UTW: refleksje po dekadzie

0
86

Był pomysł, była grupa ludzi, którzy chcieli go zrealizować, trzeba było tylko znaleźć chętnych do współpracy. W styczniu 2007 r. kilku seniorów poprosiło o spotkanie wykładowców ówczesnej Wyższej Szkoły Zarządzania i Nauk Społecznych w Tychach. Mieli pomysł – chcieli, aby w ich mieście powstał Uniwersytet Trzeciego Wieku.
– Takie Uniwersytety istniały już w kilku miastach w kraju. Pomysł się spodobał – opowiadał na uroczystym spotkaniu z okazji 10-lecia istnienia tyskiego UTW, Rafał Żelazny, opiekun seniorów i osoba odpowiedzialna za przedsięwzięcie w latach 2007-2013. – Zaczęliśmy od ankiety, w której zadaliśmy kilka pytań, między innymi dotyczących tego, jakie zajęcia naszych przyszłych studentów interesują. Już na pierwszym, organizacyjnym spotkaniu pojawiło się ponad 300 osób. Wtedy byliśmy już pewni, że to jest dobry pomysł, że trzeba taki Uniwersytet powołać – mówił Rafał Żelazny. Aby jednak taka instytucja miała szanse powodzenia, potrzebne jest wsparcie trzech grup: seniorów, nauczycieli akademickich i władz miasta. – W przypadku Tychów, te trzy ogniwa świetnie się uzupełniały – podkreślał Rafał Żelazny.
Na drugim spotkaniu, już po oficjalnym ogłoszeniu zapisów, pojawiło się około 600 osób. W pierwszym roku akademickim studenci mieli do wyboru cztery bloki zajęciowe, co oznaczało, że każda grupa liczyła ponad 100 osób. Po pierwszych zajęciach zapytano seniorów co ich zdaniem należy poprawić, jakie są plusy i minusy, jakich zajęć brakuje. Nieakademickie zachowanie uczestników zajęć – wielu się spóźnia, mają włączone telefony, rozmawiają – to uwagi pod adresem swoich koleżanek i kolegów. A brakuje zajęć z podstaw obsługi komputera i kursów języków obcych. Z roku na rok zatem oferta się powiększała. Ci, którzy ukończyli 3-letni cykl kształcenia, dostawali certyfikat; wielu studentów-seniorów ma za sobą już takie 3 cykle.
W 2007 w Polsce powstały 123 tego typu uniwersytety, teraz jest ich 614. Na Śląsku 64. Tyski Uniwersytet należy do największych w Polsce, jest na trzecim miejscu i jedyne co tak naprawdę ogranicza możliwości rozwoju, to brak miejsca, chociaż i w tej kwestii zarówno władze akademickie jak i władze miasta starają się znaleźć rozwiązanie.
Najstarszy student UTW to pani, która liczy sobie 93 lata i z tego co wiadomo, już czeka na następny semestr.
„Miasto wobec wyzwań demograficznych” to temat kolejnego wykładu jaki został wygłoszony uroczystym jubileuszowym spotkaniu 29 maja. O tym, co oznacza demografia, jakim jest wyzwaniem dla każdego samorządu, mówiła Daria Szczepańska – wiceprezydent Tychów.
– Musimy być przygotowani na to, że seniorów będzie przybywać. Z badań
wynika, że na Śląsku wśród 4,5 mln mieszkańców aż 1,1 mln czyli co czwarta osoba jest w wieku 60 +. W Tychach na 127 tys mieszkańców seniorzy liczą ponad 32 tysiące, czyli dokładnie tak samo jak w regionie. Z prognoz wynika, że w 2020 roku w Tychach to będzie 29 proc., w 2030 – 30 proc. a w 2050 już 42 procent – mówiła Daria Szczepańska. – Stąd tak ważne jest, aby właśnie takie instytucje jak UTW wspomagać, dawać szansę rozwoju, bo to jest żywy organizm, wymaga więc opieki – podkreślała Daria Szczepańska.
– Chcemy aby w naszym mieście seniorzy czuli się bezpiecznie, stąd np. Dom Pomocy Społecznej, myślimy o powołaniu Centrum Usług Społecznościowych, takiego Klubu Seniora z wolny wstępem dla każdego. Będzie też ośrodek wsparcia dla 30 osób, które wymagają opieki. Z myślą o tych, którzy już sobie nie radzą z codziennością, powstaną mieszkania, gdzie będą mieli zapewnioną opiekę pielęgniarską, zresztą trzy takie mieszkania już są – informowała wiceprezydent Szczepańska. – Wspólnie z Archidiecezją Katowicką chcemy w Kobiórze powołać ośrodek dziennej pomocy społecznej dla 30-35 osób, w Parku Niedźwiadków powstanie tzw. strefa międzypokoleniowa aktywności seniorów. Powiatowy Urząd Pracy również chce pomóc starszym tyszanom. Wielu z nich chciałoby jeszcze pracować, służyć swoim doświadczeniem i wiedzą. Być może znajdą się pracodawcy, którzy będą chcieli mieć takich pracowników w swojej firmie.
– Seniorzy to grupy aktywne, ale też i osoby niesamodzielne, i musimy myśleć o jednych i drugich – podkreśliła Daria Szczepańska.
Foto: ARC