Będą zmiany w izbie przyjęć?

0
386

Po przejęciu szpitala wojewódzkiego przez gminę, władze Tychów i zarządzającej placówką spółki Megrez planują i stopniowo wprowadzają w życie szereg zmian, mających na względzie poprawę jakości świadczonych przez lecznicę usług. Niebawem, po Nowym Roku, po przeprowadzonej modyfikacji infrastruktury izby przyjęć zostanie wprowadzona segregacja medyczna pacjentów.
 
Wiceprezes Megrezu i dyrektor ds. medycznych szpitala, dr Jarosław Madowicz zapowiada rewolucyjną zmianę w sposobie funkcjonowania izby przyjęć, – W tej chwili obowiązuje tam normalna kolejka i pacjenci są przyjmowani według tego kiedy pojawią się w izbie przyjęć, bez względu na to z jaką dolegliwością do nas przyszli – informuje dr Madowicz. – Chcemy to zmienić, bo niedopuszczalna jest sytuacja, by pacjent wymagający szybkiej pomocy czekał godzinami na korytarzu na „załatwienie” tych, którzy przyszli przed nim, a niejednokrotnie są to osoby, które powinny zgłosić się do poradni a nie do szpitala. Od dłuższego czasu obserwujemy bowiem dziwną i trudną do zrozumienia sytuację, kiedy to mieszkańcy zamiast korzystać z opieki ambulatoryjnej w swojej przychodni przychodzą do nas, choć wcale nie muszą. I z powodu czasem dość błahych dolegliwości wydłużają czas oczekiwania tych bardziej potrzebujących interwencji.
Aby temu zapobiec, planowane jest w placówce przy ul. Edukacji 102 wprowadzenie systemu segregacji medycznej tzw. triage (od francuskiego słowa oznaczającego sortowanie, segregowanie), który w wielu innych ośrodkach medycznych zdaje egzamin. Podlegać mu będzie każdy pacjent, który się zgłosi lub zostanie przywieziony do izby przyjęć.
– Tej segregacji będzie dokonywał ratownik medyczny, który przy pomocy kolorów będzie kwalifikował pacjentów do dalszego trybu procedowania. Kolorem czerwonym, a więc pilnym będą oznaczane stany zagrożenia życia i one będą miały priorytet w przyjęciu – opowiada dr Jarosław Madowicz. – Z kolei tryb żółty oznacza, że pacjent wymaga szybkiej, ale nie natychmiastowej pomocy, więc można skierować go tymczasem na rentgen lub pobrać materiał do badań. Natomiast przypadki, jakie ratownik oznaczy kolorem zielonym spowodują, że pomoc będzie odroczona i pacjent może oczekiwać na jej udzielenie nawet kilka godzin, aż izba przyjęć upora się z pilniejszymi pacjentami. Taki tryb udzielania świadczeń powinien usprawnić udzielenie pomocy tym, którzy naprawdę tego potrzebują, natomiast jednocześnie skłoni niektórych do wybrania ambulatorium w swojej przychodni i lekarza rodzinnego, bo tam pewnie załatwi swoją sprawę szybciej.
Szefostwo „wojewódzkiego” zdaje sobie sprawę, że nie wszystkim te zmiany się spodobają i wzbudzą emocje, ale liczą też na zrozumienie. – To wprowadzanie normalnych, obowiązujących w świecie standardów – zapewnia dyrektor. – Mamy nadzieję, że mieszkańcy Tychów szybko zrozumieją i przekonają się, że robimy to przede wszystkim z myślą o jak najlepszym świadczeniu usług medycznych na ich rzecz.