. Nie oznacza to, iż koronawirus nie odcisnął swojego piętna na mieszkaniówce – ucierpiał rynek wynajmu oraz zmieniło się zapotrzebowanie na dane typy nieruchomości mieszkalnych. Lockdown i praca w trybie home office sprawiły, że wiele osób poczuło, iż mieszka w za ciasnym miejscu. Dlatego wzrosła popularność działek budowlanych oraz domów. Lecz drożały nie tylko one, ale też mieszkania na sprzedaż. Łódź, Wrocław, Katowice, Gdańsk, Gdynia, Kraków i Warszawa mogą się pochwalić nieprzerwanymi wzrostami cen.

W naszym regionie trend ten został odwrócony dopiero w ostatnich trzech miesiącach poprzedniego roku. W raporcie udostępnionym przez portal nieruchomosci-online.pl dla kryteriów “mieszkania, Katowice, sprzedaż” znajdujemy spadki dla lokali wszystkich wielkości – od kawalerek, po cztery pokoje. Pod tym względem stolica regionu wypada szczególnie źle na tle całej Polski, gdzie dominowały wzrosty. Przykładowo dla kryteriów “mieszkania, Łódź, sprzedaż” spadek nastąpił jedynie w segmencie mieszkań z czterema pokojami (-3,4%). Dla “mieszkania, Warszawa, sprzedaż” ceny obniżyły się w przypadku lokali mieszkalnych dwupokojowych (-1,9%). Dane te dotyczą IV kwartału 2020 roku i zostały zebrane z cen ofertowych rynku wtórnego.

Jednak negatywne odczyty nie są tak jednoznaczne, gdy przyjrzymy się danym zbieranym przez inne podmioty. NBP udostępnił informacje o średnich cenach ofertowych i transakcyjnych dla rynku wtórnego oraz pierwotnego, w poszczególnych miastach Polski, w IV kwartale 2020 roku. Analitycy są poruszeni tym, że w przypadku niektórych ośrodków, nawet tak prężnych jak Warszawa czy Gdańsk, ceny transakcyjne mieszkań używanych spadły. Postrzegane jest to jako możliwy początek korekty na rynku mieszkaniowym.

Jednak takie spadki nie wystąpiły wszędzie. Katowice są jednym z miejsc, gdzie nawet w ostatnich miesiącach 2020 średnia cena metra kwadratowego mieszkania wzrosła z 5278 zł do 5376, dla stawek transakcyjnych z rynku wtórnego. Czy oznacza to, że naszemu regionowi kryzys w mieszkaniówce niestraszny?

Na takie stwierdzenia jest zbyt wcześnie. Póki co gospodarka całkiem nieźle poradziła sobie z pandemicznymi obostrzeniami, jednak widać, że zaczynają one wpływać na poziom bezrobocia. Również istotne jest to, że lockdown zatrzymał ruch turystyczny i zarobki z wynajmu krótkoterminowego zniknęły niemal z dnia na dzień. To spowodowało nadpodaż lokali na wynajem, przez co stawki zaczęły spadać. Te czynniki mogą w pewnym momencie przeważyć i spowodować korektę cen w dół.